Reklama

Lifestyle

Rdzawe piękno w kolekcji mody Basi Olearki

Aneta Gieroń
Dodano: 02.11.2015
FRBA_
Share
Udostępnij
Jeśli tak miałaby wyglądać jesień, a zaraz po niej zima na naszych ulicach – to mogą nadejść choćby jutro. W sobotę w klubie Piekiełko w Hotelu Rzeszów Basia Olearka zaprezentowała swoją najnowszą kolekcję damsko – męską "Rdza".  Młoda rzeszowska projektantka, germanistka z wykształcenia, konsekwentnie poszukująca swoje wizji nowoczesnej kobiety i nie mniej oryginalnego mężczyzny, zaprezentowała pięć sylwetek męskich i czternaście kreacji damskich. Brawo za konsekwencję. Sobotni pokaz to już drugi, duży modowy spektakl Basi Olearki w tym roku, a szósty w jej dorobku.
 
Na kolekcję pod hasłem "Rdza" złożyło się 14 kreacji damskich: sukienki, kombinezony, płaszcze, spódnice i bluzki, a wszystko to spięte wspólnym mianownikiem –  formą i jesienną paletą barw. Jak zawsze u Basi Olearki nieoczywiste zestawienie ciężkich materiałów: skór, futer oraz dzianin z subtelnymi tiulami i przezroczystymi aplikacjami. Do tego asymetryczne cięcia tak charakterystyczne dla jej projektów. Kombinezon – obecny we wszystkich kolekcjach tym razem zaskoczył swoim wytwornym i swojskim przeznaczeniem. Ten w kolorze starego złota, szalenie seksowny, z odkrytymi plecami, może być zamiennikiem dla sukni wieczorowej. Drugi, zachwycający jesienną rudością, przypomina wygodne wdzianko na długie wieczory przy kominku, ale i tu kobiecość nie ucierpi, bo ogromny dekolt przypomina, że kobieta w ubraniach z kolekcjach Basi Olearki zawsze jest zmysłowa i intrygująca.
 
– Kobiecość jest naszym jednym z największych atutów, jeśli udało mi się to pokazać i podkreślić w moich propozycjach,  mogę się tylko cieszyć – twierdzi Basia Olearka. – Wszystkie ubrania, jakie znalazły się na pokazie są mi bliskie, każdą z tych rzeczy sama noszę lub chciałabym nosić. Nie inaczej jest w przypadku kolekcji męskiej. We wszystkie modele ubrałabym mojego męża.
 
 
A to oznacza, że na pokazie znalazły się stroje męskie na wszystkie prawie okazji. Były płaszcze, marynarki, bluzy i spodnie. Uwagę przyciągały płaszcze z asymetrycznymi kołnierzami i spodnie zapinane na klamry w dolnej części nogawek, a mocno poszerzane od góry –  nasuwają się analogie do bryczesów, albo spodni oficerów z czasów II wojny światowej.

Wszystko w kolorach ziemi i zobowiązującej rdzy. Warto bowiem zwrócić uwagę, że kolekcja "Rdza" ma swoje przewrotne uzasadnienie. Po pierwsze nawiązuje do jesiennych kolorów, naszego zbliżenia się do natury, która o tej porze roku pełna jest brązów, szarości, odcieni złota i rdzy. Ale… rdza to też znak korozji, rozpadu, czyli tego wszystkiego, co nadchodzi po cudnym czasie wiosny i lata.
 
Sama projektantka podkreśla, że ubiera kobiety, po prostu. W różnym wieku, o różnych wymiarach i zawodach, a których wspólnym mianownikiem jest chęć wyglądania choć odrobinę inaczej, niż większość kobiet ubierających się w "sieciówkach" – dodaje Basia Oleraka i zapewnia, że to, co proponuje, nie musi szokować cenowo. Spodnie i koszule z jej pracowni kosztują poniżej 200 zł, zaś elegancka, wieczorowa sukienka to wydatek około 600 zł. Obecnie rzeszowska projektantka oferuje dwie linie ubrań; wieczorową Basia Olearka i codzienną  Olearka Wear. 
 
Basia Olearka zadebiutowała w 2009 roku kolekcją mody urzędowej "Urzędnik w pracy i po pracy",  w kolejnych latach była nagradzana m.in. za zajęcie trzeciego miejsca na Radom Fashion Show oraz Off Fashion. Wiosną 2014 roku pokazała kolekcję "Geometria", w grudniu 2014 roku zachwyciła "Jasną stroną życia",  w lipcu 2015 roku była sprawczynią modowego show "Letni śnieg", a w sobotę zaprezentowała kolekcję jesienno – zimową "Rdza".
 
Sobotni pokaz odbył się przy wsparciu: Marty Lebioda, która jest stałą współpracownicą Basi Olearki i osobą odpowiedzialną za produkcję pokazu. Katarzyny Złamaniec i Teamu odpowiedzialnych za fryzury.   Makijaż przygotowała Estilo Paulina Popek, zaś stylizację paznokci, z wykorzystaniem produktów Mistero Milano Kamila Grendys.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy