O sobie: Po wielu latach pracy jako lektorka języka angielskiego oraz DOS (director of studies) własnej szkoły językowej, postanowiłam skupić się na czymś co, na ogół, bywa mało intratne, a konkretnie na literaturze. Czytam, piszę, publikuję w periodykach literackich w Polsce, USA, na Bałkanach, wydaję książki poetyckie (do tej pory 7), tłumaczę poezję Emily Dickinson (zuchwale aspirując do kanoniczności przekładu), wyjeżdżam na festiwale literackie oraz do domów pracy twórczej (Szwajcaria, Hiszpania); wciąż uczę oraz uczę się języków. O blogu: Będą to moje noty i wtręty kuLturalne i kuRturalne, głównie literackie, a nawet poetyckie. Nie mam doświadczenia w pisaniu blogów. Przeczuwam, że w sensie "gatunku literackiego" najbliżej mu do sylwy ponowoczesnej, czyli postmodernistycznej (sylwa: dzieło nierespektujące jednorodności gatunkowej, głównie poetyka kolażu; negatywne odwoływanie się do zastanych wzorców; heterogeniczność gatunkowa; sygnalizowany przez autora zamysł zburzenia wewnętrznej spójności utworu). O! W miarę doświadczenia, moja informacja o blogu (a może i o sobie) będzie ewoluować; zmieniać się na lepsze lub gorsze, w zależności od tego, kto i jak życzliwy czyta.
Diti Ronen w Rzeszowie
Dodano: 21-06-2013
Już 29 czerwca 2013, w sobotę, w ramach kolejnego spotkania autorskiego z cyklu „Literatura i teatr. Wieczory literackie z mistrzami słowa” oraz Europejskiego Stadionu Kultury ("The East of Culture"), dwa razy tego samego dnia, wystąpi w Rzeszowie Diti Ronen, poetka, teatrolog (godz.17.00 - scena na Rynku, godz.23.00 - BWA, ul. Sobieskiego).
I choć Diti jest istnym globtroterem, często uczestnicząc w zagranicznych spotkaniach autorskich, poetyckich festiwalach, teatralnych oraz kulturalnych konferencjach i sympozjach, a także odwiedzając swoją liczną rodzinę porozrzucaną po świecie, będzie to jej pierwsza wizyta w Polsce. Wszystko wskazuje na to, że bardzo emocjonalna wizyta, bowiem prawie wszyscy krewni poetki, w czasie II wojny światowej, zostali wywiezieni z Węgier do obozu koncentracyjnego w Auschwitz (gdzie zabieram ją już drugiego dnia pobytu w Polsce, czyli 26 czerwca; niesamowitym zbiegiem okoliczności jest to, że tego samego dnia roku, jej przodkowie, wysiedli na stacji w Oświęcimiu na słynnym obozowym peronie, z którego nie było drogi powrotnej). Cudem ocalała jedynie przyszła matka Diti, której w Auschwitz nie skierowano natychmiast do gazu, jak innych jej bliskich, a do obozu zagłady Stutthof, w okolicy Gdańska, a następnie do obozu pracy w Elblągu.
Diti (Judyta) Ronen urodziła się w Tel Awiwie, w Izraelu. Jest akademikiem (teatrologiem) i poetką, autorką trzech książek poetyckich – littlebird (Bar Ilan University, 2010, wydanie dwujęzyczne hebrajsko-angielskie); Inner Moon, Notebook (Hakibbutz Hame'uhad, 2002), oraz With the Slip Showing (Gvanim, 1999).
Dr Diti Ronen jest wykładowcą The Hebrew University oraz Centrum Studiów Akademickich w Tel Awiwie. Współtworzy Izraelską Scenę Kulturalną. Dziedziny jej zainteresowań to „Poezja i Literatura”, „Teatr”, „Polityka Kulturalna” oraz „Administrowanie Sztuką”.
Wiersze poetki są przetłumaczone na ponad dziesięć języków, publikowane za granicą, analizowane na wyższych uczelniach i w instytucjach akademickich, adaptowane na scenę, mają formę piosenek i librett utworów muzycznych. Ważna część jej twórczości ma związek z tym, że jest dzieckiem „Ocalonych z Holokaustu”.
Diti Ronen jest laureatką wielu nagród: za Najlepszy Cykl Poetycki (dla Night Siècle) oraz za Szczególny Wkład do Literatury „Ditet e Naimit Poetry Festival” w Macedonii w roku 2011. W roku 2006, otrzymała Złoty Kałamarz (za szczególny wkład do literatury hebrajskiej) od Stowarzyszenia Pisarzy Hebrajskich w Tel Awiwie, a w 2001 odebrała w Jerozolimie Nagrodę Ministra Kultury (Ministry of Culture's General Manager Award).
Ostatnio występowała w Indiach, Bośni i Hercegowinie, Kosowie, Albanii, Macedonii, we Włoszech i naturalnie w Izraelu.
Po raz pierwszy spotkałam Diti Ronen w Macedonii na festiwalu „Ditet e Naimit Poetry”, organizowanym przez poetę i akademika, Shaipa Emerllahu. A drugi raz, już następnego roku w Sarajewie BiH, na Maratonie Poetyckim, organizowanym przez poetę i akademika, Sabahudina Hadzialica, w ramach „Sarajewskiej Zimy”. Ciekawe, że oba te literackie światy, to środowiska w większości muzułmańskie. Świadczy to nie tylko o “ekumeniczności” wspomnianych festiwali, ale też o otwartości Diti na różnorodność świata i jego światopoglądów. Ciekawostką jest też to, że na uroczystym obiedzie zorganizowanym dla poetów w bodaj najbardziej liberalnym odłamie islamskim, u bektaszytów, Diti siedziała obok Baby (imama, czyli jakby ichniejszego biskupa). To był gest najwyższego szacunku wobec nie tylko kobiety, ale też Żydówki, ze strony muzułmańskiego Baby i „vice Baby”, jego zastępcy.
Diti Ronen otrzymała imię Judyta, Judith, po swojej babce, która zginęła w Auschwitz. W swoich wierszach, Ronen często mówi o dziedzictwie kobiet w swojej rodzinie, kobiet pełnych energii i witalności, które nie ustają nawet podczas deportacji do obozów koncentracyjnych.
Poetka identyfikuje się ze swoją babką, Judytą, ofiarą holokaustu oraz ze swoją matką, która ocalała i po wojnie emigrowała do Izraela, gdzie osiadła na stałe.
Wstrząsający w swojej prostocie wiersz “littlebird" („ptaszek”), który Diti Ronen odczyta w dawnej rzeszowskiej Synagodze (obecnie BWA, ul. Jana III Sobieskiego 18), zabrzmi po hebrajsku oraz po polsku (jako tłumaczka tego wiersza z języka angielskiego, będę miała zaszczyt go przeczytać) tuż przed sztuką „Za szafą” Teatru Przedmieście. Zastanawiamy się z Anetą Adamską, twórczynią tego Teatru i tej sztuki, kiedy ostatni raz w tym miejscu wybrzmiał język hebrajski.
„Ptaszek” jest dramatycznym poematem skupionym wokół pozornie błahego incydentu w obozie śmierci. Poetka wybiera pojedyncze zdarzenie, które pokazuje atmosferę obozu, jej pozory normalności oraz więzy pomiędzy więźniarkami, matką poetki i jej przyjaciółkami, nazywanymi „pięcioma żydowskimi księżniczkami”. Pokazuje metaforycznie jak te więzy pomogły im przetrwać horrory obozu.
Historia „ptaszka” jest formą rozmowy, wywiadu, w którym przywoływana jest pamięć starej kobiety, ocalonej z holokaustu. Niedoskonały język, w formie równoważników zdań, podkreśla autentyczność przeżycia śmiertelnego strachu, który był udziałem bohaterek poematu, razem osadzonych w faszystowskim obozie Stutthof, na terenie Polski.
Poemat „ptaszek”, wydany w Izraelu w formie książki, jest poprzedzony wstępem prof. Hanny Yaoz i zakończony wywiadem z poetką, przeprowadzonym specjalnie dla tego wydania. Pytania skupiają się na pochodzeniu poetki oraz zdarzeniach, które zainspirowały ją do napisania utworu.
Oprócz „ptaszka” (tylko w Synagodze), widownia rzeszowska będzie mogła usłyszeć też inne wiersze Diti Ronen w tłumaczeniu na język polski (tylko w Rynku), w tłumaczeniu z hebrajskiego, Brahy Rosenfeld, poetki i tłumaczki, oraz moim własnym, z języka angielskiego.