Reklama

Lifestyle

Święta inaczej niż zwykle. Co w pandemii może gastronomia i hotele

Katarzyna Grzebyk
Dodano: 16.12.2020
52345_swieta
Share
Udostępnij
W poprzednich latach już w połowie grudnia trudno było o rezerwację restauracji na wigilię firmową, a w okresie bożonarodzeniowo-sylwestrowym o wolne miejsca dla grupki przyjaciół na przyjęciu w dobrym lokalu. Nie inaczej – w karnawale. Tegoroczne święta i sylwester będą inne niż wszystkie. Skromne i spędzane w mniej licznym gronie niż dotychczas. Dla branży gastronomiczno-hotelarskiej to prawdziwy cios. Zwykle grudzień i karnawał były miesiącami pracowitymi, a co za tym idzie – przynoszącymi zyski. Od końca października branża funkcjonuje w bardzo ograniczonym zakresie, oferując jedynie pobyty służbowe i dania na wynos. 
 
Do 27 grudnia ograniczone jest prowadzenie działalności hotelarskiej. Hotele są dostępne tylko dla gości przebywających w podróży służbowej, sportowców w czasie zgrupowań i współzawodnictwa sportowego, dla osób, które wykonują zawód medyczny – w związku z tzw. „Hotelem dla medyka”, pacjentów oraz ich opiekunów, jeżeli konieczność zapewnienia im zakwaterowania wynika z warunków określonych dla danego świadczenia opieki zdrowotnej (np.: pacjenci onkologiczni i dializowani oraz mali pacjenci przebywający pod opieką osób dorosłych). Dopuszczona jest także działalność hoteli pracowniczych. 
 
Z kolei w gastronomii obowiązuje zakaz działalności stacjonarnej restauracji. Możliwa jest jedynie realizacja usług polegających na przygotowywaniu i podawaniu żywności na wynos oraz w dowozie. Z kolei restauracje hotelowe mogą dostarczać posiłki dla gości hotelowych do pokoi. 
 
Trudno przewidzieć, co stanie się za tydzień – mówią hotelarze
 
– Sytuacja jest tragiczna – przyznają pracownicy Grein Hotel w Rzeszowie. Hotel dysponuje ośmioma salami konferencyjnymi, w których regularnie odbywały się konferencje, szkolenia, spotkania firmowe, imprezy okolicznościowe, uroczystości rodzinne, zaś w grudniu – wigilie firmowe. 
 
– Mamy osiem sal konferencyjnych i nie możemy nic zorganizować. W związku z dynamicznie zmieniającymi się przepisami i rozporządzeniami ministra, nie możemy zaplanować działalności w grudniu, gdyż trudno przewidzieć, co stanie się za tydzień – przyznaje Angelika Karwan, specjalista ds. sprzedaży i kontaktu z klientami w Grein Hotelu. – Na bieżąco śledzimy aktualną sytuację, należymy do Polskiej Izby Gospodarczej, stosujemy się do wszystkich rozporządzeń, jednak bieżąca działalność jest na razie niemożliwa.
 
Restauratorom i hotelarzom trudno zrozumieć decyzje rządu. – Duże sklepy detaliczne funkcjonują normalnie, otwarte zostały galerie handlowe, gdzie pojawiają się tłumy ludzi, a my nie możemy zaproponować naszym gościom posiłku w naszej restauracji – słyszymy w jednym z rzeszowskich hoteli. – Nawet przy maksymalnym obłożeniu miejsc hotelowych nigdy nie ma takiego tłumu jak w galerii handlowej, a przecież w restauracji łatwiej zapewnić bezpieczny dystans czy odpowiednie warunki higieniczne. Ograniczenia nie były konsultowane z naszą branżą, zostaliśmy zaskoczeni tą informacją z dnia na dzień. Z jej konsekwencjami będziemy się borykać przez długi czas, nawet gdy pandemia się skończy. Liczymy, że kiedy sytuacja się uspokoi, nasi klienci odbiją sobie ten czas lockdownu z nawiązką. 
 
Menu świąteczne z dowozem do domu
 
Większość restauracji oferuje klientom menu oraz menu typowo świąteczne z dostawą do domu, gdyż nie może zaproponować nić innego. Jednak to niewiele w porównaniu z tym, co mogły oferować w dobie przed pandemią. Wówczas catering świąteczno-noworoczny również był dostępny na indywidualne  (czy firmowe) zamówienia, ale stanowił jedną z opcji w ofercie świątecznej, jakie klient miał do wyboru. Obecnie jest to jedyna możliwość. Świąteczne menu z dostawą do domu w większości rzeszowskich restauracji obfituje w tradycyjne potrawy wigilijne (ryby, zupy grzybowe, pierogi, kapustę z grzybami, groch, kasze, tradycyjne słodkie wypieki, desery, a nawet napoje) oraz bożonarodzeniowe (mięsa, sałatki, surówki itp.). 
 
I choć chętnych na dania na wynos nie brakuje, to dla restauratorów funkcjonowanie w tak ograniczonym zakresie daje jedynie szansę na przetrwanie, dlatego szukają jeszcze innych możliwości.
 
W restauracji KUK NUK można zamawiać np. vouchery z logo firmy dla pracowników, na dowolną kwotę, ważne do końca 2021 roku. Będzie można zrealizować je na miejscu w restauracji, w zamówieniach na dowóz lub na catering świąteczny na wynos. Z podobną propozycją dla swoich klientów wyszedł rzeszowski Sphinx. Parole Art Bistro w grudniu zaproponowała klientom akcję #Gotowaćkażdymoże. Polega ona na tym, że restauracja przygotowuje składniki i  dostarcza je wraz z przepisem, klient zaś ma przygotować potrawę sam, a potem podzielić się efektem w social mediach. Co miesiąc będzie wybierany i nagradzany zwycięzca.
 
Z kolei rzeszowska restauracja z kuchnią włoską Ristorante Sicilia w grudniu pozostaje nieczynna, gdyż czas zamknięcia przeznaczają na remont kuchni i zaplecza.
 
Świąteczne słodkości na zamówienie ciągle na topie
 
Jeszcze inaczej na bieżącą sytuację patrzą właściciele mniejszych firm, zwłaszcza ci, którzy niedawno wystartowali z działalnością.  – Nie znam innej rzeczywistości biznesowej niż obecna. Próbuję się w niej odnaleźć, mam nadzieję, że przetrwamy jeszcze kilka miesięcy, a potem będzie tylko lepiej – mówi właścicielka małej kawiarni i cukierni pod Rzeszowem.
 
O własnej cukierni marzyła od dawna. Udało się wystartować w wakacje i przez kilka tygodni gościć w kawiarni klientów. Obecnie kawiarnia jest nieczynna, ale właścicielka przyznaje, że nie ma to większego wpływu na jej funkcjonowanie, gdyż trzon działalności stanowi sprzedaż ciast na zamówienie. – Cały czas oferujemy słodkości na wynos, które rozchodzą się bardzo szybko. Oprócz tego w stałej ofercie mamy torty i inne ciasta pieczone dla indywidualnych klientów na różne okazje. Nasza oferta andrzejkowa rozeszła się bardzo szybko, zamówień mieliśmy naprawdę sporo. Sami byliśmy tym zaskoczeni, bo jesteśmy nowi na rynku.
 
Od początku grudnia cukiernia przyjmowała zamówienia na ofertę świąteczną i noworoczną. – Zapowiada się nam bardzo pracowity tydzień przedświąteczny, z czego bardzo się cieszę – dodaje właścicielka cukierni. – Przez ograniczenia związane z pandemią zostaliśmy jako społeczeństwo pozbawieni wielu rozrywek, które do tej pory były dla nas czymś zwykłym, normalnym. Dobrze, że nadal możemy zamówić sobie coś słodkiego i delektować się tym w gronie najbliższych. Jako cukiernia mamy to szczęście, że mimo różnych ograniczeń nasi klienci nadal zamawiają ciasta na kameralne spotkania rodzinne, jak chrzciny, urodziny, imieniny, zaręczyny, święta czy sylwestra. Znajomi cukiernicy też nie narzekają na brak przedświątecznych zamówień.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy