Reklama

Kultura

List do Publiczności – dyrektor Siemaszkowej żegna się z Rzeszowem

Remigiusz Caban
Dodano: 11.12.2013
9521_Caban_2
Share
Udostępnij
Oto, wcześniej niż by to wynikało z zawartych umów, przychodzi podsumować n a s z ą pracę. Akcentuję wspólny wysiłek i dorobek nie z powodu kurtuazji, ale z głębokiego przekonania, że to, co nazywamy teatrem, jest rezultatem porozumienia poprzez dialog pomiędzy sceną a widownią. Teatr, powtórzę ponownie to, co nieraz mówiłem, nie jest fabryką przedstawień, w której pod nadzorem menedżera, jak z taśmy schodzą kolejne propozycje. Teatr to wspólnota stworzona i tworząca dyskurs o sobie i świecie. Teatr jest tylko tak mądry, piękny, odważny, twórczy, interesujący i głęboki, jak mądra, piękna, odważna, twórcza, interesująca i głęboka jest ta wspólnota. Dlatego teatr, konkretny teatr, jest zawsze najpierw zjawiskiem lokalnym, a sukces lub porażka jego dyrektora zależy od tego, jak dalece potrafi on wyczuć, odnaleźć i wyrazić repertuarem ton dyskursu, jaki podskórnie toczy się w danej społeczności i, zyskawszy jej zaufanie, dyskurs ten wydobyć na światło dzienne, by potem wspólnie go rozwijać. Po to potrzebny jest teatr, dlatego podatnicy łożą na jego utrzymanie.

Stefan Chwin zaproponował ostatnio definicję tzw. mniejszości intelektualnej – „Bo inteligencja, czyli ludzie o pewnym typie zainteresowań, pewnym profilu psychologicznym, pewnym typie wrażliwości, pewnym typie lektur, które mają za sobą i przed sobą, stanowi mniejszość w społeczeństwie masowym i nigdy nie będzie większością”. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że istnienie tej mniejszości jest warunkiem trwania i rozwoju Rzeszowa i całego Podkarpacia, a Teatr im. Wandy Siemaszkowej, jako instytucja artystyczna, jest instrumentem i katalizatorem integrującym tę mniejszość. Obserwacje i doświadczenie zgromadzone podczas ponad dwóch lat pracy w tutejszym środowisku pozwalają mi sądzić, że potencjał regionu i jego stolicy jest w tym względzie duży i mniejszość intelektualna jest tu całkiem licznie reprezentowana. Starałem się uczynić z Teatru jej naturalne środowisko. Dziś mogę z satysfakcją stwierdzić, że praca ta nie poszła na marne – wyraźne sygnały potwierdzają stopniowy wzrost wzajemnego zaufania pomiędzy obiema stronami teatralnej rampy. Niestety z żalem trzeba przyjąć także do wiadomości, że subtelny i wymagający czasu proces, decyzją polityków tworzących Zarząd Województwa, został przerwany. Mój następca na stanowisku dyrektora, kimkolwiek by nie był, będzie musiał zdobywać Państwa zaufanie od początku. W tym sensie wspólny dorobek ostatnich dwóch sezonów zostanie jednak zmarnotrawiony. 
 
Na początku mojej dyrektorskiej działalności, jesienią 2011 w „Diagnozie” , dokumencie złożonym na ręce ówczesnych władz regionu, napisałem :
„Rzeszów, w ocenie mieszkańców, to jedno z trzech najlepiej zarządzanych miast po Wrocławiu i Gdyni. MIASTO technicznych innowacji, miasto ROZBUDZONYCH ASPIRACJI, miasto akademickie, młode, miasto wzrostu ku przyszłości. Na Teatrze im. W. Siemaszkowej spoczywa obowiązek ekspresji tych aspiracji w sferze kultury i sztuki”. 
 
Odchodząc z Rzeszowa w pełni podtrzymuję tę opinię, upewniwszy się, że w realizacji postulatu, który ją pointuje, Teatr może liczyć na wielu sprzymierzeńców. Nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować Państwu za zaufanie i życzyć powodzenia w budowaniu Teatru im W. Siemaszkowej w nadchodzącej przyszłości.
 
Z poważaniem 
Remigiusz Caban
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy