Reklama

Kultura

Muzeum rodziny Fredrów w Beńkowej Wiszni

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 22.11.2012
442_fredro
Share
Udostępnij
Za 1,5-2 lat w oddalonym o kilka kilometrów od Rudek na Ukrainie pałacu w Beńkowej Wiszni powstanie muzeum rodziny Fredrów – przewiduje Jacek Dymitrowski, dyrektor Muzeum Regionalnego w Dębicy, a jednocześnie prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Dębickiej.

Na pomysł utworzenia muzeum Dymitrowski wpadł wspólnie z Mariuszem Olbromskim, pełnomocnikiem fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie. – Spotkaliśmy się w styczniu tego roku i doszliśmy do wniosku, że warto to zrobić – wyjaśnia prezes TPZD.

Pałac w parku pięknym jak łańcucki

 
Miejsce, w którym miałoby powstać muzeum, nie jest przypadkowe. W pałacu w Beńkowej Wiszni mieszkali niegdyś Fredrowie, późniejszy najwybitniejszy polski komediopisarz spędził tam dzieciństwo. Jest pochowany w zaprzyjaźnionych z Dębicą sąsiednich Rudkach, w podziemiach kościoła rzymskokatolickiego pw. Wniebowzięcia NMP. Opiekę nad jego grobem sprawuje TPZD.
 
W podpisaniu umowy przedwstępnej dotyczącej powstania muzeum (w maju br.) uczestniczyli przedstawiciele władz Dębicy i Rudek, TPZD, Muzeum Regionalnego w Dębicy, fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie oraz Lwowskiego Uniwersytetu Rolniczego, który jest właścicielem pałacu w Beńkowej Wiszni.
Wokół pałacu, położonego o 2,5-3 km od kościoła w Rudkach, znajduje się przepiękny park, jakościowo – zdaniem prezesa Dymitrowskiego – porównywalny z łańcuckim. Niestety, zarówno pałac, jak i park są zaniedbane. Lwowski Uniwersytet Rolniczy zobowiązał się do wykonania prac renowacyjnych.
– Chcemy pozyskać fundusze na muzeum poprzez fundację Pomoc Polakom na Wschodzie – mówi Jacek Dymitrowski. – Jeżeli dobrze pójdzie, to muzeum powstanie w ciągu 1,5-2 lat. Najważniejsze, że jest dobra wola ze wszystkich stron.

Wystawa w kościele i zajazd „U Fredry”


Lecz zanim jeszcze powstanie muzeum, w dolnym pomieszczeniu dzwonnicy kościoła w Rudkach zostanie zaprezentowana wystawa poświęcona rodzinie Fredrów. To wynik uzgodnień z księdzem proboszczem Gerardem Lirykiem. Otwarcie wystawy było planowane na obecną jesień. Niestety, fatalny stan fundamentów dzwonnicy spowodował, że po konsultacjach z polskimi fachowcami zdecydowano się na podjęcie w pierwszej kolejności prac związanych z jej osuszaniem i odgrzybianiem, a dopiero w następnej fazie – urządzaniem ekspozycji.

W Rudkach powstaje także wysokiej klasy zajazd z motelem. Będzie się nazywał, a jakże!, „U Fredry”. Rodzinie Fredrów będzie poświęcony wystrój sali konferencyjnej.
Prezes TPZD ma nadzieję, że muzeum rodziny Fredrów będzie obowiązkowym punktem programu polskich wycieczek na Ukrainę. – To może być wspólna wizytówka kulturalna Polski i Ukrainy – uważa Dymitrowski. – Już obecnie do Rudek przyjeżdża po kilka wycieczek tygodniowo, by odwiedzić grób Aleksandra hr. Fredry. Mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej.


Aleksander hr. Fredro
urodził się w 1793 r. w Surochowie. Był jednym z dziewięciorga dzieci Jacka i Marianny Fredrów. Całe swe dzieciństwo spędził w Beńkowej Wiszni. Po śmierci matki przeniósł się do Lwowa. Gdy miał 16 lat, zaciągnął się do wojska i wziął udział w kampanii moskiewskiej wraz z wojskiem Napoleona, za co później otrzymał order Virtuti Militari. Potem wziął również udział w kampanii pruskiej i francuskiej. Odznaczono go Legią Honorową. W 1822 r. otrzymał tytuł hrabiowski. 6 lat później umarł jego ojciec. Aleksander ożenił się z Zofią hrabiną Skarbkową.  W czasie powstania listopadowego, uciekając przed epidemią cholery, państwo Fredrowie wyjechali do Wiednia. W latach 1832-35  Fredro wydał najbardziej znane komedie: „Zemstę”, „Pana Jowialskiego”, „Dożywocie” i „Śluby panieńskie”. W 1837 r., zniechęcony atakami krytyków jego twórczości, ogłosił, że zaprzestaje pisać. W 1848 r. brał udział we Wiośnie Ludów we Lwowie. W 1849 r. do Francji wyemigrował syn Fredry, a Aleksander wraz z żoną dołączyli do niego rok później. Po dwóch latach komediopisarz wyjechał z Francji do Brukseli, jednak już w następnym roku powrócił do Paryża. Tam też zaczął ponownie pisać. W 1857 r. osiadł we Lwowie. W 1861 r. został posłem do pierwszego w Galicji autonomicznego sejmu. Cztery lata później został honorowym obywatelem Lwowa. W 1867 r. napisał swoją ostatnią komedię – „Ostatnią wolę”. Zmarł 15 lipca 1876 r. we Lwowie, został pochowany w Rudkach.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy