Dlaczego akurat kino braci Kłysewiczów? Bo być może jest obecnie najskuteczniejszą i najlepszą formą promocji Bieszczadów. Marcin i Krystian w nowoczesny sposób je sfilmowali i w nowoczesny sposób upowszechnili. Trudno bowiem dyskutować z faktem, że Internet jest w tej chwili najszybszym i najskuteczniejszym nośnikiem informacji. Trzeba jednak pamiętać, że produkcja 2 minutowego filmu w technice timelapse to czasem 10 godzin spędzonych w terenie na robieniu zdjęć. Jak tłumaczy Krystian Kłysewicz, na jedną sekundę filmu musi zrobić 25 zdjęć w równych odstępach czasu, dwie minuty filmu daje więc minimum 3000 zdjęć. By powstała piękna, kilkuminutowa opowieść, trzeba sporo pracy i choć trochę pieniędzy. Za przekazanie przysłowiowej złotówki, „sponsor” będzie mógł obejrzeć gotowy film tydzień przed oficjalną premierą, za większe datki jest szansa otrzymać płytę z filmem, może nawet swoje nazwisko w czołówce.
TO MOŻE CIĘ ZAINTRESOWAĆ
Marcin i Krystian są pasjonatami, filmy realizują w wolnym czasie, dotychczas finansowali je z własnych pieniędzy. Teraz prosząc o wsparcie, też nie zabiegają o pieniądze na pensje, czy drogi hotel w Bieszczadach. Prawda jest prozaiczna, Marcin, który na stałe mieszka w Wielkiej Brytanii musi mieć za co przylecieć do Polski, trzeba też wynająć samochód i jeśli starczy jeszcze pieniędzy, bracia zmierzają je zainwestować w lepszy sprzęt. Mówiąc internetowy językiem, bracia kliknęli „lubię to” i już nie wypada im poprzestać tylko na dwóch porach roku sfilmowanych w Bieszczadach, zaś każdy z nas może przekazać choćby złotówkę, albo przesłać link dalej.
Popularne zagadnienia: , COVID-19 , premier , Ukraina , MZ , nowe zakażenia koronawirusem , zakażenia , Morawiecki , prezydent , koronawirus w Polsce , koronawirus