Dwie pierwsze edycje festiwalu miały charakter ogólnopolski, brali w nich udział nie tylko profesjonalni artyści, ale też uczniowie szkół muzycznych i studenci. W 1963r. pojawili się na afiszu pierwsi wykonawcy zagraniczni. Rzeczą godną uwagi jest fakt, że już trzecią edycją festiwalu interesowały się ambasady Finlandii i Austrii, czego dowodem są pisma kierowane przez te instytucje do organizatorów festiwalu z prośbą o przysłanie szczegółowych programów. Czyniono /bezskuteczne/ starania o przyjazd na festiwal światowej sławy pianisty, zamieszkałego wówczas w Szwajcarii Witolda Małcużyńskiego.
TO MOŻE CIĘ ZAINTRESOWAĆ
Podczas trwania kolejnych edycji festiwalu zaczęto organizować sesje naukowe, wystawy instrumentów, starodruków, sympozja. Artyści, którzy raz wystąpili w Łańcucie słali listy z propozycjami ponownej współpracy. LOT oferował zapraszanym gościom zagranicznym swoje usługi, bo do łańcuckiego pałacu przyjeżdżało coraz więcej przedstawicieli zachodnich korpusów dyplomatycznych. Programy festiwalowe miały coraz lepszą szatę graficzną, festiwal by progresywny pod każdym względem. Zdarzały się czasem także spore opóźnienia w rozpoczęciu koncertu, ponieważ czekano na jakąś ważną personę, która właśnie kierowała się ze swoją świtą w stronę Łańcuta specjalnie wyczarterowanym samolotem.
„Zniewolenie” Waldorffa
Kwieciste owacje
ZOBACZ TAKŻE
Bogusław Kaczyński i Festiwal Muzyki Łańcut
Owe koncerty transmitowała TVP, oraz TV Polonia, a Rozgłośnia Polskiego Radia w Rzeszowie realizowała nagrania.
Do udziału w festiwalu zaproszono też dzieci. Specjalnie dla nich w Sali Łańcuckiego Domu Kultury odbywały się przedstawienia, a w programie umieszczano dyspozycję: „Uwaga: na widownię wchodzą dzieci bez rodziców i opiekunów".
Festiwalowe wspomnienia i anegdoty z biura koncertowego
Śpiewaczka, Katia, Ricciarelli, gdy przyleciała z Warszawy do Łańcuta totalnie zdezelowanym samolotem zaraz po wylądowaniu poprosiła o wizytę w kościele, aby pomodlić się za cud przeżycia koszmarnej podróży. Była też niezwykłą ozdobą festiwalu, jednego wieczoru wystąpiła aż w czterech toaletach, a walizek podobno miała 5.
Grigorij Sokołow na jeden z najpiękniejszych recitali fortepianowych przyjechał ubrany w wygniecione spodnie, płaszcz z ortalionu i beret z antenką. Nic poza muzyką go nie interesowało. Był bardzo nieśmiały, ale kiedy wchodził na estradę okazywał się mocarzem fortepianu.
Festiwal dziś
Repertuarowo Muzyczny Festiwal w Łańcucie odszedł od konwencji stricte kameralnej, ale stuprocentowa frekwencja publiczności na koncertach z muzyką „niepoważną" świadczy o tym, że słuchacze są zainteresowani tą poszerzoną formułą muzyczną festiwalu.
Zdaniem pani prof. Marty Wierzbieniec, Dyrektor Festiwalu i Filharmonii Podkarpackiej, nie ma koncertów z muzyką „niepoważną", tylko podczas wieczorów festiwalowych prezentowana jest różnego rodzaju muzyka. Mimo olbrzymiego zainteresowania, jakie wzbudzają np. koncerty plenerowe, w kościele, w Starej Ujeżdżalni, czy filharmonii, w centrum uwagi były i są nadal występy w sali balowej. I charakter koncertów, które się tam odbywają, jest właśnie kameralny.
Popularne zagadnienia: , COVID-19 , premier , Ukraina , prezydent , Morawiecki , nowe zakażenia koronawirusem , MZ , zakażenia , sejm , koronawirus w Polsce