Reklama

Lifestyle

Magiczne Smaki – kuchnia wege po rzeszowsku!

Natalia Chrapek
Dodano: 14.12.2019
48763_smacznee
Share
Udostępnij
Czy sernik wegański może smakować równie dobrze, jak ten prawdziwy? – Oczywiście, że tak! Nawet jeszcze lepiej! – przekonuje Małgorzata Banaś, właścicielka rzeszowskiej restauracji i kawiarni Magiczne Smaki przy Alei Krzyżanowskiego. Kasza jaglana gotowana na mleku kokosowym, z dodatkiem czekolady, do tego kruchy, bezglutenowy spód i owocowa galaretka dla przełamania smaków, potrafią zachwycić nawet najbardziej wymagającego smakosza. Podobnie jak mocno czekoladowe brownie z czerwonej fasoli, bo jak się okazuje, takie też można zrobić.  
 
Jeszcze do niedawna zjedzenie smacznego, bezmięsnego posiłku graniczyło w Rzeszowie z cudem. Jaroszom proponowano wyłącznie ryby, albo utopioną w curry breję, nie wspominając już o deficycie bezglutenowych słodkości, które nawet jeśli się gdzieś pojawiły, uznawane były za zbyteczną fanaberię. Dziś można już wybierać spośród wegańskich dań kuchni azjatyckiej, bliskowschodniej oraz tej tradycyjnej, doprawionej szczyptą nowoczesności. Wege smaki, a właściwie Magiczne Smaki to specjalność Małgorzaty Banaś, która stworzyła przy Alei Krzyżanowskiego dość nietypowe miejsce, w którym przyrządza się codziennie świeże lunche i inne dania warzywne oraz serwuje bezglutenowe, bezlaktozowe oraz bezcukrowe serniki, pierniki, tarty, a także kulki mocy. 

– Magiczne Smaki otworzyłam sześć lat temu, dlatego, że w Rzeszowie nie było prawie wcale miejsc, które oferowałyby smaczną i pełnowartościową kuchnię dla osób nie jedzących mięsa. Byłam jedną z pierwszych, która przecierała wege szlaki w mieście. Zaczęło się od gotowania, a skończyło na pieczeniu ciast i serwowaniu śniadań – wspomina właścicielka. 

Z ogrodu na talerz
 
Postawiła na kameralną, rodzinną restaurację i kawiarnię. W tej pierwszej można zamówić lunch składający się z wegecików, czyli kotlecików formowanych z ugotowanych kasz, z dodatkiem ziaren, na stołach pojawiają się też wegańskie gołąbki i pierogi, racuchy, placki cukiniowe oraz zapiekanki, a także przyrządzone na różne sposoby ziemniaki i ryż. Do skosztowania są również zupy, a wśród nich dyniowa – ponoć najlepsza w mieście. Pewnie dlatego, że większość warzyw używanych w kuchni pochodzi z przydomowego ogródka w Nowym Borku. To właśnie tam przed laty przeprowadziła się Małgorzata. – Jestem rodowitą rzeszowianką, ale chciałam odpocząć od tego ciągłego zgiełku miasta.  Zależało mi, aby być bliżej natury – odpowiada, pytana o powód przeprowadzki w okolice Tyczyna. 
 
 
Fot. Facebook
 
Na przydomowej działce hoduje m.in: cukinię, kilka gatunków dyni, ogórki, pomidory, rzodkiewki, sałatę, kapustę, seler i jarmuż. Ma też swój tymianek, koper czy bazylię. Pomaga jej w tym cała rodzina.  Tato zajmuje się zaopatrzeniem, a partner, z wykształcenia ogrodnik, czuwa nad roślinami. Specjalnością mamy są przetwory, m.in. wekowane pure z dyni, dzięki któremu wspomniana wcześniej zupa zachowuje swój niepowtarzalny smak i aromat, niezależnie od pory roku. Brakujące produkty Małgorzata zamawia u sprawdzonych dostawców. Jej współpracownicy przyrządzają posiłki na miejscu, bo jak przekonują, ma być nie tylko smacznie, ale przede wszystkim świeżo. Nie używają też przetworzonych i zmodyfikowanych składników. – Jeśli pieczemy szarlotkę, to z jabłek pochodzących z naszego sadu, bo ten także mamy – dodaje. 
 
Słodko i bezglutenowo
 
Słodkie i jednocześnie zdrowe, a przy tym bardzo energetyczne i apetycznie wyglądające. Takie desery wypiekają w Magicznych Smakach Danusia Dąbrowska i Piotr Podolak.  Sami wymyślają receptury, by metodą prób i błędów, stworzyć oryginalne pierniki z domowej roboty powidłem dyniowo-jabłkowym, ciasta marchewkowe z musem kokosowym czy szarlotki, tarty waniliowe. Do tego dochodzą jeszcze tradycyjne wypieki oraz popularne ostatnio „kulki mocy”, czyli zmielone bakalie z czekoladą. Do wyboru, do koloru – słodkości bez glutenu, wegańskie, bez laktozy czy też cukru. Z powodzeniem mogą się nimi zajadać, nawet najbardziej zatwardziali weganie. Największym hitem w kawiarni jest jednak jagielnik, nazywany przez Małgorzatę „pseudo sernikiem”. Powstaje z kaszy jaglanej gotowanej na mleku kokosowym, z dodatkiem białej, dobrej jakości czekolady. Na bezglutenowym spodzie i z owocową galaretką z agaru dla przełamania smaków, cieszy podniebienia i oczy. Podobnie jak mocno czekoladowe brownie z czerwonej fasoli, bo jak się okazuje, takie też można zrobić.  Tutaj tajnym składnikiem jest odpowiednia porcja wysokiej jakości kakao. To dzięki niemu nie czuć fasoli,  ciasto jest puszyste i wilgotne w środku, a chrupiące na zewnątrz. – Nasze Brownie smakuje identycznie jak to oryginalne – zapewnia Małgorzata. – Po takich przysmakach czuję się lekko, mam więcej energii i motywacji do działania.
 
Kawiarnia oferuje też tradycyjne szarlotki, serniki oraz karmelowo-bananową tartę z bitą śmietaną. Koszt jednego kawałka to ok. 10 zł. Do tego obowiązkowo aromatyczna kawa. Dostarcza ją zaprzyjaźniona firma z Podkarpacia, które ziarna wypala u siebie, na miejscu.  
 
 
Fot. Facebook
 
Ci, co dobrze i zdrowo chcą zacząć dzień, mogą sięgnąć po przyrządzane na miejscu bezglutenowe śniadania – te w Rzeszowie należą do rzadkości. Można więc zamówić bajgle z humusem lub pastą słonecznikową, chlebek gryczany z tradycyjną „jarzynową oraz owsianki z dodatkiem domowych powideł czy mleka kokosowego.  

Moda na zdrowie
 
Małgorzata Banaś przekonuje, że warto wybierać wegańskie odżywianie ze względów zdrowotnych, jak i empatii do zwierząt oraz natury. – Nawyki żywieniowe zawsze można zmienić. Wybierajmy mądrze sięgając po zdrowsze produkty. Zmienimy wtedy na lepsze nie tylko nasze samopoczucie, ale i życie na całej planecie – kwituje. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy