Reklama

Kultura

Toast dla Szałamaistek i Mażoretek – jedynych w Europie

Alina Bosak
Dodano: 27.09.2021
56622_4
Share
Udostępnij
To nic, że w domu żyrandol zbity, to nic, że lampy już nie ma. Była duma z możliwości reprezentowania Rzeszowa w Polsce, Polski w Europie – wspomina Beata Kamińska, była tamburmajorka Dziewczęcej Orkiestry Szałamaistek i założycielka Mażoretek „Incanto”. Rzadkie instrumenty, żonglerka buławami i wyłącznie damski skład sprawiają, że rzeszowska orkiestra jest unikatem w skali świata. Od ponad czterech dekad prowadzi uliczne parady w swoim rodzinnym mieście i podbija serca publiczności za granicą. – Jest też kuźnią charakterów – podkreślali goście Gali Jubileuszowej zorganizowanej 25 września br. w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie z okazji 45-lecia Orkiestry i 40-lecia Mażoretek. 
 
Ponad 1200 dziewcząt, ponad 1000 koncertów i niepoliczone tysiące kilometrów pokonanych w marszu, z graniem na instrumentach, musztrami i tańcem. Czasem w tak trudnych warunkach jak podczas zdjęć do filmu „Ga-Ga – Chwała bohaterom”, kiedy trzeba było zagrać na Stadionie X-lecia w Warszawie przy temperaturze minus 25 st. C i nie ułatwiał tego fakt, że obok w garderobie szykowali się Daniel Olbrychski i Jerzy Stuhr. Wszystkie występy, w kraju i za granicą, zapisane są dziś w kronikach szałamaistek i mażoretek. Początkiem sięgają do 1976 roku, kiedy to powstała orkiestra. Utworzyło ją dwóch zapaleńców: pedagog i nauczyciel muzyki Jerzy Gołąb, zastępca dyrektora WDK w Rzeszowie, oraz muzyk i kompozytor pułkownik (wtedy porucznik) Franciszek Suwała, kapelmistrz rzeszowskiej orkiestry garnizonowej. Przekonali oni ówczesnego dyrektora WDK w Rzeszowie, by przyjąć od Ministerstwa Kultury i Sztuki rzadkie i mało znane w Polsce instrumenty. Resort był gotów podarować je placówce, która utworzy orkiestrę, i takich odważnych znalazł w Rzeszowie. 
 
Szałamaje to znane od średniowiecza instrumenty dęte blaszane uznawane za prototyp dzisiejszego oboju. Mają ograniczoną skalę dźwięku, obejmującą tylko podstawowe stopnie gamy C-dur, ale w orkiestrze, która łączy instrumenty o różnych barwach – soprany, alty, tenory i barytony, oraz dynamiczną sekcję perkusji, brzmią efektownie. Wyzwaniem, przed którym stanęli 45 lat temu twórcy Orkiestry Szałamistek było znalezienie odpowiedniego repertuaru i opracowanie utworów muzycznych – gotowych partytur bowiem brakowało.
 
„Instrumenty znalazły się w Rzeszowie i przez kilka kolejnych tygodni słychać było w całym WDK-u przeraźliwe piski. To porucznik Suwała i Jerzy Gołąb uczyli się grać na szałamajach. Po opanowaniu tej sztuki Franciszek Suwała zaczął komponować i aranżować proste początkowo melodie, a Jerzy Gołąb rozpisywać je na poszczególne instrumenty”, wspomina Lesław Wais, były dyrektor WDK-u. W przygotowaniu orkiestry do występów wspierali ich instruktorzy z wojskowej orkiestry: Tadeusz Chlebek, Edward Laska, Zdzisław Wydornik, później także Stanisław Zając. 
 
– Ojciec swoje życie i wszelkie działania podporządkował pracy z orkiestrą. Codzienne próby, zgrupowania, wyjazdy, koncerty wypełniały jego czas zawodowy i wolny – mówi Sławomir Gołąb, syn Jerzego Gołąba.
 
Dziewczęca Orkiestra Szałamaistek podczas Gali Jubileuszowej. Fot. Adam Kus/Archiwum WDK w Rzeszowie
 
Jako pierwsze w szeregi orkiestry wstąpiły uczennice III Liceum Ogólnokształcącego, potem dziewczyny ze Studium Nauczycielskiego. W latach 90-tych XX wieku zespół nawiązał trwającą do dziś współpracę z II Liceum Ogólnokształcącym w Rzeszowie. Powiązanie ze szkołą pomaga co roku uzupełnić skład zespołu, który stale się zmienia – w przeważającej części tworzą go uczennice szkoły średniej do czasu podjęcia studiów. W 1984 roku, z inicjatywy Beaty Kamińskiej, powstał natomiast zespół mażoretek, pierwotnie od nazwą Tamburetki, który wzbogacił występy orkiestry o widowiskowy taniec z buławkami. 
 
– Na początku było trudno, bo trzeba było nauczyć grać na instrumentach dziewczęta, które nie miały najmniejszego pojęcia o graniu. Trzeba było pracować z dużym zaangażowaniem i spokojem. Dużo dawały nam zgrupowania z codziennymi próbami. Dziewczyny znosiły jakoś ten trud i prowadziliśmy potem przez 7 kilometrów paradę w Niemczech. To było coś niespotykanego, jedyna taka orkiestra w Europie – wspomina Zdzisław Wydornik, który ponad 40 lat kierował sekcją perkusji, a podczas Gali Jubileuszowej został oznaczony przez Polski Związek Chórów i Orkiestr, obok Katarzyny Czartoryskiej, choreografki Mażoretek „Incanto”. Uroczystość zgromadziła w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie wielką orkiestrową rodzinę – byłych instruktorów, opiekunów, przyjaciół orkiestry, a przede wszystkim szałamaistki i mażoretki. Absolwentki zespołu, dziś mamy, a nawet babcie, przyjechały z rodzinami, by podzielić się z nimi wspomnieniami o przygodzie życia, jak nazywają czas spędzony w zespole.
 
– Była w nim atmosfera zrozumienia, ale także wymagań, które wobec nas stawiano, a także ogromnej współodpowiedzialności za siebie. Zespół liczył około 40 osób i wiedzieliśmy, że jeśli nie będzie współpracy, to nie będzie sukcesów, wyjazdów zagranicznych. Więzi z tamtych czasów do dziś pozostały. My nie zapominamy o sobie – wspomina Barbara Bembenek, była szałamaistka, przypominając nie tylko koncerty we Francji, Niemczech czy Hiszpanii, ale i wysiłek, by pogodzić naukę w szkole z częstymi próbami i występami. – Aby znaleźć się w grupie reprezentacyjnej, dziewczyny ćwiczą dwa lata. Motywacją jest pasja i chęć bycia w zespole, blisko swoich rówieśników – mówi choreografka Katarzyna Czartoryska, a Damian Drąg, dyrektor WDK w Rzeszowie dodaje: – Jubileusz Orkiestry i Mażoretek składania do refleksji, że muzyka nie tyko kształtuje obyczaje, ma wpływ na charaktery, tak jak i współtworzy wizerunek miasta i województwa. Przez lata zaangażowało się w to ponad 1200 dziewcząt i rzesza pracowników domu kultury. 
 
– Jestem równolatkiem Orkiestry – mówił podczas Gali Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa, zauważając, że szałamistki zawsze były obecne w przestrzeni miasta. Na zdjęciu obok niego: Damian Drąg, dyrektor WDK w Rzeszowie, Justyna Adamiec, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Szałamaistek i Mażoretek, Edyta Gazda-Łuksa, kierownik Działu Animacji – Kulturalnej WDK, Katarzyna Czartoryska, choreografka Mażoretek „Incanto”i Adrian Hałaczkiewicz, kapelmistrz Dziewczęcej Orkiestry Szałamaistek.
 
Wiele refleksji i wspomnień, a także archiwalne nagrania, w tym ujęcia ze wspomnianego już filmu z Olbrychskim, wykorzystane zostały w filmie dokumentalnym, który powstał z okazji tegorocznego jubileuszu. Dzięki wsparciu Urzędu Miasta Rzeszowa, Stowarzyszenie Przyjaciół Szałamaistek i Mażoretek oraz Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie wydały również album z muzyką Orkiestry oraz książkę „Marszowym krokiem po Polsce i Europie”. Tymi wydawnictwami zostali obdarowani wszyscy uczestnicy Gali Jubileuszowej. Byli wśród nich m.in. prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek, przedstawiciele podkarpackiego marszałka, wojewody, a także biskupa rzeszowskiego. Brązowy Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” przyznany Dziewczęcej Orkiestrze Szałamistek i Mażoretkom „Incanto” przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego wręczył Jerzy Cypryś, były dyrektor II LO w Rzeszowie, a obecnie wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Podkarpackiego. 
 
Jerzy Cypryś przekazuje Brązowy Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” dla Orkiestry i Mażoretek na ręce Joanny Jurczyńskiej, tamburmajorki Dziewczęcej Orkiestry Szałamaistek i Gabrieli Stręk, tamburmajorki Mażoretek "Incanto". Fot. Adam Kus/Archiwum WDK w Rzeszowie

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy