Reklama

Kultura

Co łączy Ignacego Łukasiewicza i najstarszą aptekę w Rzeszowie?!

Aneta Gieroń
Dodano: 15.02.2022
900x600
Share
Udostępnij
W Rzeszowie zachowała się jedna z najstarszych aptek w Polsce, którą w II połowie XVII wieku założył zakon pijarów, a ta w znakomitym stanie przetrwała do dziś i znajduje się w budynku Muzeum Okręgowego. Ten znakomity stan, to nieco życzeniowe stwierdzenie, gdyż od kilku lat w pomieszczeniu apteki trwa remont i… nie ma szans, by się skończył w 2022 roku, czyli w hucznie fetowanym na Podkarpaciu Roku Ignacego Łukasiewicza, a chyba słynniejszego magistra farmacji w regionie nie mamy. Co więcej, historyczną aptekę nie wiadomo, czy uda się odnowić w ciągu najbliższych trzech lat, a chichot historii jest tym większy, że Ignacy Łukasiewicz przez 4 lata uczęszczał do popijarskiego gimnazjum przy ulicy 3 Maja, gdzie dziś mieści się liceum, muzeum i kościół studencki oraz wspomniana apteka. Co więcej, do dziś w Rzeszowie, vis a vis kościoła studenckiego, czyli kościoła pw. Św. Krzyża przy ulicy 3 Maja stoi kamienica, w której przez 6 lat  Łukasiewicz pracował jako pomocnik aptekarski u Edwarda Hübla. To prawie naprzeciwko pijarskiej apteki, obok której Łukasiewicz codziennie przechodził. Próżno jednak szukać na ulicy 3 Maja pamiątkowej tablicy, która przypominałaby aptekarską przeszłość Łukasiewicza w Rzeszowie.
 
W 2022 roku przypada jubileusz 200. urodzin oraz 140. rocznicy śmierci Ignacego Łukasiewicza, „króla polskiej nafty”, pioniera przemysłu naftowego, wynalazcy i farmaceuty. Marzyciela, przemysłowca i wizjonera z Podkarpacia. Ten fakt docenili też posłowie i  w październiku 2021 roku Sejm Rzeczpospolitej Polskiej uchwalił Rok 2022 Rokiem Ignacego Łukasiewicza. 
 
Także w październiku 2021 roku, marszałek województwa podkarpackiego, rektor Politechniki Rzeszowskiej oraz prezydent Rzeszowa podpisali list intencyjny, w którym zadeklarowali wspólną organizację uroczystości upamiętniających Ignacego Łukasiewicza w 2022 roku. Szkoda, że wydarzenie odbywało się w namiocie ustawionym na ulicy, a nie w aptece, która ma ponad 300 lat historii i mieści się w kompleksie klasztornym budynku, gdzie Łukasiewicz się kształcił. Wydaje się to dużo lepszym miejscem, choć dziś nieosiągalnym. W zasięgu ręki był piękny refektarz w Muzeum Okręgowym, ale jego też nie wykorzystano. Ten się przyda wkrótce, gdy Narodowy Bank Polski będzie tam organizował promocję monety z podobizną Ignacego Łukasiewicza. W ubiegłym roku jakoś o tym nie pomyślano.
 
Oficjalną inaugurację „Roku Łukasiewicza” na Podkarpaciu zaplanowano na 19 marca w Gawłuszowicach, niewielkiej wsi w powiecie mieleckim. Jest to rocznica chrztu Ignacego Łukasiewicza, który odbył się właśnie w tamtejszym kościele. Twórca przemysłu naftowego jest też patronem podkarpackiej prezentacji na wystawie EXPO w Dubaju. Mówiąc krótko, mamy się kim chwalić! Pozostaje jednak pytanie, czy rozumiemy przesłanie życia Łukasiewicza, tytana pracy i społecznika, dla którego nie przecinanie wstęg i listy intencyjne miały wartość, ale umiłowanie pracy i nauki, co przyniosło fenomenalne efekty. To tak na marginesie trwałych, wartościowych śladów, jakie Podkarpacie chce zostawić po Roku 2022 Roku Łukasiewicza.
 
Jednym z nich powinna być jak najszybciej wyremontowana klasztorna apteka w Rzeszowie, która jest doskonałym potwierdzeniem, że miasto, tak często nazywane grodem bez zabytków, ma swoje autentyczne historyczne „perły”, o których promocję nikt specjalnie nie zabiega.

Jak zapewnia Bogdan Kaczmar, dyrektor Muzeum Okręgowego w Rzeszowie, remont klasztornej apteki jest dla niego bardzo ważny, ale pewnych procedur budowlanych nie jest w stanie przyspieszyć.
 
– Od kilku lat w muzeum trwa remont, który dzielimy na etapy. Zanim przystąpimy do prac w aptece, konieczne jest wyremontowanie sali historycznej, jaka znajduje się nad apteką oraz wzmocnienie przypory, jaka znajduje się od strony Alei pod Kasztanami. To wszystko wymaga czasu i pieniędzy, a jednocześnie muzeum cały czas normalnie pracuje – mówi dyrektor Kaczmar. – W ubiegłym roku udało się zakończyć prace związane z odwodnieniem obiektu, co jest dobrodziejstwem nie tylko dla muzeum ale też sąsiadującego z nami kościoła pw. Św. Krzyża.
 
Na ten rok z Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego muzeum otrzyma na remont 400 tys. zł. Dodatkowe pieniądze być może dołoży Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Oficjalnie będzie wiadomo do końca lutego. Gdy to jednak podliczyć i wziąć pod uwagę ceny na rynku budowalnym oraz poziom inflacji, to można prognozować, że remont zarówno apteki jak i samego muzeum może potrwać długie lata.
 
 
Fot. Archiwum Muzeum Okręgowego
 
Jednocześnie gołym okiem widać, jak w muzeum pękają mury, a wymiana kostki na ulicy 3 Maja sprzed kilku lat była już przysłowiowym „gwoździem do trumny” dla tego jednego z najpiękniejszych kompleksów historycznych w Rzeszowie.
 
Szkoda tym bardziej, że urodę i magiczny nastrój wnętrza rzeszowskiej apteki popijarskiej, tworzą wyjątkowe malowidła wypełniające sklepienie kolebkowe, spływy i lunety sklepienia sali głównej, odkryte w czasie przeobrażania zabudowań klasztornych do celów muzealnych w latach 1958-1962.
 
Jak pisze Monika Jagla na stronach Muzeum Historii Polski, autorem pięknej polichromii powstałej w latach 1688-1697 jest malarz o nieprzeciętnym talencie, Wojciech Ziemecki (Limecki), który przybrał zakonne imię Łukasza od św. Pantaleona. Artysta urodzony w 1655 roku w Rzeszowie, po wykonaniu prac malarskich w klasztorze rzeszowskim (oprócz apteki malowidła zdobią jeszcze refektarz i krużganki), przebywał i tworzył w kolegium pijarskim w Łowiczu, gdzie zmarł w 1707 roku. Malowidła rzeszowskie zostały do tej pory przeanalizowane i opisane głównie przez J. Swiebodę, a także L. Czyż, D. Drąga, T. Drupkę i I. Ziewiec. 
 
 
Fot. Archiwum Muzeum Okręgowego
 
Centralny obraz sklepienia ukazuje dwunastu uczonych zasiadających przy stole i debatujących nad jakimś ważnym tematem. Zróżnicowany strój i aparycja mędrców pozwala przypuszczać, iż oglądamy „portrety” najsłynniejszych lekarzy – Hipokratesa, Galena, Dioskuridesa, Awicenny i innych. Kolejne sceny również wzbogacone inskrypcjami wypełniają sześć lunet sklepiennych. Mówiąc krótko, Łukasz Ziemecki (Limecki) „opowiedział” wielowątkową historię począwszy od genezy choroby, przez typy i sposoby leczenia (leczenie za pomocą roślin, minerałów i zwierząt; pozyskiwanie leków za pomocą m.in. destylacji), zawarł wielowiekowe przekonanie o czterech humorach tworzących ludzkie ciało i odpowiedzialnych za zdrowie oraz chorobę.
 
Ów wyrafinowany program ikonograficzny staje się też szczególną „reklamą” samych pijarów – ich wiedzy, pasji, i tradycji medycznej. Niestety, nie wiadomo kiedy do zobaczenia na żywo.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy