Reklama

Lifestyle

Sukienki od Zygzaka z Rzeszowa podbiły polskie ulice

Katarzyna Grzebyk
Dodano: 17.10.2018
41610_zygzak
Share
Udostępnij
– Gdyby ktoś cztery lata temu powiedział, że nasza marka odzieżowa będzie w tym miejscu, co teraz, nie uwierzyłabym – przyznaje Elżbieta Bober, właścicielka marki Zygzak, którą założyła w 2014 roku. Bawełniane sukienki od rzeszowskiego Zygzaka najczęściej można spotkać na ulicach większych polskich miast. Szczególnie upodobały je sobie klientki z Warszawy i coraz chętniej kupują je kobiety z Rzeszowa. 
 
 
Dobrej jakości bawełna, stylowy fason, przyjemna dla oka kolorystyka, ciekawe nadruki – tym wyróżniają się na rynku projekty Zygzaka. Elżbieta Bober, która założyła markę, dodaje jeszcze prostotę, zwyczajność, którą wyraża sama nazwa. – Zygzak to zwyczajne, proste słowo, łatwe do zapamiętania – wyjaśnia. – Uparłam się, że nasze projekty będą w stu procentach polskie, więc nazwa też jest polska.
 
Dobrej jakości dzianina, prosty, ale stylowy fason

Elżbieta Bober od zawsze ceniła ubrania dzianinowe, sportowe, ale eleganckie, miała jednak problem z wyszukiwaniem ubrań w swoim stylu w ofercie sklepów. – Brakowało dzianinowych ubrań wysokiej jakości, w których kobiety mogłyby chodzić do pracy i na co dzień, i do tego w przystępnej cenie – mówi Elżbieta Bober. 
Wtedy pojawił się pomysł, by takie ubrania projektować, szyć i sprzedawać. Z mocną grupą wsparcia w osobie mamy Heleny – krawcowej z wieloletnim doświadczeniem i bratowej Katarzyny – specjalistki od marketingu i reklamy, postawiła na sprzedaż ubrań w Internecie. – Stwierdziłam, że niewiele w ten sposób zaryzykujemy i szybko dowiemy się, czy to, co chcemy zaoferować, przyjmie się na rynku – tłumaczy.
 
Pomysł na markę modową nie był przypadkowy. Po pierwsze, mama pani Elżbiety jest krawcową z wieloletnim doświadczeniem, więc większość zagadnień związanych z krawiectwem nie była pani Eli obca. Od zawsze lubiła przerabiać ubrania, ulepszać je i dopasowywać do swoich potrzeb. Po drugie, jak większość kobiet interesuje się modą. 

– Miałam przeczucie, że potrafię zrealizować się w tej dziedzinie i z pomocą mamy uda mi się stworzyć coś, czego zawsze brakowało mi na rynku. Kluczowe było tylko pytanie, czy inne kobiety, potencjalne klientki, będą podzielały mój gust – przyznaje Elżbieta Bober.
 
Start w sprzedaży ułatwiły zewnętrzne portale

Dużą odskocznią i wsparciem w początkach sprzedaży internetowej były dla Zygzaka portale wspierające sprzedaż rękodzieła, takie jak m.in. DaWanda. To właśnie tam trafiły pierwsze ubrania, bawełniane dresowe sukienki, logowane metką Zygzaka i… od razu znaleźli się chętni na nie. – Odzew z rynku był bardzo szybki i pozytywny. Zyskałyśmy tam pierwszych stałych, wiernych klientów, z różnych państw europejskich, głównie z Niemiec – wspomina. – Sporo z nich pozostało z nami do dziś, kiedy sprzedajemy już poprzez własny sklep internetowy.
 
Elżbieta Bober mówi „zyskałyśmy”, bo choć Zygzak jest jej pomysłem, to firma jest rodzinna. „Prawą ręką” pani Eli jest Katarzyna Lisowska-Kornaga, prywatnie jej bratowa. To ona jest odpowiedzialna za internetową część biznesu, kontakt z klientkami, zamówienia, sesje zdjęciowe itp. Wcześniej biznes wspierała też mama jako krawcowa, obecnie jest na emeryturze.

Elżbieta Bober przyznaje, że projekty Zygzaka to efekt jej oczekiwań co do materiału, kroju i kolorystyki. Fason musi być prosty i stylowy, materiał – naturalna dzianina. Całość musi tuszować niedoskonałości sylwetki i podkreślać atuty, a przede wszystkim być komfortowa w codziennym noszeniu. 
 
– Projektuję ubrania takie, jakie sama chcę nosić. Nie wychodzę poza własny styl. I okazuje się, że ten styl odpowiada wielu kobietom w Polsce. Poza tym w dużej części określa nas rynek. Klientki wręcz domagają się nowych projektów – potwierdza.
 
Katarzyna Lisowska-Kornaga dodaje, że marka owszem ma swój styl, określony przez fasony i wzory, ale wsłuchują się w oczekiwania klientek. – W dobie bezpośredniego kontaktu z klientkami, np. poprzez media społecznościowe, wiemy, co im się podoba, czego od nas oczekują. Bardzo szybko po ukazaniu się nowej kolekcji możemy stwierdzić, które modele będę bestsellerami – mówi. 
 
Atelier Zygzaka przy ulicy Lisa-Kuli w Rzeszowie

Po czterech latach prowadzenia sprzedaży w sieci, koniecznością podyktowaną przez klientki okazało się stacjonarne atelier. Zygzak otworzył je w starej kamienicy przy ul. Lisa-Kuli w Rzeszowie. – Chciałyśmy stworzyć miejsce, gdzie można nie tylko przymierzyć ubrania, zobaczyć na żywo kolory i struktury materiałów, ale także, gdzie jako twórcy marki możemy poznać naszego klienta, porozmawiać z nim, zobaczyć jak nasze sukienki sprawdzają się w praktyce. Daje nam to bardzo dużą wiedzę i cenne informacje przy tworzeniu kolejnych projektów – mówi Katarzyna Lisowska-Kornaga.
 
Zdaniem Elżbiety Bober, o tym, że ubrania Zygzaka zostały dobrze przyjęte na rynku, zadecydowała ich jakość. Do szycia używają wyłącznie najwyższej jakości bawełny z domieszką elastanu. Poliestru zero. – Klientki cenią jakość materiału i dbałość szycia. Dla nich dużym atutem jest to, że po roku, dwóch latach użytkowania sukienka nadal wygląda pięknie – tłumaczy. 

– Jeżeli szukamy nowych materiałów, to tylko lepszych. Staramy się trzymać wyznaczonych standardów jakości, ponieważ one w dużej mierze definiują naszą markę – dodaje Katarzyna Lisowska-Kornaga.
 
Cały proces tworzenia ubrań – od projektu po gotowy produkt – odbywa się w Rzeszowie. W autorskiej pracowni, pod czujnym okiem projektantki, wszystkie sukienki wychodzą spod igły pań krawcowych.  
 
Jak zaznaczają rozmówczynie, dzięki temu mają kontrolę nad całym procesem. Choć ubrania sprzedawane są w standardowych rozmiarach, klientka może skorzystać z drobnych indywidualnych przeróbek (np. skrócenie czy wydłużenie długości, poszerzenie w talii lub biodrach itp.).
 
Plany na rozwój marki? Etap, do którego doszedł Zygzak, jest zaskakujący nawet dla właścicielki. Na razie pracuje nad nową kolekcją, a potem nad następnymi…
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy