Reklama

Kultura

Ania z The Voice Kids “ryknęła” już na chrzcie. Będzie płyta!

Natalia Chrapek
Dodano: 01.03.2019
44634_anulka
Share
Udostępnij
– Podczas chrztu Ania darła się wręcz w niebogłosy. Trzeba było wychodzić z kościoła, a ksiądz musiał czekać, aby ją jakoś ochrzcić. Proboszcz wtedy wypowiedział prorocze słowa: „Ania zostanie chyba piosenkarką”. Tak się wszystko zaczęło – wspomina Jarosław Dąbrowski, ojciec młodej artystki, zwyciężczyni 2. edycji The Voice Kids. Prawie tydzień po wygranej w najpopularniejszym muzycznym show dla dzieci, Ania wraca do rodzinnej Wesołej k. Dynowa, aby odpocząć, zregenerować siły i zabrać się do pracy nad swoją pierwszą płytą. Ta, pojawi się najprawdopodobniej jeszcze w tym roku. 

Błysk fleszy, audycje radiowe, wywiady w telewizji, do gazet i portali. Tak wygląda teraz życie Ani Dąbrowskiej, zwyciężczyni 2. edycji The Voice Kids. Tydzień temu, 23 lutego, trzynastolatka triumfowała na scenie, wygrywając telewizyjny show, szansę na podpisanie kontraktu z wytwórnią muzyczną i 50 tys. zł. 
 
Drugą edycję The Voice Kids, widzowie mogli śledzić od 1 stycznia na antenie TVP 2. Dziecięcy konkurs składa się z kilku etapów. Są to: przesłuchania w ciemno, bitwy, sing off oraz finał. Ania przeszła wszystkie etapy i wygrała. Zwycięstwo zapewniło jej również wydanie debiutanckiego singla „Małe skrzydła”. To właśnie ta piosenka, wykonana w finale przez młodą artystkę, skradła serca widzów i jurorów. Słowa do utworu napisała Cleo, mentorka i trenerka wokalna Ani w programie. 
 
– Wygrana w The Voice Kids to największe marzenie w moim życiu, które właśnie się spełniło. Następnym jest wydanie płyty, a potem zostanie mi już tylko koncertować i dawać ludziom radość – mówi Ania Dąbrowska. 
 
 
Ania Dąbrowska i Anna Czenczek. Fot. Kuba Dworzak
 
W drodze do sławy
 
13-letnia Ania pochodzi z Wesołej k. Dynowa. Od najmłodszych lat zachwyca ją muzyka, która stała się jej życiowym celem. – To najważniejsza rzecz w moim życiu. Cieszę się, że znalazłam taką pasję, która pomaga mi zapomnieć o całym świecie. Zatracam się w niej bezgranicznie – tłumaczy wokalistka. Młoda artystka na co dzień jest uczennicą 8 klasy Szkoły Podstawowej w Wesołej k. Dynowa i absolwentką Państwowej Szkoły Muzycznej w Dynowie, w której od 6 lat doskonali grę na pianinie. Uwielbia jeździć na deskorolce i grać w piłkę ręczną. Od 2014 roku kształci się muzycznie w Centrum Sztuki Wokalnej w Rzeszowie pod okiem Anny Czenczek, która jest jednocześnie dyrektorem szkoły oraz pomysłodawczynią Międzynarodowego Festiwalu Piosenki „Rzeszów Carpathia Festival”. 
 
Reprezentując Centrum Sztuki Wokalnej w Rzeszowie, Ania Dąbrowska podbijała kolejne przeglądy piosenki międzyszkolnej, gminnej, powiatowej, konkursy wojewódzkie, ogólnopolskie oraz międzynarodowe. Wyśpiewała m.in. Grand Prix oraz I miejsce w Przeglądzie Piosenki Filmowej w Języku Angielskim w Birczy, Nominację na Międzynarodowy Festiwal „Eurojurmala” na Łotwie, I miejsce w Festiwalu „Zaczarowana Piosenka” Anny Dymnej w Krakowie oraz Srebrną Nutkę, czyli 2. miejsce w Międzynarodowym Festiwalu „Majowa Nutka” w Częstochowie.  
 
– Wiele pracy włożyłam w to, co teraz mam. Pani Ania Czenczek wysyłała mnie na różne konkursy, abym mogła zdobyć doświadczenie. Ćwicząc na zajęciach, musiałam zmierzyć się z szerokim repertuarem, dlatego teraz mogę wyśpiewywać właściwie wszystko. Chociaż najbardziej lubię ballady. To muzyka pop jest kierunkiem, którym chce podążać – wyjaśnia trzynastolatka.   

Ania ma na swoim koncie występy z wieloma znanymi artystami, takimi jak m.in. Grzegorz Hyży, Justyna Steczkowska, Mietek Szcześniak, Ania Wyszkoni, Skaldowie i Maria Sadowska. Do tego należy dodać wspólne śpiewanie z jurorami The Voice Kids, czyli z Cleo, Dawidem Kwiatkowskim, Tomsonem i Baronem. 
 
Młoda wokalistka oczarowuje niezwykle dojrzałym głosem. Po jej występach ciężko jest powrócić do słuchania zwykłych przebojów z radia. Potrafi ryknąć na scenie jak muzyk rockowy Marek Piekarczyk, a za chwilę z jej gardła płyną subtelne i jedwabiste dźwięki, przypominające głos Celine Dion. Anna Czenczek podkreśla, że dobiera dziewczynie taki repertuar, aby jej warunki głosowe ciągle się  rozwijały.  Dzięki temu głos Ani doskonali się nie tylko technicznie, ale i emocjonalnie.
 
 – Anka to taki czort, który potrafi wzruszyć nawet mnie. Jest bardzo dojrzała jak na swój wiek. Od razu ujęła mnie swoim śpiewem. Bardzo dojrzale interpretuje teksty, po czym wykonuje utwór tak, że mam ciarki na skórze – mówi Anna Czenczek. 

– Zawsze kiedy wychodzę na scenę i zaczynam śpiewać, mam przed oczami całą historię tej piosenki i próbuję ją starannie przekazać. Dlatego podczas występów jestem zawsze taka skupiona, bo wyobrażam sobie tę opowieść i chcę, żeby ludzie odebrali ją tak samo jak ja – dodaje Ania. 
 
 
Ania Dąbrowska i Anna Czenczek. Fot. Mateusz Inglot
 
Zamiast bać się mukowiscydozy, spełniam marzenia
 
Ania Dąbrowska od urodzenia zmaga się z mukowiscydozą – chorobą genetyczną, która powoduje poważne zmiany w układzie oddechowym oraz pokarmowym. To schorzenie zdiagnozowano u dziewczynki w wieku 5 lat. Wtedy też przyszła na świat jej druga siostra. U niej lekarze również wykryli tę samą chorobę. Chociaż mukowiscydoza wpływa na układ oddechowy, to nie stanowi dla Ani przeszkody w śpiewaniu. Wręcz przeciwnie, trzynastolatka traktuje występy wokalne jako terapię. – Choroba jest częścią mnie, a śpiew to moja rehabilitacja. Kiedy wykonuje utwór,  moje płuca się powiększają. Nauczyłam się też oddychać przeponą, więc ich nie obciążam – podkreśla artystka. 
 
Ania wyznaje, że bliscy są dla niej największą podporą. Dzięki nim przestała się bać życia z mukowiscydozą i sięgnęła po swoje marzenia. Oni wspierali ją od samego początku. – Podczas chrztu Ania niesamowicie krzyczała, darła się wręcz w niebogłosy. Trzeba było wychodzić z kościoła, a ksiądz musiał czekać, aby ją jakoś ochrzcić. Proboszcz wtedy wypowiedział prorocze słowa: „Ania zostanie chyba piosenkarką”. Tak  się wszystko zaczęło – wspomina Jarosław Dąbrowski, ojciec wokalistki.  
 
Już w wieku 13 lat zapracowała na tytuł najlepszego głosu dziecięcego w Polsce. Do finału w The Voice Kids przygotowywała się intensywnie przez dwa miesiące. Teraz, gdy emocje trochę opadły, wraca do rodzinnej Wesołej k. Dynowa, aby wypocząć, zregenerować siły i zacząć pracę nad wydaniem swojej pierwszej płyty, która najprawdopodobniej ukaże się jeszcze w tym roku. 
 
– Jesteśmy po 3 tygodniach bardzo intensywnej pracy. Dwa tygodnie przygotowań do finału, a co za tym idzie nagrywanie teledysków, ćwiczenie warsztatu, wizyty w różnych studiach nagraniowych i ciągłe kursowanie między Warszawą, Krakowem, Wesołą i Rzeszowem. Po finale nie mogliśmy zwolnić kroku, bo ruszyła medialna machina. Dochodzą do tego jeszcze telefony, nawet nocą. Podziwiam Anię, że ona cały czas dzielnie w tym wszystkim trwa. Co więcej, jest pełna wigoru i entuzjazmu, nawet wtedy, kiedy ja zasypiam już na stojąco. Teraz wracamy do domu, zdrowie Ani jest najważniejsze. Musi odpocząć – dodaje Jarosław Dąbrowski. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy