Z Medyki koło Przemyśla – majątku rodziny Pawlikowskich - wywodzi się mało znana malarka Aniela Pająkówna. A pośrednio także jej córka - Stanisława Przybyszewska, znakomita dramatopisarka, odkryta dopiero w latach 60-tych i 70 – tych przez takie sławy jak prof. Maria Janion i Andrzej Wajda. Przed wojną – w latach 30-tych jej „Sprawę Dantona” zdążył wystawić Leon Schiller.
Jak dotąd, podkarpackie – w tym także przemyskie - instytucje kulturalne nie zrobiły nic dla przedstawienia obu artystek lokalnym odbiorcom. W roku 1983 Paryż żył filmem Andrzeja Wajdy oraz interpretacją Rewolucji Francuskiej, jaką Stanisława Przybyszewska przekazała społeczeństwom Zachodu. Nieoczekiwanie po dziesięcioleciach sztuka ta zyskuje nową aktualność w kraju. Malarstwo Anieli zostało pokazane na zbiorowej ekspozycji malarstwa kobiet w Muzeum Sztuki w Łodzi (2010/11). A także w książce Sylwii Zientek „Polki na Montparnassie” (Wyd. Agora 2021). To wszystko. Zarówno matka jak i córka pracowały w niezmiernie trudnych warunkach. Obie jednak nie były skromne. Przeciwnie - pewne poczucia własnej wartości i tego co swoją twórczością prezentują.
Aniela Pająkówna urodziła się w roku 1864 w Medyce jako najstarsza córka Jana Pająka oraz Marii z domu Brzazgoń. Ojciec pracował jako stangret w majątku Heleny i Mieczysława Pawlikowskich w Medyce. Pełnił także funkcję rękodajnego w tej rodzinie. Co znaczy to zapomniane dziś słowo? „Sługa rękodajny” czyli „zaufany, do specjalnych poruczeń” wywodził się najczęściej ze zubożałej szlachty. Jan Pająk nie mieszkał w krytej słomą chacie. Za wierną służbę został obdarowany domem z ogrodem w Medyce. Jego drobnoszlacheckie pochodzenie wydaje się jednak wątpliwe. Kompleks „dziewczyny z ludu” towarzyszył bowiem Anieli Pająkównej przez całe życie. Była nieśmiała, wycofana, miała ograniczone kontakty z innymi polskimi malarkami w Paryżu, które wywodziły się „z lepszego towarzystwa”.
Pawlikowscy należeli do ziemiaństwa o poglądach lewicowych Nie wywyższali się nad innych, nie mieli „przesądów klasowych”. Interesowali się sztukami plastycznymi, literaturą, muzyką, życiem społecznym. Zwani „Medyceuszami z Medyki” wspierali artystów. Szybko dostrzegli talenty córki swego stangreta. Zaopiekowali się dziewczyną, którą wzięli na wychowanie do swego krakowskiego domu. Aniela najpierw zajmowała tam pokój garderobianej. Szybko jednak przeniesiono ją do lepszego locum i traktowano jak członka rodziny. Obracała się w tym samym towarzystwie co jej dobroczyńcy. Jeździła z Pawlikowskimi do Zakopanego i do chorwackiej Abacji (dziś: Abatija), gdzie gromadzili się ludzie z wyższych sfer. Skończyła seminarium nauczycielskie, poznała język francuski, nabyła rozległą wiedzę o kulturze. Opłacano jej prywatne lekcje malarstwa u profesorów miejscowej Szkoły Sztuk Pięknych. Pawlikowscy kupowali jej przybory malarskie. Osobną pozycję w wydatkach stanowiły stroje takie, jakie nosiły dobrze urodzone panny. Ufundowali jej stałą miesięczną pensję w wysokości 150 florenów.
Tak uposażona wyjechała na dalsze studia do Paryża. Przebywała tam w latach 1886 -1891 pracując pod kierunkiem Carolusa-Durana (jego uczennicą była w tym czasie także Maria Dulębianka), u Jeana-Jacquesa Hennera oraz w Academie Julien (William-Adolphe Bouguereau i Tony Robert Fleury) oraz Academie Colarossi u Gustava Courtois. Uczestniczyła również w licznych koncertach, brała udział w wystawach. W 1889 debiutowała na paryskim Salonie prezentując studium chłopca, pokazane później w Krakowie. Magazyn „Bluszcz” pisał o tym obrazie iż „wróży nam nowy talent malarski”.
W rok później nie udało się jej tego sukcesu powtórzyć. Zniechęcona wróciła do Medyki. Pracowała tam intensywnie, malując rozlegle plenery i wytworny ogród dworski. Później zamieszkała we Lwowie, gdzie zaczęła się cieszyć pewnym uznaniem jako portrecistka. Kręciło się wokół niej wielu kawalerów. Jeden z nich Antoni Potocki, pisarz i krytyk literacki zaczął samowolnie przedstawiać się jako narzeczony Anieli. Malarka uwierzyła we wspólną przyszłość i pożyczyła mu pokaźną kwotę 9 tys. florenów – zabezpieczającą jej posag - na rzekome wydawnictwo artystyczne. Potocki nigdy pieniędzy nie zwrócił, oszukał Anielę i ożenił się z inną. Okazało się, iż tak dobrze wykształcona dziewczyna nie miała żadnej wiedzy o życiu. Napisał o tym Michał Pawlikowski, który pamiętał ją z dzieciństwa:
„Młodziutka, dobrze wychowana panienka, lubiana powszechnie, która nigdy nikomu wody nie zmąciła, nauczona wierzyć w dobro i piękno. A dziadkowie moi potrafili taką dokoła niej stworzyć atmosferę prostą i czystą, że pomimo iż nie taił nikt, że była córką stangreta, często odwiedzającą swych rodziców, nie było najmniejszej nuty w otoczeniu, która by dawała do myślenia, że ją traktowano inaczej niż pannę ze sfer towarzyskich, z najwyższą serdecznością i atencją [...] Ale Anielka była stworzeniem słabym i nieobronnym. Sama bardzo zdolna, wpadłszy w artystyczną cyganerię, oszołomiona tym światem, z natury prostolinijna, ale egzaltowana, nieprawdopodobnie naiwna i ufna a dobra i ofiarna, padła ofiarą ”.
Stanisław Przybyszewski, Muzeum Krakowa
Wydarzenie to niczego nie nauczyło Anieli. Stało się jedynie zapowiedzią przyszłego, tragicznego w skutkach romansu. Aby zapomnieć o zawiedzionej miłości i poważnej stracie finansowej malarka zaczyna intensywną pracę. Tworzy serię portretów, z których najbardziej znany był „Autoportret” z 1892 r. Jako należący do jej siostry - Heleny Barlińskiej spłonął później w Powstaniu Warszawskim. Na lwowskiej Wystawie Sztuki Współczesnej otrzymała list pochwalny. Dobre recenzje zebrały również jej płótna prezentowane w warszawskiej Zachęcie. Popularnością cieszyły się również prace wysłane do Paryża, Monachium i Wiednia. Na paryskim Salonie w 1897 pokazała dostojny portret Heleny Pawlikowskiej. O rozwoju talentu świadczy np. portret Cyganki powstały w latach 1895 – 1910. Postać przedstawia przeraźliwie smutną kobietę z opuszczonymi bezradnie rękami. Utrzymany jest w jasnych kontrastowych kolorach, co świadczy o zainteresowaniu ekspresjonizmem. Wszystko to wskazywało na stabilizację życia Anieli, która ze swymi dobroczyńcami spędzała corocznie wakacje nad Adriatykiem.
Wszystko zmieniło się na początku czerwca 1899. Aniela poznała wtedy Stanisława Przybyszewskiego, który wygłosił we Lwowie odczyt o mistyce muzyki Chopina: „ całą głębią poetyckiej swej duszy przeniknął Przybyszewski pokrewnego ducha wielkiego poety tonów i opowiedział nam to tak pięknie, jak zdoła tylko prawdziwy poeta”- pisała z entuzjazmem „Gazeta Lwowska”. Z kolei sam autor wspominał: „Sala była przepełniona, około tysiąc ludzi; kiedy wszedłem na estradę, klaskali jak szaleni. Odczyt mój porwał ludzi, byli tak niesłychanie poruszeni, zachwyceni, że kiedy skończyłem...sala zupełnie oszalała. Takiego przyjęcia nigdy jeszcze nie miałem”.
Wśród upojonych potokiem słów znalazła się Aniela Pająkówna, a także Jadwiga, żona Jana Kasprowicza, u którego zatrzymał się Przybyszewski. Obie znajomości zakończyły się fatalnie dla Anieli i – z innych powodów – dla pisarza.
Już do młodego człowieka przylgnęło w Berlinie określenie „der geniale Pole”. Studiował tam prawie wszystko: architekturę (a szczególnie gotyk). Rzucił ją dla medycyny, aby poświęcić się badaniom systemu nerwowego i psychologii doświadczalnej. Jego pasją stała się filozofia i literatura – szczególnie poezja niemiecka i skandynawska. A także demonologia (w tym demon płci) oraz wszelka wiedza tajemna i osobliwości sztuk pięknych. Ubóstwiał muzykę Chopina, któremu składał hołd grając jego utwory w czasie pijackich orgii. Podobno czynił to w sposób niezrównany. Znakomicie opanował niemiecki, tworząc zaskakujące neologizmy językowe. Swoje niemieckie utwory na polski przekładał za pomocą pijanych przyjaciół:
Reklama
„Na stole w saloniku stała flaszka wódki – wspominał Tadeusz Boy-Żeleński – obok leżała książka niemiecka i czysty papier. Ten i ów z młodych łazików pociągał z flaszki i tłumaczył kilka stronic, potem luzował go inny ...powieści te roiły się po polsku od okropności językowych...”
Krytycy byli zachwyceni. Jeden z nich pisał o świeżo wydanych „Wigiliach” iż „tyranem mowy polskiej jest Przybyszewski, ale jest i jej władcą”. Oto fragment „Wigilii”:
„Na czarnych równinach pól duma strach śmierci. Przy drodze marzną nagie wierzby. Raz po raz przeleci jesienny wiatr i gwizdże zaduszne pieśni (…) Zaduszki...Teraz powstaną martwi z grobów i pójdą do kościoła (…) A wokół czarnego katafalku straszne tłumy szkieletów. Słychać stukot kości i przebłysk białych zębów w żółtym świetle gromnicznych świec...”
Dziś słowa te brzmią jak reklama pasty do zębów połączona z opisem obrazu Zdzisława Beksińskiego. Sto dwadzieścia lat temu utwory „Przybysza” stały się absolutnym objawieniem. Na przełomie XIX/XX stuleci otrzymał on od krakowskich artystów zaproszenie na powrót do kraju. Wstrząsnął mieszczańskimi umysłami mieszkańców Galicji, zapoznając je literaturą (znacznie wyższego lotu niż swoją) i sztuką europejskiego modernizmu. W swoim „Confiteor” głosił, iż sztuka nie ma żadnego celu, jest celem samym w sobie, absolutem, bo jest odbiciem absolutu – duszy. „Nie znamy żadnych praw ani moralnych, ani społecznych” - podkreślał i realizował w swym życiu z pełną konsekwencją.
Reklama
Przybyszewski szybko zdobył sobie taką opinię na jaką zasługiwał: „...to zwykła szuja i najzwyklejszy szubrawiec, który wszystko za gotówkę sprzeda...Forma i fantazja ładna – więcej nic...nic...nic...wszystko inne kradzione! kradzione...kradzione…. - najwięcej jego meta-muzyka...która jest blagą tak jak i on...”
Zauroczenie Anieli Pająkówny literatem szybko dostrzegła jej dobrodziejka Helena Pawlikowska, która przestrzegła ją w listach iż: „Przybysz” jest alkoholik nałogowy, po prostu pijak...” Zbyt późno było jednak na słowa prawdy. Pisarz słał jej miłosne wyznania, romansując jednocześnie z Jadwigą Kasprowiczową. W Krakowie lub Zakopanem czekała zaś na niego żona: Norweżka Dagny Juel z dwojgiem dzieci. Dalszych troje z nielegalnych związków pozostawił w Berlinie. Tymczasem Aniela zawstydzała go swą nieskończoną dobrocią. Ignorując rzeczywistość dawała pisarzowi naiwne dowody swego poświęcenia oraz głębokiego uczucia. Przybyszewski przesiadując całymi dniami po knajpach cierpiał na notoryczny brak gotówki. Pożyczał ją wszędzie tam, gdzie tylko się dało. Doprowadził do upadku periodyk „Życie” - w którym drukował twórców Młodej Polski oraz modernistów z Zachodu [szczególnie ze Skandynawii i Francji]. Zmuszony przez wierzycieli do likwidacji swego czteropokojowego mieszkania w Krakowie zamienił je na nędzne dwa pokoiki.
Aniela staje się adresatką skarg na ubóstwo pisarza i jego rodziny. Nigdy nie zawodzi i pokaźna część jej pensji idzie na potrzeby „Przybysza”. Ten zaś nieustannie deklaruje: „Moja najdroższa Nelciu, jak ja ci bezgranicznie jestem wdzięczny za twoją miłość, za wszystkie poświęcenia. Ale teraz już należymy do siebie i wszystko nam jest wspólne – i rozkosz, i troski, i szczęście, i ból.” Pisząc te słowa uwodzi również Jadwigę Kasprowiczową, która rzuca męża i żyje z kochankiem. Szybko jednak poznaje los swoich poprzedniczek. Aby nie dać się doprowadzić do upadku i nędzy chwyta po prostu Stacha „za twarz”. Odtąd w listach do kochanek skarży się on na piekielnie zazdrosną kobietę, która zawładnęła jego życiem i - jak pisze: „na śmierć mnie zamęcza...Na gwałt grozi samobójstwem, robi niesłychane wyrzuty, że to ja im rozbiłem gniazdo rodzinne”. Nie wyrwie się z tych dobrowolnie przyjętych okowów aż do śmierci. Jadwiga umrze miesiąc po nim. Tak skończy się ten modernistyczny dramat: „taniec miłości i śmierci”.
Reklama
Żona Dagny próbuje scalić swoje małżeństwo. Mają razem wyjechać na Kaukaz do Tyflisu (dziś Tbilisi). W ostatniej chwili okazało się, iż Przybyszewski nie może towarzyszyć żonie. Ma dojechać później. W podróży towarzyszyć jej będzie Władysław Emeryk – egzaltowany i śmiertelnie zakochany w Dagny młody milioner naftowy. W hotelu w Tyflisie pod wpływem nieodwzajemnionego uczucia strzelił do Dagny, a w chwilę później popełnił samobójstwo. Ich pogrzeb stał się krakowską i krajową sensacją, a także próbą osądu dekadentów, którzy : „Mordują słabszych i głupszych od siebie...i upijają się przy każdej sposobności, szukając w alkoholu podniety do czynów brutalnych” (T.Jeske-Choiński o bohaterach powieści Przybyszewskiego).
Aniela łudziła się, że osamotniony pisarz zwiąże się teraz z nią węzłem małżeńskim. Nic bardziej mylnego. Przybyszewski potajemnie – w obawie przed Kasprowiczową spotykał się z nią, pożyczał wciąż nowe kwoty, zapewniał o swej miłości i coraz mocniej wiązał się z Jadwigą. W końcu Aniela otrząsnęła się z iluzji. Była samotna i w ciąży, Stach uznał na piśmie swoje ojcostwo i zostawił ją bez żadnego wsparcia.
Aniela Pająkówna, Kobieta z kotem, 1898, Muzeum Narodowe w Warszawie
Malarka – skazana na rolę pogardzanej samotnej matki z dzieckiem – nie poddała się. Nie ukrywała ciąży; nie zgodziła się na oddanie córki Stanisławy na wychowanie przez rodzinę lub obcych. Była najczulszą matką; ojciec przysyłał tylko kartki pocztowe z zapewnieniami, iż bardzo ją kocha. Aniela nie zrezygnowała z malarstwa. W roku 1904 pismo „Życie i Sztuka” zaliczyło Pająkównę do najwybitniejszych artystek współczesnych. Wraz z córką wyjechała ze Lwowa – gdzie tak nią gardzono - najpierw do Wiednia i do Monachium (1907), a w dwa lata później do Paryża. Zaczęła znów wystawiać na miejscowych Salonach.
Reklama
Łudziła się, iż odnowi kontakt z ojcem swej córki. Niestety – Przybyszewski w czasie pobytu w Paryżu nigdy do nich nie zawitał. Stale uskarżał się na swe zdrowie (odczuwał „trupowatość”?).Z biegiem lat dawny czciciel szatana, ateista i libertyn stał się gorliwym katolikiem o prawicowych poglądach. Skarżył się na swój nędzny los u boku „tej jędzy”, lecz podkreślał dużą rolę, jaką Jadwiga odgrywała w jego twórczości. Pod wpływem jej zazdrości deprecjonował rolę swej pierwszej muzy - Dagny.
Aniela zaczęła chorować i w 1912 zmarła na zapalenie płuca. Przechodziła długi okres zapomnienia, przerwany dopiero niedawnymi wystawami malarstwa kobiet. Jej obrazy znajdują się m.in. w Muzeach Narodowych w Krakowie i Warszawie, Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie oraz we Lwowskiej Galerii Obrazów. Jako nędzarka – którą stała się pod koniec życia - została pochowana w mogile zbiorowej w podparyskim Bagneux. Jej córka Stanisława zmarła w roku 1935 w nędznym pokoju baraku na podwórzu gdańskiego gimnazjum polskiego. Sławą zaczęła cieszyć się dopiero czterdzieści lat po śmierci.
Pisząc tekst korzystałem m.in. z: Sylwia Zientek, Polki Na Montparnassie, Warszawa 2021, Stanisław Helsztyński, Przybyszewski, Warszawa 1972, Henryk Izydor Rogacki, Żywot Przybyszewskiego, Warszawa 1987, Tadeusz Żeleński, Boy o Krakowie, Kraków 1968, Bartosz Jakubowski, Aniela Pająkówna – malarka z Medyki, Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej, 2014, S. Przybyszewski, Wybór pism, Wrocław – Warszawa – Kraków 1966.
Zanim klikniesz „Zgadzam się” lub zamkniesz to okno, prosimy o przeczytanie tej informacji. Prosimy w niej o Twoją dobrowolną zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz przekazujemy informacje o tzw. cookies i o przetwarzaniu przez nas Twoich danych osobowych. Klikając „Zgadzam się” lub zamykając okno, zgadzasz się na poniższe. Możesz też odmówić zgody lub ograniczyć jej zakres.
Zgoda
Jeśli chcesz zgodzić się na przetwarzanie przez Zaufanych Partnerów Grupy SAGIER Twoich danych osobowych, które udostępniasz w historii przeglądania stron i aplikacji internetowych, w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i w aplikacjach w celu ustalenia Twoich potencjalnych zainteresowań dla dostosowania reklamy i oferty) w tym na umieszczanie znaczników internetowych (cookies itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie takich znaczników, kliknij przycisk „Przejdź do serwisu” lub zamknij to okno.
Jeśli nie chcesz wyrazić zgody, kliknij „Nie teraz”.
Wyrażenie zgody jest dobrowolne. Możesz edytować zakres zgody, w tym wycofać ją całkowicie, przechodząc na naszą stronę polityki prywatności.
Powyższa zgoda dotyczy przetwarzania Twoich danych osobowych w celach marketingowych Zaufanych Partnerów. Zaufani Partnerzy to firmy z obszaru e-commerce i reklamodawcy oraz działające w ich imieniu domy mediowe i podobne organizacje, z którymi Grupa SAGIER współpracuje.
Podmioty z Grupy SAGIER w ramach udostępnianych przez siebie usług internetowych przetwarzają Twoje dane we własnych celach marketingowych w oparciu o prawnie uzasadniony, wspólny interes podmiotów Grupy SAGIER. Przetwarzanie takie nie wymaga dodatkowej zgody z Twojej strony, ale możesz mu się w każdej chwili sprzeciwić. O ile nie zdecydujesz inaczej, dokonując stosownych zmian ustawień w Twojej przeglądarce, podmioty z Grupy SAGIER będą również instalować na Twoich urządzeniach pliki cookies i podobne oraz odczytywać informacje z takich plików. Bliższe informacje o cookies znajdziesz w akapicie „Cookies” pod koniec tej informacji.
Administrator danych osobowych
Administratorami Twoich danych są podmioty z Grupy SAGIER czyli podmioty z grupy kapitałowej SAGIER, w której skład wchodzą Sagier Sp. z o.o. ul. Mieszka I 48/50, 35-303 Rzeszów oraz Podmioty Zależne. Ponadto, w świetle obowiązującego prawa, administratorami Twoich danych w ramach poszczególnych Usług mogą być również Zaufani Partnerzy, w tym klienci.
PODMIOTY ZALEŻNE:
http://www.biznesistyl.pl/ http://poradnikbudowlany.eu/ http://modnieizdrowo.pl/ http://www.sagier.pl/ Jeżeli wyrazisz zgodę, o którą wyżej prosimy, administratorami Twoich danych osobowych będą także nasi Zaufani Partnerzy. Listę Zaufanych Partnerów możesz sprawdzić w każdym momencie na stronie naszej polityki prywatności i tam też zmodyfikować lub cofnąć swoje zgody.
Podstawa i cel przetwarzania
Twoje dane przetwarzamy w następujących celach:
• 1. Jeśli zawieramy z Tobą umowę o realizację danej usługi (np. usługi zapewniającej Ci możliwość zapoznania się z jednym z naszych serwisów w oparciu o treść regulaminu tego serwisu), to możemy przetwarzać Twoje dane w zakresie niezbędnym do realizacji tej umowy.
• 2. Zapewnianie bezpieczeństwa usługi (np. sprawdzenie, czy do Twojego konta nie loguje się nieuprawniona osoba), dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszanie naszych usług i dopasowanie ich do potrzeb i wygody użytkowników (np. personalizowanie treści w usługach), jak również prowadzenie marketingu i promocji własnych usług (np. jeśli interesujesz się motoryzacją i oglądasz artykuły w biznesistyl.pl lub na innych stronach internetowych, to możemy Ci wyświetlić reklamę dotyczącą artykułu w serwisie biznesistyl.pl/automoto. Takie przetwarzanie danych to realizacja naszych prawnie uzasadnionych interesów.
• 3. Za Twoją zgodą usługi marketingowe dostarczą Ci nasi Zaufani Partnerzy oraz my dla podmiotów trzecich. Aby móc pokazać interesujące Cię reklamy (np. produktu, którego możesz potrzebować) reklamodawcy i ich przedstawiciele chcieliby mieć możliwość przetwarzania Twoich danych związanych z odwiedzanymi przez Ciebie stronami internetowymi. Udzielenie takiej zgody jest dobrowolne, nie musisz jej udzielać, nie pozbawi Cię to dostępu do naszych usług. Masz również możliwość ograniczenia zakresu lub zmiany zgody w dowolnym momencie.
Twoje dane przetwarzane będą do czasu istnienia podstawy do ich przetwarzania, czyli w przypadku udzielenia zgody do momentu jej cofnięcia, ograniczenia lub innych działań z Twojej strony ograniczających tę zgodę, w przypadku niezbędności danych do wykonania umowy, przez czas jej wykonywania i ewentualnie okres przedawnienia roszczeń z niej (zwykle nie więcej niż 3 lata, a maksymalnie 10 lat), a w przypadku, gdy podstawą przetwarzania danych jest uzasadniony interes administratora, do czasu zgłoszenia przez Ciebie skutecznego sprzeciwu.
Przekazywanie danych
Administratorzy danych mogą powierzać Twoje dane podwykonawcom IT, księgowym, agencjom marketingowym etc. Zrobią to jedynie na podstawie umowy o powierzenie przetwarzania danych zobowiązującej taki podmiot do odpowiedniego zabezpieczenia danych i niekorzystania z nich do własnych celów.
Cookies
Na naszych stronach używamy znaczników internetowych takich jak pliki np. cookie lub local storage do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronach, aplikacjach i w Internecie. W ten sposób technologię tę wykorzystują również podmioty z Grupy SAGIER oraz nasi Zaufani Partnerzy, którzy także chcą dopasowywać reklamy do Twoich preferencji. Cookies to dane informatyczne zapisywane w plikach i przechowywane na Twoim urządzeniu końcowym (tj. twój komputer, tablet, smartphone itp.), które przeglądarka wysyła do serwera przy każdorazowym wejściu na stronę z tego urządzenia, podczas gdy odwiedzasz strony w Internecie. Szczegółową informację na temat plików cookie i ich funkcjonowania znajdziesz pod tym linkiem. Pod tym linkiem znajdziesz także informację o tym jak zmienić ustawienia przeglądarki, aby ograniczyć lub wyłączyć funkcjonowanie plików cookies itp. oraz jak usunąć takie pliki z Twojego urządzenia.
Twoje uprawnienia
Przysługują Ci następujące uprawnienia wobec Twoich danych i ich przetwarzania przez nas, inne podmioty z Grupy SAGIER i Zaufanych Partnerów:
1. Jeśli udzieliłeś zgody na przetwarzanie danych możesz ją w każdej chwili wycofać (cofnięcie zgody oczywiście nie uchyli zgodności z prawem przetwarzania już dokonanego na jej podstawie);
2. Masz również prawo żądania dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przeniesienia danych, wyrażenia sprzeciwu wobec przetwarzania danych oraz prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego, którym w Polsce jest Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Pod tym adresem znajdziesz dodatkowe informacje dotyczące przetwarzania danych i Twoich uprawnień.