Krystyna Lenkowska

poetka, anglistka

Preteksty Literackie

Dzialy: KULTURA

O sobie: Po wielu latach pracy jako lektorka języka angielskiego oraz DOS (director of studies) własnej szkoły językowej, postanowiłam skupić się na czymś co, na ogół, bywa mało intratne, a konkretnie na literaturze. Czytam, piszę, publikuję w periodykach literackich w Polsce, USA, na Bałkanach, wydaję książki poetyckie (do tej pory 7), tłumaczę poezję Emily Dickinson (zuchwale aspirując do kanoniczności przekładu), wyjeżdżam na festiwale literackie oraz do domów pracy twórczej (Szwajcaria, Hiszpania); wciąż uczę oraz uczę się języków. O blogu: Będą to moje noty i wtręty kuLturalne i kuRturalne, głównie literackie, a nawet poetyckie. Nie mam doświadczenia w pisaniu blogów. Przeczuwam, że w sensie "gatunku literackiego" najbliżej mu do sylwy ponowoczesnej, czyli postmodernistycznej (sylwa: dzieło nierespektujące jednorodności gatunkowej, głównie poetyka kolażu; negatywne odwoływanie się do zastanych wzorców; heterogeniczność gatunkowa; sygnalizowany przez autora zamysł zburzenia wewnętrznej spójności utworu). O! W miarę doświadczenia, moja informacja o blogu (a może i o sobie) będzie ewoluować; zmieniać się na lepsze lub gorsze, w zależności od tego, kto i jak życzliwy czyta.

Rozmowa z mistrzem (o sercu i nie tylko)

A A A

Dodano: 28-09-2016

http://www.polskieradio.pl/130/2789/Artykul/1553808,Jubileusz-Bogdana-Loebla

http://www.polskieradio.pl/130/2789/Artykul/1553808,Jubileusz-Bogdana-Loebla

ZDJĘCIA

zobacz wszystkie ›

Po lekturze książki Słucham głosu serca[1] kołacze mi się wiele refleksji – zarówno po głowie, jak i w sercu. W końcu o słuchaniu głosu serca jest owa rozprawa.

Czytając tę książkę, miałam dużą satysfakcję: autobiografia Bogdana Loebla ujęta w formę wywiadu rzeki (Loebl skromnie lub kokieteryjnie zapowiadał „wywiad rzeczkę”) jest bardzo ciekawa i merytoryczna, pouczająca, ale nie dydaktyczna, dzięki czemu nie nuży. Pozwala poznać spory kawał – kilka dekad – współczesnej historii Polski (z jej przełomami) widzianej od intelektualno-emocjonalnej, muzycznej i literackiej kuchni Bogdana Loebla, ale nie aspiruje do „jedynie słusznej prawdy”. Nie ma też znamion teorii spiskowych, choć znam przewrażliwionych ludzi, którzy doszukaliby się w niej paru zbyt odważnych, niepopularnych i niepoprawnych politycznie myśli oraz okruchów mizoginii, zwłaszcza teraz, kiedy odwaga znów zaczyna drożeć.

Po tym też poznaje się artystę. Poprawność i konformizm to koniec sztuki. A u Loebla końca nie widać. I mimo że odkąd go znam, umiera (choćby w wierszach), głównie na serce, ścisza głos, jakby odchodził w otchłań (Filip Łobodziński pisze o ujmującym głosie poety), rozprawia o śmierci oswojonej w nieoswojeniu, wciąż jednak zadziwia literacką płodnością, trafną puentą i czarnym humorem.

Całym życiem dowodzi, że bez przerwy „loebluje” – jak w swoich niepodrabialnych bluesach. Mam tu na myśli choćby zasłanianie się brakiem pamięci, która tak naprawdę służy mu bez zarzutu, również w swojej wybiórczości. Owa wrodzona lub nabyta (turpizm powojenny udzielił się wielu młodym twórcom) skłonność do postrzegania świata w szarych kolorach stanowi sygnaturę poezji (15 tomów) i prozy (18 książek) Bogdana Loebla, ale przede wszystkim idealnie wpisuje się w poetykę jego bluesa.

A życie Loebla jest arcyciekawe, choć – jak sam przyznaje – nigdy nie wyjeżdżał poza granice Polski, z wyjątkiem okresu tuż powojennego w związku z przymusowym wysiedleniem jego rodziny o korzeniach austriackich po mieczu, zamieszkałej niegdyś na terenach należących obecnie do Ukrainy.

Poznajemy to życie zarówno w opowieści par excellence historycznej, jak i poprzez anegdoty (w tym Loebl też jest mistrzem) oraz wspomnienia zawarte w swoistej autobiografii spisanej w formie wywiadu rzeki zainicjowanego i przeprowadzonego przez Jarosława Sawica.

Powiedzieć, że Loebl nie przekracza granic, byłoby ogromnym uproszczeniem. Od lat 60. „podróżował” przecież wraz z ukochanym jazzem po muzycznych klubach i scenach świata. A niedługo potem rozpoczął swoją życiową podróż z bluesem i jego ponadnarodowym smutkiem.

W roku 1991 ukazał się w Rzeszowie tom znakomitych wierszy Loebla Polak nieprawdziwy. Pomysłodawcą był Waldek Lenkowski, a ja ów pomysł zrealizowałam. Jest to polsko-angielski album w formacie A4 na kredowym papierze, w twardej oprawie, uświetniony fotografiami rzeźb Adama Myjaka. I choć efekt jakościowy i estetyczny okazał się nie do przecenienia, sprawy finansowe, a zwłaszcza te związane z dystrybucją przerosły nasz entuzjazm wydawniczy.

Po latach wspomniałam Bogdanowi, że chciałabym z nim przeprowadzić serię rozmów, choć nie wiem jeszcze, co potem z nimi zrobię. Może to będzie proza lub wywiad, albo jeszcze jakaś inna forma. Czułam wtedy, że moja długa znajomość z wybitnym pisarzem nie jest dziełem przypadku i powinnam wnieść kolejną cegiełkę w utrwalenie pamięci o nim, jego sztuce i życiu. Jednak czas i siły bezwładności, a zwłaszcza strach przed kolejnym niespełnieniem oczekiwań poety rozwlekały i rozmywały to moje postanowienie. Teraz cieszę się, że to nie ja przeprowadziłam ów wywiad i jestem wdzięczna losowi za ten głos serca.

Czytając książkę wydaną w roku 2015 przez Grupę M-D-M, przekonałam się, że do rozmowy z Loeblem potrzebna jest ogromna wiedza nie tylko z zakresu literatury, historii, ale też dziejów muzyki światowej, choćby jazzu. A pod tym względem Jarosław Sawic okazuje się doskonałym, równoprawnym rozmówcą wybitnego pisarza i tekściarza (z całym szacunkiem dla określenia „tekściarz”, bo wszyscy wiemy, że słowa, jakie Loebl pisał do muzyki Breakoutów, to maestria).

Sawic jest bardzo dobrze przygotowany do dialogu, ma swoje zdanie o wierszach, prozie, bluesach, ludziach. Czasami staje w kontrze do mistrza (zawsze z klasą), czym jeszcze bardziej podkreśla swoje autentyczne zainteresowanie tematem. Z wielką erudycją i swadą rozmawia o wszystkim, co dotyczy twórczości i życia Loebla oraz współczesnego mu świata literatury i muzyki. Delikatnie „wypuszcza” swojego gościa na szerokie wody anegdoty, dzięki czemu czytelnicy poznają klimat towarzyszący zmianom miejsc i posad, podejmowaniu ważnych decyzji, powstawaniu kolejnej książki, płyty, poznawaniu osób z nimi związanych. Nie pomija też kwestii dotyczących sytuacji politycznej, społecznej, emocjonalnej, rodzinnej czy domowej (w tym miłości do zwierząt).

Dobrym zabiegiem podtrzymującym zaciekawienie opowiadaną historią i oddającym nieco inny aspekt postrzegania bohatera jest pomysł przekładania wywiadu – jak zakładkami do książki – wspomnieniami innych ludzi, zatytułowanymi Call & response. Inni o Loeblu. Do rozmowy autor zaprosił przyjaciół mistrza, którzy dali wyraz swojej admiracji, przywiązaniu i ciekawości wobec jego osoby (w książce znalazły się wypowiedzi Stanisława Srokowskiego, Mieczysława Czumy, Włodzimierza Nahornego, Stana Borysa, Sławka Wierzcholskiego, Jana Chojnackiego, Grzegorza Markowskiego, Bohdana Zadury, Leszka Aleksandra Moczulskiego, Mai Komorowskiej, Filipa Łobodzińskiego i Michała Wilczyńskiego).

Bogdana Loebla i Tadeusza Nalepę poznałam w Rzeszowie pod koniec lat 80., a okazją była impreza bluesowa „Breakout wraca do domu”. Znalazłam się tam, bo Tomasz Paulukiewicz, pomysłodawca festiwalu, poprosił mnie o przeprowadzenie warsztatów pisania tekstów bluesowych, zwłaszcza w języku angielskim. Od tamtej pory mój sentyment wobec polskiego bluesa chodzi parami: muzyka z tekstem, Nalepa z Loeblem. Szkoda, że nie żyje już ta kluczowa postać artystycznego tandemu, którego rzeszowskie spotkanie w latach 60. nie mogło być przypadkowe, jeśli wierzymy w genius loci (też geniusz czasu i sztuki).

Ciekawe, co Nalepa mógłby napisać w Call & response? Pytanie to jest jednak czysto hipotetyczne nie tylko dlatego, że muzyk już nie żyje. Z wywiadu wynika (i wiem o tym skądinąd), że obaj twórcy byli od dłuższego czasu poróżnieni. A o co? Banalnie – o pieniądze. Jednak jest to stwierdzenie upraszczające. Myślę, że w gruncie rzeczy chodziło o bolesne pominięcie, pobieżność potraktowania, zamazywanie pamięci. Gdyby powodem były tylko sprawy finansowe, Loebl nie wspominałby w wywiadzie o dawnym sporze, tym bardziej że – jak zrozumiałam z książki – spadkobiercy Nalepy wywiązali się z jego dawnych zobowiązań. Dlatego nie do końca zgadzam się ze stwierdzeniem Mirosława Pęczaka zawartym we wstępie (ogólnie bardzo pięknym), że w tej biografii nie ma skandali, aktów desperacji, strzelistych uniesień. Życiorys Loebla tylko pozornie pozbawiony jest znamion ekscesu. Niech za przykład posłuży choćby ta wieloletnia niezgoda, bez próby rozejmu i – jak się okazało – aż do śmierci, między ponadczasowym polskim bluesmanem a jego partnerem artystycznym, kiedyś przyjacielem – kultowym tekściarzem polskiego bluesa. Sam poeta nawiązuje do tego w książce wielokrotnie, wspominając o humanistycznych słabościach Nalepy.

Z jednej strony rozumiem ową gorycz spowodowaną niesprawiedliwym, pobieżnym potraktowaniem osoby, która tak wiele wniosła w karierę „ojca polskiego bluesa”, za jakiego słusznie uważamy Nalepę (w Rzeszowie postawiliśmy mu pomnik na tę okoliczność). Z drugiej strony widzę jednak w tym pewną „niedojrzałość” (czytaj: świeżość) emocjonalną, jaka jest przypisana artystom. Bez tych „obsesji”, „maniakalnych rozmów ze światem”, nieobiektywnych ocen sytuacji osobistych, które w konsekwencji nabierają proporcji egzystencjalnych czy wręcz kosmicznych, nie byłoby sztuki.

W tym sensie życie Bogdana Loebla nie jest wolne od „skandali” (zatem życie Tadeusza Nalepy też nie było). Warto o tym wspomnieć choćby w kontekście wymienianego w książce parę razy Tadeusza Woźniaka, który jest postrzegany przeze mnie jako człowiek-artysta-chodząca poczciwość, co wydawać się może nie do pogodzenia z utrwalonym stereotypem gwiazdy sceny. Nie przypadkiem wymieniam Tadeusza Woźniaka, dla którego Loebl napisał piękne piosenki Ile zapragną i To będzie syn. Dzięki Bogdanowi właśnie poznałam na początku lat 90. tego artystę i jego żonę Jolę Majchrzak, z którymi od tamtej pory łączy mnie przyjaźń.

Moja osobista lista wdzięczności wobec Bogdana Loebla jest nieco dłuższa. Dziękuję mu na przykład za przyjacielską znajomość z malarzem Franciszkiem Maśluszczakiem, który tak świetnie „oprawia” poetom książki swoimi obrazami. I właśnie Bogdanowi Loeblowi Maśluszczak podarował stworzone przez siebie prace na okładki takich książek jak Frankenstein nasz współczesny, Dymek – mesjasz zwierząt, Czerwone mrówki mafii, Zaciśnięta pięść róży w języku niemieckim oraz na płytę Nie mówię żegnaj. Piosenki do tekstów Bogdana Loebla.

Jeśli mowa o płytach, warto podkreślić, że wydawcy Postcards oraz Rozmów z mistrzem (ta druga płyta towarzyszy omawianej książce) wykorzystali głos poety jako równoprawny element sztuki. Pomysłodawcy CD pod tytułem Pocztówki (Bogdan Loebl, St. Africa, IncarNations; wyd. Kamahuk 2005) bardzo udanie połączyli poezję Loebla czytaną przez niego samego z muzyką afrykańską i ze śpiewem Mai Kleszcz, Becaye’a Awa oraz Mamadou Dioufa.

Książkę Słucham głosu serca – wywiad rzekę, który wpisuje się w historię polskiej literatury jako kolejny przykład rozmowy z osobą wybitną – zamyka właśnie Coda. Rozmowa z mistrzem. W aneksie zaprezentowany został poemat-libretto powstały z wielu wierszy napisanych w latach 1984 i 2008, a do tomu dołączono – obok Bibliografii literackiej, Dyskografii Bogdana Loebla oraz Indeksu osób (wszystkie te zestawienia są imponujące w swojej ilości i różnorodności) – wspomnianą już piękną płytę (a jakże, skoro jest Loebl, to i muzyka być musi!), zawierającą ów poemat melorecytowany przez samego poetę do muzyki skomponowanej i wykonanej przez innego mistrza – Józefa Skrzeka. Spodziewajmy się interesującej lektury i niezwykłych wrażeń przy słuchaniu.

 

 

Tekst miał pierwodruk w kwartalniku "Akcent" (nr 2/2016)

http://akcentpismo.pl/

 



[1] Bogdan Loebl: Słucham głosu serca. Rozmawia Jarosław Sawic. Grupa M-D-M, Warszawa 2015, ss. 329 + 5 nlb. (seria wydawnicza „Autobiografie opowiedziane”). Do książki dołączona jest nagrana w 2005 roku w Gliwicach płyta CD Rozmowa z mistrzem. Słowa i melorecytacje Bogdan Loebl. Muzyka i wykonanie Józef Skrzek.

Reklama

KOMENTARZE

OSTATNIE WPISY NA TYM BLOGU

NAJCZĘSCIEJ CZYTANE WPISY

ARCHIWUM

POLECANE

Reklama

NASI PARTNERZY

zamknij

Szanowny Czytelniku !

Zanim klikniesz „Zgadzam się” lub zamkniesz to okno, prosimy o przeczytanie tej informacji. Prosimy w niej o Twoją dobrowolną zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz przekazujemy informacje o tzw. cookies i o przetwarzaniu przez nas Twoich danych osobowych. Klikając „Zgadzam się” lub zamykając okno, zgadzasz się na poniższe. Możesz też odmówić zgody lub ograniczyć jej zakres.

Zgoda

Jeśli chcesz zgodzić się na przetwarzanie przez Zaufanych Partnerów Grupy SAGIER Twoich danych osobowych, które udostępniasz w historii przeglądania stron i aplikacji internetowych, w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i w aplikacjach w celu ustalenia Twoich potencjalnych zainteresowań dla dostosowania reklamy i oferty) w tym na umieszczanie znaczników internetowych (cookies itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie takich znaczników, kliknij przycisk „Przejdź do serwisu” lub zamknij to okno.
Jeśli nie chcesz wyrazić zgody, kliknij „Nie teraz”. Wyrażenie zgody jest dobrowolne. Możesz edytować zakres zgody, w tym wycofać ją całkowicie, przechodząc na naszą stronę polityki prywatności. Powyższa zgoda dotyczy przetwarzania Twoich danych osobowych w celach marketingowych Zaufanych Partnerów. Zaufani Partnerzy to firmy z obszaru e-commerce i reklamodawcy oraz działające w ich imieniu domy mediowe i podobne organizacje, z którymi Grupa SAGIER współpracuje.
Podmioty z Grupy SAGIER w ramach udostępnianych przez siebie usług internetowych przetwarzają Twoje dane we własnych celach marketingowych w oparciu o prawnie uzasadniony, wspólny interes podmiotów Grupy SAGIER. Przetwarzanie takie nie wymaga dodatkowej zgody z Twojej strony, ale możesz mu się w każdej chwili sprzeciwić. O ile nie zdecydujesz inaczej, dokonując stosownych zmian ustawień w Twojej przeglądarce, podmioty z Grupy SAGIER będą również instalować na Twoich urządzeniach pliki cookies i podobne oraz odczytywać informacje z takich plików. Bliższe informacje o cookies znajdziesz w akapicie „Cookies” pod koniec tej informacji.

Administrator danych osobowych

Administratorami Twoich danych są podmioty z Grupy SAGIER czyli podmioty z grupy kapitałowej SAGIER, w której skład wchodzą Sagier Sp. z o.o. ul. Mieszka I 48/50, 35-303 Rzeszów oraz Podmioty Zależne. Ponadto, w świetle obowiązującego prawa, administratorami Twoich danych w ramach poszczególnych Usług mogą być również Zaufani Partnerzy, w tym klienci.
PODMIOTY ZALEŻNE:
http://www.biznesistyl.pl/
http://poradnikbudowlany.eu/
http://modnieizdrowo.pl/
http://www.sagier.pl/
Jeżeli wyrazisz zgodę, o którą wyżej prosimy, administratorami Twoich danych osobowych będą także nasi Zaufani Partnerzy. Listę Zaufanych Partnerów możesz sprawdzić w każdym momencie na stronie naszej polityki prywatności i tam też zmodyfikować lub cofnąć swoje zgody.

Podstawa i cel przetwarzania

Twoje dane przetwarzamy w następujących celach:
• 1. Jeśli zawieramy z Tobą umowę o realizację danej usługi (np. usługi zapewniającej Ci możliwość zapoznania się z jednym z naszych serwisów w oparciu o treść regulaminu tego serwisu), to możemy przetwarzać Twoje dane w zakresie niezbędnym do realizacji tej umowy.
• 2. Zapewnianie bezpieczeństwa usługi (np. sprawdzenie, czy do Twojego konta nie loguje się nieuprawniona osoba), dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszanie naszych usług i dopasowanie ich do potrzeb i wygody użytkowników (np. personalizowanie treści w usługach), jak również prowadzenie marketingu i promocji własnych usług (np. jeśli interesujesz się motoryzacją i oglądasz artykuły w biznesistyl.pl lub na innych stronach internetowych, to możemy Ci wyświetlić reklamę dotyczącą artykułu w serwisie biznesistyl.pl/automoto. Takie przetwarzanie danych to realizacja naszych prawnie uzasadnionych interesów.
• 3. Za Twoją zgodą usługi marketingowe dostarczą Ci nasi Zaufani Partnerzy oraz my dla podmiotów trzecich. Aby móc pokazać interesujące Cię reklamy (np. produktu, którego możesz potrzebować) reklamodawcy i ich przedstawiciele chcieliby mieć możliwość przetwarzania Twoich danych związanych z odwiedzanymi przez Ciebie stronami internetowymi. Udzielenie takiej zgody jest dobrowolne, nie musisz jej udzielać, nie pozbawi Cię to dostępu do naszych usług. Masz również możliwość ograniczenia zakresu lub zmiany zgody w dowolnym momencie.

Twoje dane przetwarzane będą do czasu istnienia podstawy do ich przetwarzania, czyli w przypadku udzielenia zgody do momentu jej cofnięcia, ograniczenia lub innych działań z Twojej strony ograniczających tę zgodę, w przypadku niezbędności danych do wykonania umowy, przez czas jej wykonywania i ewentualnie okres przedawnienia roszczeń z niej (zwykle nie więcej niż 3 lata, a maksymalnie 10 lat), a w przypadku, gdy podstawą przetwarzania danych jest uzasadniony interes administratora, do czasu zgłoszenia przez Ciebie skutecznego sprzeciwu.

Przekazywanie danych

Administratorzy danych mogą powierzać Twoje dane podwykonawcom IT, księgowym, agencjom marketingowym etc. Zrobią to jedynie na podstawie umowy o powierzenie przetwarzania danych zobowiązującej taki podmiot do odpowiedniego zabezpieczenia danych i niekorzystania z nich do własnych celów.

Cookies

Na naszych stronach używamy znaczników internetowych takich jak pliki np. cookie lub local storage do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronach, aplikacjach i w Internecie. W ten sposób technologię tę wykorzystują również podmioty z Grupy SAGIER oraz nasi Zaufani Partnerzy, którzy także chcą dopasowywać reklamy do Twoich preferencji. Cookies to dane informatyczne zapisywane w plikach i przechowywane na Twoim urządzeniu końcowym (tj. twój komputer, tablet, smartphone itp.), które przeglądarka wysyła do serwera przy każdorazowym wejściu na stronę z tego urządzenia, podczas gdy odwiedzasz strony w Internecie. Szczegółową informację na temat plików cookie i ich funkcjonowania znajdziesz pod tym linkiem. Pod tym linkiem znajdziesz także informację o tym jak zmienić ustawienia przeglądarki, aby ograniczyć lub wyłączyć funkcjonowanie plików cookies itp. oraz jak usunąć takie pliki z Twojego urządzenia.

Twoje uprawnienia

Przysługują Ci następujące uprawnienia wobec Twoich danych i ich przetwarzania przez nas, inne podmioty z Grupy SAGIER i Zaufanych Partnerów:
1. Jeśli udzieliłeś zgody na przetwarzanie danych możesz ją w każdej chwili wycofać (cofnięcie zgody oczywiście nie uchyli zgodności z prawem przetwarzania już dokonanego na jej podstawie);
2. Masz również prawo żądania dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przeniesienia danych, wyrażenia sprzeciwu wobec przetwarzania danych oraz prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego, którym w Polsce jest Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Pod tym adresem znajdziesz dodatkowe informacje dotyczące przetwarzania danych i Twoich uprawnień.