Reklama
REKLAMA
Automatycznie wyświetlimy artykuł za 10 sekund
Przejdź do artykułu
Reklama
Reklama

Chętnie wymalowałbym polski sejm

A A A
Z Leszkiem Żegalskim, artystą malarzem, który malował dla holenderskiej królowej Beatrice i zachwycał Starowieyskiego, rozmawia Alina Bosak

Dodano: 19-09-2016

Leszek Żegalski podczas wystawy w galerii To Tu w Rzeszowie. Fot. Alina Bosak

Leszek Żegalski podczas wystawy w galerii To Tu w Rzeszowie. Fot. Alina Bosak

GALERIA ZDJĘĆ
Fot. Alina Bosak
Fot. Alina Bosak
Fot. Alina Bosak
Fot. Alina Bosak
Fot. Alina Bosak
Fot. Alina Bosak
Fot. Alina Bosak
Fot. Alina Bosak

W Pana biografii jest tyle performansu, w tym wieszanie swojego obrazu w toalecie w Luwrze, że muszę zapytać, czy zawsze był Pan buntownikiem?   

Jeśli ktoś ma inne zdanie, zastanawia się nad czymś i przez to jest buntownikiem, to tak.

Kiedy człowiek ze swoim odrębnym zdaniem się nie kryje, to często na buntownika wychodzi.

No właśnie. Malując i pokazując coś, o czym wszyscy wiemy, nagle okazuję się buntownikiem. W latach 80-tych namalowałem obraz przedstawiający byka zapładniającego krowę. Trochę się śmiano, trochę krytykowano. Tymczasem w XVII wieku, w malarstwie Holendrów takich scenek było mnóstwo. I to nie było żadna rzeczą dziwną, a tu, w społeczeństwie niby rozwiniętym, niby świadomym, pewne sprawy wciąż okazują się tematem tabu.

A zawahał się Pan kiedykolwiek przed namalowaniem jakiegoś obrazu, który przyszedł Panu do głowy?

Reklama

Zawsze się waham przed czymś takim, jak wspomniany obraz. Denerwuje mnie to, że byliśmy tak wychowywani i jesteśmy tak skonstruowani, że dziś się waham. Zazdroszczę twórcom czy mówcom, którzy nie wahają się. Potrafią mówić wprost. A może i oni to mają? Przez swoje obawy, bywam na siebie wściekły. Przecież mam prawo mieć swój pogląd, którym nikogo nie chcę zabić, czy skrzywdzić. Chcę tylko wyrazić swoje zdanie – nie atakować, ale z czymś się nie zgodzić. 

Fot. Alina Bosak

Jak się czuje malarz – neorealista egzystencjalny - w świecie sztuki nowoczesnej? Trochę na peryferiach?

Pewnie tak. Chociaż gdzieś tam, w każdej części świata znajdziemy jakiegoś malarza realistę. Spójrzmy na Banksy’ego, jego sposób prezentowania sztuki odbiorcom, to jest to samo, co ja robiłem 30 lat temu, kiedy zamieniałem obraz w muzeum w Kolonii na swój, czy robiłem wystawę w szkole w Chorzowie nad drzwiami ubikacji. To są te same zabiegi. Tak jak słuchamy różnych piosenek, tak i z różne malarstwo możemy oglądać w galeriach. Jakoś tak jestem skonstruowany, że w tym co robię, maluję, przemycam coś jeszcze.     

I to się podoba. Pana malarstwo lubią biznesmeni i królowe, także rocka. To prawda, że otrzymał pan zamówienie od Tiny Turner?

To akurat medialnie podkręcony fakt. Kiedyś rzeczywiście malowałem w domu Tiny Turner, ale to nie był mój obraz tylko fresk na ścianie. Jakiś czas później miałem coś wykonać w jej szwajcarskim domu, niedaleko Zurichu, ale to nie wyszło. Malowałem za to dla innych ludzi, których nazwiska też przyciągają uwagę. Także polskie, jak np. prezydenta Kwaśniewskiego.

Jego obraz widziałam na wystawie. Prezydent Kwaśniewski ma na nim pozę świętego. Dostrzegłam ironię.

Reklama

Namalowałem dwa obrazy, dwie wersje. Ten obraz jest fajniejszy, ale prezydent wybrał wersję bardziej urzędową.

W smutnej końcówce PRL-u, młody artysta wyjeżdża na Zachód. Robi tam karierę i po latach wraca do ojczyzny. Dlaczego? Jest pan sentymentalny?

Nie myślę, że zrobiłem tam jakąś super karierę. Sukcesem jednak jest to, że żyłem tam z malowania, co wielu artystom w Niemczech i Belgii nie udaje się. A wróciłem, bo nigdy nie zamierzałem wyjechać na zawsze. Nie wrosłem tam korzeniami. Wiele rzeczy tam jest lepszych, ale nie zawsze to lepsze życie daje taką satysfakcję, jak to w naszym polskim, bagienku. Tu mam więcej kolegów, tu się lepiej czuję.

W Polsce kupił Pan pałac w Wilemowicach. Jego ściany i sklepienia zaczął Pan pokrywać freskami. To niełatwa sztuka. Od kiedy Pan maluje freski?

Na początku lat 90-tych poznałem pewnego Niemca, który zajmował się freskami. Ponieważ malowałem duże obrazy na płótnie, freski mnie zainteresowały. Nie miałem problemu z przeniesieniem się na ścianę. To bardzie murale niż freski, chociaż kilka prawdziwych fresków na suchym i mokrym tynku też wykonałem. Teraz jednak są to głównie murale. Wykonuje się je akrylem.

Te w Wilemowicach już Pan dokończył?

Jeszcze nie.

To przez te freski dopisał Pan sobie po imieniu Michał Anioł Buonarotti?

Michał Anioł Buonarotti pojawiło się za sprawą mojego kolegi, krytyka sztuki, który w liście do mnie podpisał się: Jarosław Daszkiewicz Vasari, na co ja mu odpisałem, kończąc podpisem Buonarotti. I tak to się zaczęło. To było jeszcze w latach 80-tych. Nota bene, gdy chodzi o freski, nigdy nie fascynował mnie Michał Anioł, tylko Tiepolo – najlepszy malarz fresków w historii. To przez niego wzięła się moja fascynacja freskami. Był dużo lepszym malarzem niż Buonarotti. U niego widać malarstwo, umiejętności. A mi spodobało się zmierzyć z rzeczami, jakie widuje się w starych włoskich pałacach.

Reklama

Fot. Alina Bosak

Michał Anioł, zanim został ukochanym malarzem książąt i papieży przeprowadzał sekcje zwłok, by dokładnie przyjrzeć się budowie ludzkich mięśni? Jak dziś szlifuje umiejętność wiernego oddania niuansów ludzkiej anatomii współczesny malarz?

Większość się nie uczy i w tym jest problem. Już za moich czasach było to zostawiane na boku. Było jednak dwóch kolegów –Janusz Szpyt i Piotr Naliwajko – oraz jeszcze parę innych osób, które zauważały wartość w tym, że studiujemy naturę, człowieka, pejzaż. Do tej pory spotykając się w różnych gronach próbujemy mówić o tym, że sztuka to nie tylko tzw. sztuka awangardowa, czy niby-awangardowa. Malarstwo jeż różne, ale  najważniejsze, by było dobre i bazowało na warsztacie, wychodziło od konkretnych umiejętności. Aby nie było to tak, jak się dzieje dziś w większości szkół, że studenci malarstwa nie uczą się rysunku. Jak młody człowiek, który nie ćwiczy rysunku, ma zostać artystą? Pojęcie bycia artystą tak zafascynowało cały świat, ze wszyscy chcą nimi od razu być – czy to piosenkarz, czy muzyk, czy malarz. Lekarz, inżynier musi przejść etap uczenia się, doświadczania, by zyskać szacunek, sławę. W zawodach artystycznych, które wymykają się wymiernym ocenom, wiele ważnych rzeczy się pogubiło.

Pańskie portrety to żywe zaprzeczenie obowiązujących kanonów piękna, a mimo to te kobiety wydają się znacznie bardziej pociągające niż podrasowane w fotoshopach piękności…

Nie wszystkim. Kiedyś odwiedziła nas znajoma i zapytała cicho: „Dlaczego ty tę swoją żonę, tak brzydko malujesz”. Chciało mi się śmiać. Nie wiem, może nie potrafię malować pięknie (śmiech). Na pewno staram się malować różnie i  te piękne rzeczy i bardziej turpistyczne.

Reklama

Mówi pan, że był uczniem Matejki, Duchampa i Jerzego Dudy-Gracza. Ja natomiast przywołam Starowieyskiego. On zachwycał się Pana malarstwem. Na jednym z wernisaży mówił: „To jakaś wystawa - nie nudy, wreszcie kawałek piękny materii malarskiej, żywego oglądania świata, ostrego oka, pewnego rysunku, tych wszystkich rzeczy, które cechują malarstwo”. Czuje się pan „estetycznym” bratem Starowieyskiego?

Nie. Ale jeśli ktoś tak mnie widzi, nie mam nic przeciwko. Najważniejsze, aby szczerze i po swojemu odbierać sztukę. Pamiętam, jak w czasie studiów na ASP, część niefajnych profesorów zabraniała nam fascynacji innymi malarzami. Chcieli nas ukształtować po swojemu. Miałem szczęście być jednak u prof. Dudy-Gracza, który nie wtrącał się do niczego. Kto chciał, malował abstrakcje, kto wolał realistycznie – jak ja - malował realistycznie. Robiliśmy to na początku w sposób kaleki, bo trzeba nabrać wprawy, to wymaga czasu. Fascynowałem się zatem wieloma rzeczami. Zgadzam się z Picasso, chociaż jego malarstwa nie lubię, mówił on: nie zastanawiaj się, czy to jabłko ma być na tym obrazie, czy nie; jeśli czujesz, że w tym miejscu ma być jabłko, to ona tam ma być. Co jeśli, ktoś mówi, że to zły pomysł? Albo chcesz być w zgodzie ze swoją prawdą, albo poddajesz się temu, kto wywiera nacisk. I tu wracamy właśnie do odwagi wyrażania własnego zdania. Brakuje nam jej nam, by mówić, co myślimy na różne tematy, włącznie z politycznymi. Jeśli artysta tak się boi, to jego sztuka nie jest prawdziwa.    

A propos polityki. Starowieyski w tamtym wywiadzie mówił też, że chętnie by Pana zamówił do malowania wnętrz polskiego Sejmu. Co pan na to?

(śmiech) Chętnie. Szkoda, że mniej jeszcze o to nie poproszono. Dlatego właśnie kupiłem kiedyś ten pałacyk, żeby zrobić przymiarkę do dużego malowidła.

Reklama

Skoro na razie do sejmu nie zapraszają, to co Pan teraz maluje?

Ostatnio dużo aktów. I niedługo znów będę malował na plandekach.

 

Reklama
Reklama
Reklama
zobacz więcej

POLECANE

RZESZÓW WEATHER
Reklama

NASI PARTNERZY

zamknij

Szanowny Czytelniku !

Zanim klikniesz „Zgadzam się” lub zamkniesz to okno, prosimy o przeczytanie tej informacji. Prosimy w niej o Twoją dobrowolną zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz przekazujemy informacje o tzw. cookies i o przetwarzaniu przez nas Twoich danych osobowych. Klikając „Zgadzam się” lub zamykając okno, zgadzasz się na poniższe. Możesz też odmówić zgody lub ograniczyć jej zakres.

Zgoda

Jeśli chcesz zgodzić się na przetwarzanie przez Zaufanych Partnerów Grupy SAGIER Twoich danych osobowych, które udostępniasz w historii przeglądania stron i aplikacji internetowych, w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i w aplikacjach w celu ustalenia Twoich potencjalnych zainteresowań dla dostosowania reklamy i oferty) w tym na umieszczanie znaczników internetowych (cookies itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie takich znaczników, kliknij przycisk „Przejdź do serwisu” lub zamknij to okno.
Jeśli nie chcesz wyrazić zgody, kliknij „Nie teraz”. Wyrażenie zgody jest dobrowolne. Możesz edytować zakres zgody, w tym wycofać ją całkowicie, przechodząc na naszą stronę polityki prywatności. Powyższa zgoda dotyczy przetwarzania Twoich danych osobowych w celach marketingowych Zaufanych Partnerów. Zaufani Partnerzy to firmy z obszaru e-commerce i reklamodawcy oraz działające w ich imieniu domy mediowe i podobne organizacje, z którymi Grupa SAGIER współpracuje.
Podmioty z Grupy SAGIER w ramach udostępnianych przez siebie usług internetowych przetwarzają Twoje dane we własnych celach marketingowych w oparciu o prawnie uzasadniony, wspólny interes podmiotów Grupy SAGIER. Przetwarzanie takie nie wymaga dodatkowej zgody z Twojej strony, ale możesz mu się w każdej chwili sprzeciwić. O ile nie zdecydujesz inaczej, dokonując stosownych zmian ustawień w Twojej przeglądarce, podmioty z Grupy SAGIER będą również instalować na Twoich urządzeniach pliki cookies i podobne oraz odczytywać informacje z takich plików. Bliższe informacje o cookies znajdziesz w akapicie „Cookies” pod koniec tej informacji.

Administrator danych osobowych

Administratorami Twoich danych są podmioty z Grupy SAGIER czyli podmioty z grupy kapitałowej SAGIER, w której skład wchodzą Sagier Sp. z o.o. ul. Mieszka I 48/50, 35-303 Rzeszów oraz Podmioty Zależne. Ponadto, w świetle obowiązującego prawa, administratorami Twoich danych w ramach poszczególnych Usług mogą być również Zaufani Partnerzy, w tym klienci.
PODMIOTY ZALEŻNE:
http://www.biznesistyl.pl/
http://poradnikbudowlany.eu/
http://modnieizdrowo.pl/
http://www.sagier.pl/
Jeżeli wyrazisz zgodę, o którą wyżej prosimy, administratorami Twoich danych osobowych będą także nasi Zaufani Partnerzy. Listę Zaufanych Partnerów możesz sprawdzić w każdym momencie na stronie naszej polityki prywatności i tam też zmodyfikować lub cofnąć swoje zgody.

Podstawa i cel przetwarzania

Twoje dane przetwarzamy w następujących celach:
• 1. Jeśli zawieramy z Tobą umowę o realizację danej usługi (np. usługi zapewniającej Ci możliwość zapoznania się z jednym z naszych serwisów w oparciu o treść regulaminu tego serwisu), to możemy przetwarzać Twoje dane w zakresie niezbędnym do realizacji tej umowy.
• 2. Zapewnianie bezpieczeństwa usługi (np. sprawdzenie, czy do Twojego konta nie loguje się nieuprawniona osoba), dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszanie naszych usług i dopasowanie ich do potrzeb i wygody użytkowników (np. personalizowanie treści w usługach), jak również prowadzenie marketingu i promocji własnych usług (np. jeśli interesujesz się motoryzacją i oglądasz artykuły w biznesistyl.pl lub na innych stronach internetowych, to możemy Ci wyświetlić reklamę dotyczącą artykułu w serwisie biznesistyl.pl/automoto. Takie przetwarzanie danych to realizacja naszych prawnie uzasadnionych interesów.
• 3. Za Twoją zgodą usługi marketingowe dostarczą Ci nasi Zaufani Partnerzy oraz my dla podmiotów trzecich. Aby móc pokazać interesujące Cię reklamy (np. produktu, którego możesz potrzebować) reklamodawcy i ich przedstawiciele chcieliby mieć możliwość przetwarzania Twoich danych związanych z odwiedzanymi przez Ciebie stronami internetowymi. Udzielenie takiej zgody jest dobrowolne, nie musisz jej udzielać, nie pozbawi Cię to dostępu do naszych usług. Masz również możliwość ograniczenia zakresu lub zmiany zgody w dowolnym momencie.

Twoje dane przetwarzane będą do czasu istnienia podstawy do ich przetwarzania, czyli w przypadku udzielenia zgody do momentu jej cofnięcia, ograniczenia lub innych działań z Twojej strony ograniczających tę zgodę, w przypadku niezbędności danych do wykonania umowy, przez czas jej wykonywania i ewentualnie okres przedawnienia roszczeń z niej (zwykle nie więcej niż 3 lata, a maksymalnie 10 lat), a w przypadku, gdy podstawą przetwarzania danych jest uzasadniony interes administratora, do czasu zgłoszenia przez Ciebie skutecznego sprzeciwu.

Przekazywanie danych

Administratorzy danych mogą powierzać Twoje dane podwykonawcom IT, księgowym, agencjom marketingowym etc. Zrobią to jedynie na podstawie umowy o powierzenie przetwarzania danych zobowiązującej taki podmiot do odpowiedniego zabezpieczenia danych i niekorzystania z nich do własnych celów.

Cookies

Na naszych stronach używamy znaczników internetowych takich jak pliki np. cookie lub local storage do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronach, aplikacjach i w Internecie. W ten sposób technologię tę wykorzystują również podmioty z Grupy SAGIER oraz nasi Zaufani Partnerzy, którzy także chcą dopasowywać reklamy do Twoich preferencji. Cookies to dane informatyczne zapisywane w plikach i przechowywane na Twoim urządzeniu końcowym (tj. twój komputer, tablet, smartphone itp.), które przeglądarka wysyła do serwera przy każdorazowym wejściu na stronę z tego urządzenia, podczas gdy odwiedzasz strony w Internecie. Szczegółową informację na temat plików cookie i ich funkcjonowania znajdziesz pod tym linkiem. Pod tym linkiem znajdziesz także informację o tym jak zmienić ustawienia przeglądarki, aby ograniczyć lub wyłączyć funkcjonowanie plików cookies itp. oraz jak usunąć takie pliki z Twojego urządzenia.

Twoje uprawnienia

Przysługują Ci następujące uprawnienia wobec Twoich danych i ich przetwarzania przez nas, inne podmioty z Grupy SAGIER i Zaufanych Partnerów:
1. Jeśli udzieliłeś zgody na przetwarzanie danych możesz ją w każdej chwili wycofać (cofnięcie zgody oczywiście nie uchyli zgodności z prawem przetwarzania już dokonanego na jej podstawie);
2. Masz również prawo żądania dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przeniesienia danych, wyrażenia sprzeciwu wobec przetwarzania danych oraz prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego, którym w Polsce jest Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Pod tym adresem znajdziesz dodatkowe informacje dotyczące przetwarzania danych i Twoich uprawnień.