Reklama

Lifestyle

Moda inspirowana fotografią, czyli Basia i Paweł Olearka na wybiegu

Aneta Gieroń
Dodano: 09.12.2018
42988_basia
Share
Udostępnij
Ponad 1000 osób wypełniło w sobotni wieczór korytarze rzeszowskiej Galerii Millenium Hall. Każdy chciał zobaczyć „Heliografie”, które w DAgArt Galerie zaprezentował Paweł Olearka, rzeszowski fotograf, by chwilę później piękne prace porównywać z tym, co nadrukowane na ubraniach z najnowszej kolekcji „Unity” Basi Olearki. „The Power of Art” okazało się bardzo udanym artystycznym debiutem w wykonaniu małżeństwa Basi i Pawła Olearków, którym idealnie udało się połączyć modę i fotografie, sztukę i popkulturę.  
 
Kolekcja „Unity”, która jest już dziewiątą w dorobku Basi Olearki,  wcześniej były: "Summer Snow", "The Bright Side of life", "Rdza", "Kia My Way", "Punk", „Harmony", „West” oraz „Tribute to Black”, jest projektem absolutnie niezwykłym z kilku powodów. Po pierwsze na wybiegu w rzeszowskiej Galerii Millenium Hall pokazała rekordową liczbę sylwetek – aż 40. A co ważniejsze, ta kolekcja powstała z rodzinnych inspiracji – na większości ubrań znalazły się przedrukowane heliografie z fotograficznych prac jej męża, Pawła Olearki.
 
Ten rzeszowski fotograf jest absolwentem łódzkiej „filmówki”, autorem wystaw oraz nauczycielem w Zespole Szkół Plastycznych w Rzeszowie. Jego Projekt Heliografia 1, który od soboty można oglądać w DAgArt Galerie, a którego tworzenie zajęło kilka lat, inspirowany jest twórczością pionierów fotografii oraz awangardy międzywojennej: Man Ray, Karol Hiller.
 
 
Paweł Olearka. Fot. Tadeusz Poźniak
 
Wszystkie obrazy zostały wykonane w unikatowej, opracowanej przez samego twórcę technice, opartej na tej z początków fotografii. Sam tworzy negatywy, które potem w ciemni fotograficznej zamienia na pozytywy dotykające świata abstrakcji popartu, sztuki lat dwudziestych, uciekającej od świata realnego. Paweł Olearka wykorzystuje do tworzenia swoich heliografii realne rzeczy, odpady rzeczywistości, które ratuje i odzyskuje ich formę. Przerabia ją, nadając wybranym rzeczom nowe znaczenia równocześnie podkreślając dotychczasowe. Wszystkie prace prezentuje w dużych formatach, każdorazowo sygnowane podpisem oraz numerem wydruku. Czarno-białe prace na pewno mogą się podobać, a już na pewno inspirują, co swoją kolekcją potwierdziła Basia Olearka.
 
Zanim jednak w sobotni wieczór goście zobaczyli na wybiegu modelki, był czas na wystąpienia: Kaliny Ben Sira, założycielki kliniki La Perla oraz Mirosława Barszowskiego, mistrza dalekowschodnich sztuk walki „TAO”, od niedawna współwłaściciela ZNS Boguchwała, który na własnej krtani zagiął stalowe pręty, a jednym uderzeniem dłoni przełamał granitową płytkę. A to dopiero był początek niespodzianek.
 
Basia Olearka w kolekcji „Unity” swoich modeli po raz pierwszy ubrała w dzieła sztuki, dosłownie. Na wybiegu zaprezentowała czterdzieści sylwetek – 24 kobiece oraz 16 męskich, w większości czarno-białych. Wśród ubrań wiele było pięknych sukienek, długich, wieczorowych, ale nie brakowało też tych o charakterze bardziej wizytowym. Projektantka, która od lat jest wierna czerni, skórze, prześwitom, gorsetom i geometrycznym sylwetkom, tym razem nieco zaskoczyła, ale i zachwyciła. Pojawiła się piękna, bardzo kobieca czerwona sukienka, elementy zielni, szerokie spodnie, i kilka sukienek w międzywojennym klimacie. Nie zabrakło, oczywiście, bardzo głębokich dekoltów, szyfonu oraz bardzo seksownych sukienek przylegających do ciała niczym druga skóra. 
 
Świetnie prezentowały się ubrania dla mężczyzn, wygodne, oryginalne, z ciekawymi i znakomicie leżącymi marynarkami oraz bardzo już popularnymi białymi i czarnymi  t-shirtami ze złotym logo Basia Olearka. Zachwyt publiczności wzbudził też Lolek, pies, który wraz ze swą panią dostojnie przemaszerował po wybiegu, w dodatku odziany, a jakże, w kubrak z logo BO.
 
 
Fot. Tadeusz Poźniak
 
Na wybiegu w roli modeli pojawiła się też grupa podkarpackich artystów: Barbara Hubert, Urszula Chrobak, Magdalena Florczyk, Sylwester Stabryła, Daniel Białowąs, Tomasz Mistak, Jan Szczepan Szczepkowski oraz Piotr Woroniec Junior. Co nie było przypadkowe, bo wszyscy oni oraz Magdalena Uchman przekazali swoje prace na aukcję charytatywną, która po pokazie odbyła się w klubie LUKR, a z której dochód w całości przekazany został na rzecz Fundacji PIERSI Adam Asanov.
 
Miłym akcentem wśród występu modeli, było pojawienie się na wybiegu Barbary Gromadzkiej, rzeszowskiej nauczycielki, założycielki agencji modelek, która zaprezentowała ubrania Basi Olearki wspólnie z piątką swoich starszych dzieci, co oznacza, że na wybiegu pojawił się też Hubert Gromadzki, finalista ostatniej edycji programu telewizyjnego "Top Model".
 
Wszystko to nie byłoby jednak możliwie, gdyby nie zaangażowanie Marty Lebiody i Pawła Olearki, którzy od lat są dla projektantki największym wsparciem.
 
Atrakcją wieczoru w Galerii Millenium Hall był też pokaz torebek Ladybuq Art Studio oraz biżuterii marki Giorre. Modelki uczesał Salon Maniewski, zaś ARTDECO zadbało o makijaże. W wydarzenie bardzo mocna zaangażowali się też: ZNS Cars oraz Design Format.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy