Leśnicy policzyli żubry żyjące w Bieszczadach i okazuje się, że z każdym rokiem przybywa tych zwierząt. Podczas gdy w 1997 roku było ich 110 sztuk, to już w 2020 aż 668. I… ta liczba ciągle rośnie – 719 osobników wykazała przeprowadzona w marcu 2021 roku inwentaryzacja żubrów żyjących w Bieszczadach. 12 spośród nich można oglądać w zagrodzie pokazowej w Mucznem.
Obecnie stada bytują na terenie nadleśnictw: Baligród, Cisna, Komańcza, Lesko, Lutowiska i Stuposiany, a pojedyncze osobniki bywają obserwowane na pogórzu w zasięgu nadleśnictw: Bircza, Brzozów i Krasiczyn. W trakcie inwentaryzacji najliczniejszą populację, liczącą 291 osobników skupionych w 13 grupach, obserwowano w lasach Nadleśnictwa Baligród. Największe stado liczące 60 osobników zanotowano w okolicach Kalnicy pod Chryszczatą w Nadleśnictwie Baligród.
– Monitoringu żubrów to zadanie powierzone nam w ramach projektu kompleksowej ochrony żubra w Polsce – mówi Marek Marecki, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. – Wyniki inwentaryzacji są dokładne, ponieważ ta prowadzona jest tego samego dnia marca we wszystkich jednostkach, łącznie z gruntami prywatnymi, nie ma więc obawy, że zachodzi podwójne odnotowanie tych samych osobników. Monitoring zdrowotny stad prowadzimy przez cały rok.
Od kilku lat naukowcy zajmujący się tym gatunkiem zwracają uwagę na przyrost populacji, co ma związek z większą ilością szkód w uprawach rolnych i leśnych oraz wzrostem zagrożenia epidemiologicznego związanego z gruźlicą czy telazjozą.
Od ubiegłego roku wydane zostały decyzje Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska o odstrzale sanitarnym do kilkudziesięciu osobników, odnaleziono też resztki kilkunastu żubrów, w tym zabitego przez niedźwiedzia.
W minionych latach 13 bieszczadzkich żubrów wyjechało do Bułgarii i Rumunii, gdzie powiększyły stada żyjące w tamtejszych górach.
