Reklama

Lifestyle

Na weekend. Muczne – w sercu Bieszczadzkiego Worka

Aneta Gieroń
Dodano: 22.10.2021
57810_muczne
Share
Udostępnij
Jedna z najpiękniejszych bieszczadzkich dolin, której osadnicze początki sięgają XIX wieku, ale swoją „sławę” zawdzięcza pułkownikowi Kazimierzowi Doskoczyńskiemu, który w Mucznem niepodzielnie rządził w latach 1975 – 1981. Od kilku lat ta piękna, kameralna osada jest jedną z najczęściej odwiedzanych w Bieszczadach, skąd najbliżej na Bukowe Berdo, a gdzie były hotel robotników leśnych i rządowy ośrodek wypoczynkowy z czasów PRL-u, wspominają już tylko ci, którzy odwiedzają Centrum Promocji Leśnictwa. W jego bliskim sąsiedztwie wyrósł też drewniany, jodłowo – modrzewiowy kościółek zbudowany przez górali z Podhala osiadłych w bieszczadzkiej wsi Lipie.

Muczne w Dolinie Górnego Sanu, także przed wojną, w przeciwieństwie do miejscowości ulokowanych wzdłuż samego Sanu, było maleńką, właściwie leśną osadą, której nijak było się równać do światowych Sianek, Beniowej, czy zamożnego Bukowca. Ledwie osiem osad, po których śladu nie zostało po II wojnie światowej. Gdy spojrzeć na archiwalne zdjęcia Doliny Sanu z tamtych lat, to jednak nie liczne domostw rolników rzucają się w oczy najbardziej, ale niewielka powierzchnia lasów w porównaniu ze współczesnymi czasami.
 
Przed wojną zalesienie tutejszych gruntów nie przekraczało 45 proc. i prowadzona była bardzo intensywna polityka eksploatacji drewna, dziś lasy zajmują 98 proc. powierzchni.
 
Jeszcze większe zmiany zawitały do Mucznego na początku lat 70. XX wieku. Powstał wtedy hotel robotniczy Nadleśnictwa Stuposiany jako tysięczny obiekt Lasów Państwowych zbudowany w Bieszczadach, w którym zamieszkało prawie 100 robotników zatrudnionych w leśnictwach: Sokoliki, Sianki, Bukowiec i Tarnawa. Długo to jednak nie trwało – Muczne i okoliczne lasy zachwyciły pułkownika Kazimierza Doskoczyńskiego, który był komendantem rządowych ośrodków wypoczynkowych w Łańsku, Arłamowie, Trójcy i Mucznem właśnie. Hotel przeszedł kolejną, gruntowną modernizację, w jego sąsiedztwie stanęły drewniane wille, a okolice Worka Bieszczadzkiego stały się terenem dostępnymi tylko dla PRL-owskich prominentów i dewizowych myśliwych.
 
 
Centrum Promocji Leśnictwa w Mucznem. Fot. Tadeusz Poźniak
 
 W 1981 roku słynny już hotel powrócił do Lasów Państwowych, a do eleganckich pokoi i łazienek z włoskimi płytkami wrócili robotnicy leśni. Hotel coraz bardziej podupadał, po 1989 roku kolejni dzierżawcy, owszem podejmowali turystów, ale legendarne miejsce powoli chyliło się ku upadkowi. 
 
 W 2013 roku Lasy Państwowe zdecydowały się na rozbudowę i modernizację budynku, przy której wykorzystano dużo miejscowego surowca; kamienia i drzewa. W 2016 roku w słynnym hotelu otwarto Centrum Promocji Leśnictwa z 86 miejscami noclegowymi, gdzie sporo można się dowiedzieć o bieszczadzkiej faunie i florze.  Bezpośrednio przy hotelu wybudowano pawilon wystawowy z największymi atrakcjami przyrodniczymi Bieszczadów – miejsce edukacji leśnej.
 
W sąsiedztwie Mucznego, które leży na terenie Nadleśnictwa Stuposiany powstało również 8 ścieżek edukacyjno – przyrodniczych, z czego dwie są profesjonalnie przygotowane dla narciarzy biegowych. Ponad 100 tys. osób co roku zagląda do Pokazowej Zagrody Żubrów, ledwie dwa kilometry oddalonej od Mucznego i niewiele mniej do plenerowego muzeum wypału węgla drzewnego z zachowaną retortą, czyli dużym stalowym piecem służącym do wypalania węgla drzewnego w warunkach leśnych. Jeszcze nie tak dawno wczesną wiosną i latem nad Bieszczadami snuły się dymy z pracujących retort. Dziś to już rzadki widok, niestety.
 
Z Mucznego wiedzie też najkrótszy szlak na Bukowe Berdo, skąd można dalej wędrować na Tarnicę, Halicz i Rozsypaniec, przez wielu uważane za najpiękniejsze bieszczadzkie szlaki. Sama dolina potoku Muczny zdaje się jedną z najbardziej intymnych, gdzie do dziś stoi niewiele drewnianych osad, a na stałe mieszka tu zaledwie 35 osób. 
 
Słynna osada doczekała się też kolejnej atrakcji turystycznej – od kilku miesięcy warto wędrować z Mucznego do wieży widokowej na grzbiecie Jeleniowatego, skąd rozciągają się piękne widoki na pasma Bieszczadów po polskiej i ukraińskiej stronie. Miłośnicy historii i dalszych wędrówek po zejściu z wieży widokowej mogą przejść aż do Dźwiniacza.
 
Ścieżka prowadząca na grzbiet Jeleniowatego (Jasieniowa) powstała w ramach Leśnego Kompleksu Promocyjnego "Lasy bieszczadzkie". Jej początek jest tuż za Mucznem, przy głównej drodze prowadzącej do Tarnawy Niżnej. Ścieżka prowadzi do miejsca, w którym niegdyś stała leśniczówka nazywana Brenzberg. W roku 1944 UPA zamordowała tam 74 Polaków. W 2010 ustawiono obelisk z pamiątkową tablica oraz krzyż. Z tego miejsca skręcamy w lewo i po 10 minutach wędrówki grzbietem Jeleniowatego dotrzemy do nowo wybudowanej wieży widokowej. Ta ma 30 metrów wysokości i gwarantuje piękny widok chociażby na Bukowe Berdo i Połoninę Caryńską. Przed laty w tym miejscu stał przekaźnik telewizyjny.
 
 
Fot. Tadeusz Poźniak
 
Muczne, od 2015 roku, w prawie 200 – letniej historii, ma też swój pierwszy kościółek p.w. św. Huberta i do patrona nawiązuje jego myśliwski wystrój. M.in. 81 – kilogramowy żyrandol z poroża jelenia wykonany przez leśnika, Olafa Jóźwika z Czarnej. 
 
Drewniany kościół w stylu zakopiańskim zbudowali cieśle rodem z Podhala – rodzina Rychtarczyków zamieszkała w Lipiu. Jodłowo-modrzewiową budowlę zaprojektowali Agata Jasińska-Malec oraz Łukasz Hawrylik, architekci z Ustrzyk Dolnych, w której balkony jako przeciwwaga spojenia dachu wzorowana jest na zakopiańskim kościele na Krzeptówkach.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy