Reklama

Kultura

Boniecki i Hall o swoich książkach

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 22.11.2012
466_hall
Share
Udostępnij
– Czuję się tak, jakby nas zaproszono na koncert na dwóch dzwonach: na dzwonie Zygmunta i sygnaturce od św. Floriana – żartował ks. Adam Boniecki, spoglądając na gabaryty „cegły” napisanej przez Aleksandra Halla i swojej, znacznie skromniejszej pozycji. Obaj autorzy promowali wspólnie w księgarni „Matras” w rzeszowskiej  Millenium Hall swoje najnowsze pozycje: Hall – „Osobistą historię III Rzeczypospolitej”, Boniecki – zbiór tekstów z „Tygodnika Powszechnego” „Lepiej palić fajkę, niż czarownice…”. 

Wszystko mogło być inaczej

Organizatorzy spotkania z autorami, jak żartował ksiądz redaktor, „zręcznym ruchem przełożyli obowiązek przeczytania książek na autorów”, bowiem wybrali taką formułę promocji, że ks. Boniecki mówił o książce Halla, a Hall – o książce Bonieckiego. „Osobista historia III Rzeczypospolitej” to historia dwóch ostatnich dekad, obudowana wspomnieniami człowieka, który brał czynny udział w kształtowaniu się systemu politycznego III RP. – Dzięki tej książce możemy lepiej zrozumieć te wielkie wydarzenia – stwierdził Boniecki.
 
Zdaniem księdza redaktora, Hall – pisząc o innych – prezentuje podejście prawdziwie chrześcijańskie: – Gdy przedstawia ludzi, z którymi nie jest mu po drodze, czyni to bez zajadłości, chociaż po niektórych „przejeżdża walcem drogowym”. W książce nie ma jednak ani jednej inwektywy, jest powiedziane, o co w tym wszystkim chodzi, są merytoryczne informacje.

Zdaniem Bonieckiego, książka Halla prowokuje pytania o historię alternatywną: co by było, gdyby wybory wygrał Mazowiecki, a nie Wałęsa; gdyby relacje z Rosją były układane według pomysłów Kaczyńskiego; gdyby przebieg okrągłego stołu był inny lub gdyby w ogóle do niego nie doszło. – Tych pytań ciśnie się mnóstwo, bo naprawdę wszystko mogło być inaczej – uważa ksiądz redaktor. – To, co tu zostało zapisane, jest jedną z tysiąca możliwości, którą trzeba traktować jako dar Opatrzności, który my, Polacy, z całych sił i całej inteligencji staramy się zniszczyć.


Na poszukiwanie zagubionej owieczki

– Nie jest prostą rzeczą pisać co tydzień w ważnym piśmie, jakim jest „Tygodnik Powszechny”, i nie wpaść w pewną rutynę, nie powtarzać się – zaczął prezentację książki Bonieckiego Hall. – Ks. Adam Boniecki tych pułapek uniknął. Każdy z tych tekstów jest tekstem ważnym, zmuszającym do myślenia, tekstem o Polsce, o Kościele, o ludzkiej kondycji w różnych aspektach: starości, śmierci, nałogu, i o wydarzeniach takich jak np. wyniesienie na ołtarze ks. Jerzego Popiełuszki

Teksty te, zdaniem Halla, dotykają spraw fundamentalnych, pokazują sposób myślenia autora o Polsce i Kościele. – W tej książce jest miłość do Kościoła rozumianego jako wspólnota, poczucie lojalności wobec hierarchii, szacunek dla wszystkich ludzi, w tym ludzi inaczej myślących, i pewna odwaga wypowiadania sądów, za które czasami się płaci – uważa Hall.
 
Cechą charakterystyczną publicystyki księdza redaktora jest nastawienie na dialog z ludźmi myślącymi inaczej, czasami odległymi od Kościoła. Ale jednocześnie Boniecki np. nie odczuwa najmniejszej sympatii do Ruchu Palikota, który uczynił swoim znakiem firmowym nie tylko niechęć do Kościoła, antyklerykalizm, ale niechęć czy wrogość do wartości głoszonych przez chrześcijaństwo. – Tu nie ma żadnej taryfy ulgowej, ale jest przekonanie, że jest jakaś cząstka winy w postawie wielu ludzi Kościoła, którzy uznają, że prowadzenie dialogu ze współczesnym światem, szukanie zagubionej owieczki, radość z przybycia syna marnotrawnego nie jest rzeczą najważniejszą. Że najważniejszą rzeczą jest nieść poczucie racji i mówić do tych, którzy to poczucie racji wyznają i się identyfikują – stwierdził Hall.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy