O sobie: Po wielu latach pracy jako lektorka języka angielskiego oraz DOS (director of studies) własnej szkoły językowej, postanowiłam skupić się na czymś co, na ogół, bywa mało intratne, a konkretnie na literaturze. Czytam, piszę, publikuję w periodykach literackich w Polsce, USA, na Bałkanach, wydaję książki poetyckie (do tej pory 7), tłumaczę poezję Emily Dickinson (zuchwale aspirując do kanoniczności przekładu), wyjeżdżam na festiwale literackie oraz do domów pracy twórczej (Szwajcaria, Hiszpania); wciąż uczę oraz uczę się języków. O blogu: Będą to moje noty i wtręty kuLturalne i kuRturalne, głównie literackie, a nawet poetyckie. Nie mam doświadczenia w pisaniu blogów. Przeczuwam, że w sensie "gatunku literackiego" najbliżej mu do sylwy ponowoczesnej, czyli postmodernistycznej (sylwa: dzieło nierespektujące jednorodności gatunkowej, głównie poetyka kolażu; negatywne odwoływanie się do zastanych wzorców; heterogeniczność gatunkowa; sygnalizowany przez autora zamysł zburzenia wewnętrznej spójności utworu). O! W miarę doświadczenia, moja informacja o blogu (a może i o sobie) będzie ewoluować; zmieniać się na lepsze lub gorsze, w zależności od tego, kto i jak życzliwy czyta.
Nowosielski, Pokrywka i gender na koniec roku
Dodano: 30-12-2013
Najnowsze przedstawienie Pokrywki – scenografa, malarza i twórcy teatralnego, autora wielu przedstawień, profesora na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego, przyciągnęło liczną widownię, choć nie był to pierwszy pokaz w Rzeszowie (ten pierwszy raz był w Galerii Millenium Hall).
„Dwoistość” jest widowiskiem niewątpliwie zainspirowanym sztuką wielkiej, wciąż intrygującej, osobowości niedawno zmarłego artysty, Jerzego Nowosielskiego, ale który jest zbudowany pod ściśle określonym kątem indywidualnych wyborów autora spektaklu. Trzeba podkreślić, że Pokrywka był uczniem Nowosielskiego i, co da się odczuć, w pewnym sensie jego apologetą.
Słowo wstępne, dra hab. prof. UR Artura Mordki, poświęcone filozoficznym i artystycznym rozumieniom tytułowego pojęcia, jak na przybytek nauki przystało, było par excellence filozoficzne, tym bardziej, że patronował temu wydarzeniu, w ramach nowo powstałego Teatru „Scena Propozycji Uniwersytetu Rzeszowskiego", sam J.M. Rektor UR, pan prof. Aleksander Bobko, filozof.
Choć wykład akademicki był, moim zdaniem, dość zaawansowany dla przeciętnego odbiorcy, nobilitował myśl zawartą w spektaklu, który zaraz potem wiele wyjaśnił. Na podstawie fragmentów życia i sztuki Jerzego Nowosielskiego, obrazowo nakreślonych w przedstawieniu, dwoistość świata stała się nagle tematem filozoficznym bardzo przystępnym, frapującym, ludzkim, ale nie zamykającym tajemnicy przesłania.
Jeśli nawet Nowosielski i Pokrywka nie myśleli o Emmanuelu Lévinasie i jego pojęciu kobiecości i męskości jako tajemnicy erosa i tajemnicy tego, co na antypodach erosa, moje odczytanie krążyło, między innymi, wokół takiego przesłania. Wydawało mi się, że twórca spektaklu, za pomocą kolorów, kształtów, strojów oraz nagości mężczyzny i kobiety, ukazał genderową (przepraszam za słowo) dwoistość świata.
Symbole w tej sztuce wydają się sugerować też dwoistość bycia i dwoistość wiary, przywołując myśl filozoficzną Marcina Bubera, choć on porównywał chrześcijaństwo z judaizmem, a Nowosielski był zawieszony kulturowo między katolicyzmem i prawosławiem. Jednak sądzę że, może przypadkiem, Nowosielski i Pokrywka są tu bliżej Lévinasa niż innych filozofii. W moim odczuciu, perspektywa człowieka, jego relacji Ja-Ty, cielesności i śmierci, w anturażach narodowościowych i historycznych, to dominująca myśl tego spektaklu.
Polecam gorąco tę sztukę wszystkim, zwłaszcza zatroskanym losami i znaczeniem gender w naszym kraju, który jawi się światu politycznie i światopoglądowo coraz bardziej dwoiście.
Może głoszę herezję mówiąc, że pewnym sensie Lévinas był prekursorem pojęcia gender. Gdyby żył w dzisiejszej Polsce umiałby się, zapewne, włączyć w serię wykładów o tym, że pojęcie gender wymyka się dwoistości sacrum-profanum, bo jest kategorią ogólną, a nie wartościującą. Gender to zaledwie teoria.
Cóż jednak wart byłby artysta bez prób wchodzenia w tę (sacrum-profanum) jak i wszelką, dialektykę? O czym wciąż zaświadcza Jerzy Nowosielski ze swoimi kopułami kobiet i cerkwi, grzechem i uświęceniem, a Janusz Pokrywka przypomina nam o tym świetnie i formalnie ascetycznie, jak przystało na art-kronikarza twórczości wielkiego artysty.