O sobie: Po wielu latach pracy jako lektorka języka angielskiego oraz DOS (director of studies) własnej szkoły językowej, postanowiłam skupić się na czymś co, na ogół, bywa mało intratne, a konkretnie na literaturze. Czytam, piszę, publikuję w periodykach literackich w Polsce, USA, na Bałkanach, wydaję książki poetyckie (do tej pory 7), tłumaczę poezję Emily Dickinson (zuchwale aspirując do kanoniczności przekładu), wyjeżdżam na festiwale literackie oraz do domów pracy twórczej (Szwajcaria, Hiszpania); wciąż uczę oraz uczę się języków. O blogu: Będą to moje noty i wtręty kuLturalne i kuRturalne, głównie literackie, a nawet poetyckie. Nie mam doświadczenia w pisaniu blogów. Przeczuwam, że w sensie "gatunku literackiego" najbliżej mu do sylwy ponowoczesnej, czyli postmodernistycznej (sylwa: dzieło nierespektujące jednorodności gatunkowej, głównie poetyka kolażu; negatywne odwoływanie się do zastanych wzorców; heterogeniczność gatunkowa; sygnalizowany przez autora zamysł zburzenia wewnętrznej spójności utworu). O! W miarę doświadczenia, moja informacja o blogu (a może i o sobie) będzie ewoluować; zmieniać się na lepsze lub gorsze, w zależności od tego, kto i jak życzliwy czyta.
Szuber w "Ziemi Ulro" Miłosza
Dodano: 02-03-2013
Wybrałam się do Krakowa na 3. Festiwal Miłosza z powodów poetycko-towarzyskich. Gośćmi tej prestiżowej imprezy byli m.in. moi przyjaciele i znajomi. Kibicowałam na przykład świetnemu poecie z Sanoka, Januszowi Szuberowi, Ewie Hryniewicz-Yarbrough, która tam występowała jako tłumaczka wybitnego poety amerykańskiego, Philipa Levina (a przypadkiem i nie, również tłumaczka na język angielski wierszy Janusza Szubera), samemu Philipowi Levinowi (którego spotkanie literackie prowadziłam w Rzeszowie w ramach m.in. „Pretekstów Literackich” w Muzeum Okręgowym w roku 2006).
Honorowym gościem krakowskiego Festiwalu był Anthony Miłosz, syn patrona. Organizator, Jerzy Illg, zadbał o najwyższą poziom imprezy. Najbardziej zapracowanym gościem imprezy był poeta, Adam Zagajewski, który nie tylko czytał swoje wiersze, inicjował dyskusję n/t filmu „Widok Krakowa”, którego był współscenarzystą razem z reżyserką, Magdaleną Piekorz, prowadził kilka rozmów, ale i uczestniczył w wielu panelach programowych i audycjach radiowych towarzyszących festiwalowi (tradycyjnie w "Magazynie bardzo kulturalnym" Barbary Marcinik w Trójce).
Janusz Szuber miał swoje indywidualne czytanie wierszy w piątek, 17 maja, w nowo oddanej, imponującej architektoniczne i funkcjonalnie Artetece Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie. Jego spotkanie prowadził, nie po raz pierwszy, właściciel unikalnego poczucia humoru, poeta krakowski, Bronisław Maj. W sobotę, w Synagodze Tempel na Kazimierzu, Szuber znów prezentował swoją poezję. Tym razem z innymi poetami: z Juanem Gelmanem z Argentyny, Philipem Levinem z USA i poetą dadaistą Lwem Rubinsteinem z Rosji.
W czasie innych spotkań autorskich, „inspektów”, rozmów, debat i wieczorów poetyckich, wśród zaproszonych poetów prezentowali się też m.in. Tomaz Salamun, Gary Snyder, Wiera Burłak, Michael Kruger, Ryszard Krynicki, Julia Hartwig oraz polscy poeci młodszych roczników.
Program festiwalu, pod hasłem „Ziemia Ulro dzisiaj”, rozłożony na cztery dni, był bardzo bogaty. Uczestniczyłam zaledwie w niewielkiej jego części. Jednak to wystarczyło aby oddać się nieco rozmyślaniom o sytuacji duchowej współczesnego człowieka, co było przesłaniem jednego z najważniejszych eseistycznych dzieł Czesława Miłosza „Ziemi Ulro”. Zastanawiam się też czym się różni duchowość poetów starszych (roczniki 20., 30., 40) od "Roczników '60", "Roczników '70", "Roczników '80" i dlaczego reprezentanci polskich roczników 50' są pomijani na poetyckich festiwalach, przeglądach, konfrontacjach.
A oto wiersz Janusza Szubera, rozpoczynający jego sobotni występ. Wiersz, którym zachwycił się nie tylko sam Czesław Miłosz.
Pianie kogutów
Czesławowi Miłoszowi
Pianie kogutów na zmianę pogody:
Pod siną chmurą sine jądra śliwek
Z popielatym nalotem i lepką szczeliną –
Tam słodkie strupy brudnego bursztynu.
Język próbuje wygładzić chropowatość pestki
I lata mijają. A ona dalej rani podniebienie
Obiecując, że dotknę sedna – dna tamtego dnia
Kiedy koguty piały na zmianę pogody.
A tu piosenka do wiersza Janusza Szubera "O co w tym wszystkim chodzi" (z tomu "Las w lustrach") z muzyką Zbigniewa Działy.