Rzeszowskie muzeum wciąż poszerza kolekcję zabytkowych strojów. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat po raz czwarty pozyskuje do Działu Sztuki zespół historycznych ubiorów i dopełniających je dodatków. Kolekcja pochodzi ze zbiorów Hanny Szudzińskiej. Zakup mógł zostać zrealizowany dzięki dofinansowaniu przez Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów kwotą ponad 250 tys. zł, a także przez Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego, który dołożył ponad 62 tys. zł. Imponujące już zasoby rzeszowskiej kolekcji historycznych strojów uzupełniono o 208 nowych muzealiów z XIX w. i II poł. ubiegłego stulecia oraz o kilka przykładów osiemnastowiecznego artystycznego rzemiosła.
Pośród nabytków znakomicie prezentują się wspaniale zachowane kompletne ubiory w liczbie 15 sztuk: suknie, spódnice i pelerynki z II poł. XIX i pocz. XX w. Z tego samego czasu pochodzi: 14 par bucików, 80 torebek,15 parasolek, 53 wachlarze, kapelusze, liczne flakony i szklane puzderka z zastawy toaletowej. Gorsety modelujące sylwetkę, pończochy i skarpetki z jedwabnej dzianiny o niewielkim stopniu zużycia są unikalnymi przykładami luksusowej bielizny.
Pozyskiwanie cennych zabytkowych tekstyliów oraz dodatków do kobiecego ubioru zawdzięczamy Beacie Kuman z Działu Sztuki koordynującej projekt uzupełniania kolekcji o zbiory Hanny Szudzińskiej. Autorka realizowanego od pięciu lat projektu po każdym dotowanym zakupie zobowiązana była do zaprezentowania publiczności nowo nabytych muzealiów. Dlatego co roku w rzeszowskim Muzeum odbywały się wystawy jej autorstwa znakomicie zaaranżowane, perfekcyjnie opracowane merytorycznie. Ekspozycja ostatnich nabytków z kolekcji Hanny Szudzińskiej zaplanowana jest na koniec 2021 roku.
Fot. Tadeusz Poźniak
Zanim powstanie wystawa, jej realizatorka udostępniła mediom wybrane muzealia z nowo nabytej kolekcji. Wśród torebek, portfelików, wachlarzy przykuwających wzrok rozmaitością kształtów, barw, rodzajami użytego tworzywa, nie zauważyłam rozpiętej na manekinie sukni, która dopiero w świetle zajaśniała błyskiem złocistego ugru. Toaletę z okresu powtórnej mody na tiurniurę – lata 80. XIX wieku – uszyto z mieniącej się jedwabnej tafty. Dwuczęściowy model składa się ze dopasowanego stanika na fiszbinach, zapinanego aż pod szyję drobnymi, obleczonymi tekstylnie guziczkami oraz z architektonicznie rozbudowanej spódnicy, z tyłu wypiętrzonej turniurą, z przodu osłoniętej z draperią upiętą na kształt fartuszka.
Trudno powściągnąć zachwyt nad wieczorową pelerynką, ubiorem niezwykle popularnym w ostatnim dziesięcioleciu XIX w. Model z muzealnej kolekcji, szczególny rodzaj luksusowego okrycia, uzupełniał zapewne wytworną, balową toaletę. Rozkloszowaną pelerynkę o wysokim, stojącym kołnierzu wykonano z czarnego jedwabnego aksamitu, podbitego perłowo białą satynową podszewką. Na czarnym tle rysuje się subtelny kwiatowy, secesyjny ornament, misternie haftowany szklanymi koralikami o fasetowanych powierzchniach, które opalizują odbijając światło. Całość obszyto najdelikatniejszymi z ptasich piór – piórami marabuta.
Pióra dominują w kolekcji, przede wszystkim strusie używane jako etole i wachlarze, nie tylko czarne, farbowane w pastelowych odcieniach błękitu, różu, perłowej szarości. Wśród różnorodnych przybrań kapeluszy spotykamy też krucze pióra. Trudno nie poddać się refleksji nad utratą życia przez istoty, których cielesna powłoka służyła do produkcji akcesoriów ubioru dla wytwornych elegantek. Podobne skojarzenia budzi we mnie wspaniała brązowo-beżowa torba ze skóry niesympatycznego gada, gdyż zdobią ją małe, łapki z pazurkami należące kiedyś do krokodylowego dziecka.
Prócz paciorkowych torebek i wykonanych z metalowej siatki spostrzegam pancerzową z metalowych płytek połączonych ogniwkami. Ten egzemplarz w stylu secesji został wyprodukowany w Stanach Zjednoczonych w firmie Mandalian Manufacturing Copany założonej przez emigranta z Turcji. Człowiek ten opatentował sposób mechanicznego wytwarzania płytek. Kolorowe płytki układają się w barwny, orientalny ornament, który przypomina o etnicznych korzeniach jej producenta.
W dwudziestoleciu międzywojennym świat mody szukał inspiracji w kulturze dalekich, egzotycznych krajów. W latach 30. XX wieku napływają do Europy z Chin i Japonii torebki z rodzajowymi lub pejzażowymi scenami nawiązującymi do dalekowschodnich malowideł i drzeworytów. Muzealna kolekcja zyskała dwie japońskie, kopertowe torebki z lakierowanej jasnokremowej dekorowane malowanymi obrazkami z „codziennego życia egzotycznej Japonii”.
Buty do tzw. stóp lotosowych, Chiny, pocz. XX w., jedwab. Fot. Archiwum Muzeum Okręgowego w Rzeszowie
W międzywojniu torebki niezbędniki funkcjonowały jako atrybut wyemancypowanej kobiety. Wytworna w swojej prostocie torebka z czarnego zamszu, w stylu art deco przywodzi na myśl kubistyczne kompozycje. Jej wnętrze mieści konieczne przybory: lusterko, portfelik, etui na szminkę, puderniczkę.
Ciekawostką jest podróżny kuferek ze sztucznego tworzywa /lucite/ o lśniącej powierzchni w szaro-różowawym kolorze. Pochodzi z lat 50. XX wieku. Wyprodukowany został w amerykańskiej firmie Vilardi, zaopatrującej celebrycką klientelę. Wyroby z lucite nie gościły długo na rynku, wyparły je przedmioty z bakelitu.
Historia pojemników na wonności i kosmetyki sięga odległej starożytności. Naczynia do ich przechowywania zmieniały się w czasie w zależności od formy i surowca. Fin de Siècle i międzywojnie to epoki pięknego szkła. Muzealna kolekcję ubiorów uzupełniły flakony i puzderka z zastaw toaletowych. Barwne imitujące półszlachetne kamienie i przeźroczyste szkła, plastycznie dekorowane motywami fauny i flory pochodzą z renomowanych czeskich wytwórni.
Planowana w przyszłości ekspozycja prezentująca nabytki z dziedziny dawnej mody będzie z pewnością wydarzeniem dla kolekcjonerów, muzealników i osób zainteresowanych kulturą materialną.