Alina Bosak, Katarzyna Grzebyk
Dodano: 13-04-2017
Co kraj, to obyczaj i… co rodzina to inne zwyczaje, chciałoby się powiedzieć o świętach Wielkiej Nocy, bogatych w obrzędy i tradycje. Zapytaliśmy ilustratorkę Jolę Richter-Magnuszewską, która wraz z rodziną przeprowadziła się na południe z północy Polski, oraz Edwarda Marszałka, rzecznika prasowego Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, o to jak spędzają Wielkanoc i jakie tradycje pielęgnują.
Dla Joli i Macieja Magnuszewskich, którzy kilka lat temu osiedli w Pagorzynie koło Gorlic i tu prowadzą pracownię artystyczną „Z innej bajki”, a Jola tworzy piękne ilustracje do książek dla dzieci, święta Wielkiej Nocy mają symbolikę odrodzenia i początku nowego życia. - Na ile to możliwe, zawsze staramy się je spędzać na łonie natury i cieszymy się z tego, co już jest w naszym ogrodzie. Nie kupujemy nowalijek w sklepach, tylko korzystamy z tego, co daje nam przyroda, czyli pokrzyw, podagryczniku, bluszczyku kurdybanku, czosnku niedźwiedziego, z których robimy różnego rodzaju sosy i koktajle i podajemy je na świątecznym stole - mówi ilustratorka. - Sami też kisimy żurek i dbamy o to, by na święta było jak najmniej mięsa.
Na świątecznym stole Magnuszewskich zagości mazurek kajmakowy ze śliwkami z ich sadu oraz sernik, obowiązkowo na jajkach od kur własnego chowu. Jola Richter-Magnuszewska przyznaje, że nie lubi, gdy stół jest zbyt obfity, dlatego nie szykuje zbyt dużo wypieków.
I kto powie, że zajączek nie roznosi prezentów?
Gdy Magnuszewscy mieszkali na północy Polski, na Kaszubach, szczególnie zapamiętali zwyczaj dotyczący prezentów, które dzieciom przynosił zajączek. Dzieci dzień wcześniej przygotowują koszyczki z trawą i zostawiają je na zewnątrz, przed domem. W nocy ktoś dorosły wkłada do tych koszyczków drobne upominki i słodycze i zostawia je w ogrodzie, a dzieci gdy tylko wstają, od razu szukają koszyczków i prezentów. - Nasi synowie Ignaś i Kostek byli wtedy w wieku 3 i 6 lat i do końca nie wierzyli w to, jak zając może przynieść koszyczek. Dwa dni przed zrywaniem trawy do koszyczka pod nasze okna przyszły dwa duże zające. Wyglądało to tak, jakby sprawdzały, czy nasze dzieci są grzeczne i czy zasługują na prezenty. Zające patrzyły się na nas, a my na nich, a Kostek z pełną powagą stwierdził, że teraz już wierzy w to, że to zając roznosi koszyczki - opowiada Jola Richter-Magnuszewska. - Kiedy w przedszkolu dzieci już przestawały wierzyć w zajączka, nasi chłopcy byli pewni, że jednak tak jest. Historia z zajączkiem nabrała mocy, bo widzieli ją na własne oczy.
Rodzina Magnuszewskich. Fot. Tadeusz Poźniak
Pamięta też charakterystyczny zwyczaj, gdy chłopaki przychodzili z gałązkami jałowca lub brzozy, by uderzać dziewczyny po nogach, co było bardzo bolesne. - Przychodzili z samego rana, by zastać dziewczynę jeszcze w łóżku i dobrze „wydyngować” jej gołe nogi - dodaje.
Kiedy osiedli na południu Polski w Pagorzynie koło Gorlic, w tradycjach wielkanocnych najbardziej zaskoczyły ich ogniska judaszowe, które rozpalane są w Wielki Czwartek. Zwyczaj ten ma symbol oczyszczający. Tak jak na Kaszubach, tak i tutaj ich synowie barwią pisanki naturalnymi barwnikami, a więc czerwoną kapustą, kurkumą czy łupinami z cebuli. – Najbardziej podobają nam się te barwione czerwoną kapustą – przyznają.
Edward Marszałek: podtrzymuję utarte tradycje
Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, w czasie Świąt Wielkanocnych wraz z żoną i córką podtrzymuje utarte od lat tradycje.
– Odkąd pamiętam w Wielki Piątek wyruszam na Drogę Krzyżową w Bieszczady. W poprzednich latach na Tarnicę, a w tym roku – na szczyt Smereka. W Wielką Sobotę zaczynają się radosne święta. Od rana szykujemy pisanki. Tradycyjnym sposobem – jajka gotuje się w łupinach cebuli, a potem wyskrobujemy na nich nożykiem wzory. Od dwudziestu paru lat to robimy całą rodziną i nie uważam wykonywania pisanek za niemęskie zajęcie. Każdy wykonuje swoje ulubione wzory. Bazie, zajączki i inne zabawne rysunki. Moją specjalnością jest jeleń z okazałym porożem. Z pisankami trzeba się spieszyć, bo zaraz jest święcenie koszyczka w kościele. I tu pojawia się nasza, prywatna tradycja – po powrocie, córka trzy razy obiega dom z poświęconym koszyczkiem. Kiedy była małą dziewczynką, żartowaliśmy, że tak trzeba, widać spodobało jej się, bo jako dorosła kobieta z tego zwyczaju nie rezygnuje. Potem, oczywiście szuka w ogrodzie „zajączka”, czyli prezentu ukrytego pod kamieniem, na gałązce. To jakieś drobiazgi, łakocie, ładnie opakowane.
Najpierw rezurekcja, potem śniadanie
Wielkanoc to codzienne uroczystości religijne. - Zawsze w Wielką Niedzielę uczestniczę w rezurekcji. Nie wyobrażam sobie innej możliwości, by celebrować potem śniadanie wielkanocne. W moim rodzinnym domu mama i tato zawsze zaczynali je od podzielenia pierwszego jajka na tyle części, ilu jest osób przy śniadaniu. Każdy zjadał jedną. I do dziś tę tradycję kultywujemy. Nie ma na stole żuru, bo takiego zwyczaju u nas nigdy nie było. Na śniadanie zjada się takie produkty, jakie zostały poświęcone w koszyczku – od wędliny, poprzez jajka, chrzan, ćwikłę. Specjalnością domu są jajka faszerowane. Kolorowe i smaczne, ale co w nich jest dokładnie nie wiem, bo szczerze mówiąc, kuchnia to nie jest moja specjalność.
Święta spędzają z rodziną. – Zawsze w tych dniach odwiedzamy cmentarz. Tam w tej chwili spoczywa już bardzo wielu moich znajomych. Pamiętam o nich także w czasie Wielkanocy. Odwiedzamy się z rodziną, ale to nie są huczne biesiady. Chociaż to święta radosne, to jednak spokojne. Przynajmniej do Lanego Poniedziałku. Wtedy, kto pierwszy wstanie, ten wygrywa. Kto zaśpi - pościel na jego łóżku jest do wymiany. W moim Krościenku nie biega się już tego dnia z wiadrami jak kiedyś. Nie ma tez czyhania na strychu, by chlusnąć na kogoś wodą z góry, ale młodzież o zwyczaju nie zapomina i widać, że wciąż tego dnia dobrze się bawi.
KOMENTARZE
Święta Wielkiej Nocy!
Są najstarszym i najważniejszym świętem chrześcijańskim, upamiętniającym śmierć i zmartwychwstanie...
Smak Wielkanocy
Święta Wielkanocne przypadające na przełomie zimy i wiosny przypominają nam o odradzającym się świecie, dlatego też...
Kiermasze wielkanocne czas zacząć!
Zwyczajowo, na kilkanaście dni przed Wielkanocą organizowane są kiermasze, na których prezentowane jest rękodzieło artystyczne, a stoły często uginają się pod ciężarem świątecznych tradycyjnych potraw i wypieków. To...
Wielkanocne smaki świata
Jak smakują polskie przysmaki z wielkanocnego stołu, wiemy wszyscy, ale jakie smakołyki przy okazji Wielkiej Nocy trafiają na stoły Szkotów, Chorwatów, albo Brazylijczyków, już niekoniecznie. W hotelu i restauracji "Jaś Wędrowniczek" w Rymanowie...
Anitta Rotter-Pucz - malarka z solińskiego wzgórza
Mówią o niej "Dzikuska znad jeziora" albo bieszczadzka...
Tora ocalona z ognia. Synagoga w Sanoku
W drewnianej synagodze z Połańca z XVIII w., pieczołowicie zrekonstruowanej...
Szklana bajka z Krosna
Maciej Habrat jest artystą znanym w kraju i na kilku kontynentach. Tworzy bajecznie kolorowe szkło dekoracyjne...
Diecezja Rzeszowska w tym roku bez tradycyjnej kolędy
Ksiądz biskup Jan Wątroba wydał zalecenia dotyczące organizacji tegorocznej wizyty duszpasterskiej. W instrukcjach przesłanych do parafii 3 grudnia 2020 r. czytamy, że w diecezji rzeszowskiej...
Łempicka. Kobieta, która "namalowała" swoje życie
Przeżyła dwie wojny światowe, rewolucję bolszewicką, wielki kryzys z 1929 roku oraz hiszpańską wojnę domową. Wiedziała, czym jest dyskryminacja z powodu bycia kobietą malarką o żydowskim...
Bralczyk o prawdzie w języku. WSIiZ wraca z cyklem "Wielkie pytania w nauce"
Prof. Jerzy Bralczyk będzie w styczniu gościem piątego cyklu otwartych wykładów "Wielkie pytania w nauce", organizowanego przez Wyższą Szkołę...
Czarodziejski ogród Józefa Mehoffera
Jak pisał prof. Stanisław S. Nicieja, zaborcy wysyłali do Galicji austriackich urzędników po to, by germanizowali zagrabione tereny. Tymczasem rodowici Austriacy nie wypełniali swojej misji: polonizowali się i nierzadko...
Siemaszkowa śpiewa w TVP3 Rzeszów przeboje Piaf i Osieckiej
Przeboje z ukochanych spektakli publiczności Teatru im. Wandy Siemaszkowej będzie można usłyszeć w okresie Świąt Bożego Narodzenia i w Sylwestra na antenie regionalnej...
Przemyśl w filmie "Śubuk". Producenci hitów jak "Boże Ciało" pokazują zdjęcia
Aurum Film, producent takich filmów jak "Ostatnia rodzina" czy nominowane do Oskara "Boże Ciało", zaprezentował pierwsze efekty pracy...
WDK zaprasza na popisy cymbalistów od piątku online
W piątek, 11 grudnia w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie rozpoczynają się 39. Spotkania Cymbalistów. Potrwają trzy dni. Wydarzenie odbędzie się on-line i będzie transmitowane na żywo...
Prof. Bralczyk w Rzeszowie. "O prawdzie w języku"
Prof. Jerzy Bralczyk – wybitny językoznawca, specjalista w zakresie języka mediów, reklamy i polityki – 28 stycznia o godz. 18 wygłosi w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania wykład pt. "O...