Reklama

Kraj

Gołoledź i mgła to wstępne przyczyny karambolu na S74

Wiktor Dziarmaga / PAP
Dodano: 16.01.2023
70906_16st18
Share
Udostępnij
Gołoledź i mgła oraz niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze to wstępne przyczyny karambolu, do którego doszło w poniedziałek rano na drodze S74 koło Kielc – wynika z ustaleń policji i straży pożarnej. Na około kilometrowym odcinku trasy zderzyło się 40 pojazdów.

Jak informują służby ratunkowe, droga może nie być przejezdna do późnych godzin popołudniowych. "Musimy przede wszystkim usunąć wraki pojazdów uczestniczących w zdarzeniu, a to jest czasochłonne. Rozstawiliśmy też dwa namioty z nagrzewnicami, aby mogły się tam ogrzać osoby biorące udział w wypadku" – poinformował PAP starszy kapitan Marcin Bajur, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.

Trwa wyjaśnienie okoliczności wypadku. Zarówno policja, jak i straż pożarna wskazują, że wstępne przyczyny karambolu to trudne warunki na drogach mgła oraz gołoledź.

"Co prawda pogoda w ostatnich dniach nas rozpieszczała, ale zima o sobie przypomniała. W niektórych miejscach w nocy padał deszcz, a nad ranem złapał mróz. Niewątpliwie mogło to mieć wpływ na zdarzenie drogowe, które zaistniało na S74" – przekazał PAP podkom. Kamil Tokarski, rzecznik świętokrzyskiej policji.

Do zderzeń samochodów doszło na około kilometrowym odcinku trasy. Łącznie w karambolu udział brało aż 40 samochodów, 24 z nich ma poważniejsze uszkodzenia, 16 drobne otarcia. Po pierwszą pomoc do ratowników zgłosiło się łącznie osiem osób. Dwie z nich zostały zabrane do szpitala, pozostałym udzielono pomocy na miejscu. Na razie nie ma informacji, aby któryś z kierowców uczestniczących w wypadku był pod wpływem alkoholu.

Służby apelują o ostrożną jazdę. Droga S74 z Cedzyny do Kielc jest zablokowana. Na rondzie w Cedzynie pojazdy są kierowane przez Cedzynę, Domaszowice i dalej do ulicy Sandomierskiej.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy