Reklama

Kultura

“Dobre Duchy” Angeli Gaber i jej Tria

Elżbieta Lewicka
Dodano: 02.11.2015
23206_okladka-dobra-rozdzielczosc
Share
Udostępnij
Angela Gaber to artystka pochodząca z Ustrzyk Dolnych. Jest świetną wokalistką, autorką tekstów, kompozytorką, twórczynią rękodzieła artystycznego. Jej działalność muzyczna została zauważona m.in. na prestiżowym Festiwalu Folkowym Polskiego Radia „Nowa Tradycja" i… właśnie nagrała wraz ze swoim Triem płytę „Dobre Duchy”.
 
Płyta zawiera 12 kompozycji utrzymanych w estetyce folkowo- popowej. To muzyczna opowieść o tym, co Angeli w duszy gra. Artystka – jak sama przyznaje – bardzo mocno związana jest z Bieszczadami i aurą, jaką to miejsce roztacza. Jak wyśpiewać Bieszczady?  Tak właśnie, jak to robi Angela: naturalnie i z sercem. Czasami piosenką bez słów (otwierający płytę „Sejbeli”), czasami szeptem, krzykiem, czy zawodzeniem auuuuu.
 
Trio Angeli Gaber składa sie z nietuzinkowych muzyków: mieszkającego w Ustrzykach Dolnych Tomasza Dybały, Roberta Robsona Onacko prowadzącego u podnóża ruin klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu pracownie rękodzielniczą „Luidu", oraz Ernesta Drelicha, który jest twórcą instrumentów etnicznych. Wszyscy oni są miłośnikami brzmień naturalnych, które uzyskują dzięki grze na m.in. kalimbie, bębnie obręczowym, czy didgeridoo ( „Szaman"). Dzięki tym i innym użytym do nagrania płyty „Dobre Duchy" instrumentom, muzyka nadaje słowom śpiewanym przez Angelę szczególnej mocy, a transowe brzmienie gitary i świetne improwizacje Robsona Onacko są doskonałym dopełnieniem niezwykłego, często magicznego klimatu, jaki artyści stworzyli na płycie „Dobre Duchy". Krążek promuje utwór tytułowy – bardzo przebojowy, a jednocześnie delikatny, niosący pozytywne przesłanie, choć kolejne kompozycje zawierają cały wachlarz emocji – od liryki po dramat („Serce”). „Ludzie deszczu” i „Piła” przenoszą słuchacza w atmosferę bieszczadzkiej głuszy, to wspomnienia o ludziach, których już nie ma. Muzyka Tria Angeli Gaber pełna jest melancholii, ale też niepokoju – głównymi tematami, jakie porusza w swoich tekstach, są miłość i śmierć. Całość kończy utwór „Nie mijaj” – wysublimowane wyznanie miłości. Płyta „Dobre Duchy” to muzyka dla zmęczonych uszu, to pytanie i próba odpowiedzi: kim jesteśmy i dokąd zmierzamy.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy