Reklama

Lifestyle

Rzeszowskie gmachy. Historia hali targowej

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 01.12.2020
7006_targowica-rzeszow
Share
Udostępnij
Budynek rzeszowskiej hali targowej przy dzisiejszej ul. Targowej został zaprojektowany w połowie lat 50. XX w. przez Stanisława Kusia, późniejszego profesora, rektora Politechniki Rzeszowskiej (1987-93 i 1996-99), Honorowego Obywatela Miasta Rzeszowa (wśród jego dzieł znajdują się m.in. tak znane obiekty, jak hala „Olivii” w Gdańsku czy katowicki „Spodek”). Projektant zastosował oryginalną metodę łupinową, bez użycia drewna, na temat której wygłaszał później wykłady w USA i Europie. Od lat postuluje się – na razie bezskutecznie – by „zwrócić” halę przestrzeni miejskiej Rzeszowa i uwolnić ją od reklam i obskurnych straganów handlowych, które ją „obsiadły”.

Różnicę pomiędzy widokiem hali utrwalonym na widokówce z roku 1964 a współczesnym pokazał Mariusz Tendaj, autor bloga „Rzeszów i Podkarpacie. Fotografie, historia, architektura, ciekawostki” (mariten.blog.onet.pl). „Budynek hali targowej to może nie jest perła architektury (choć ma bardzo ciekawą i rzadko spotykaną konstrukcję), ale nie był też brzydki. Teraz go już prawie wcale nie widać, został zasłonięty przez blaszane budki i reklamy. Do tego jeszcze doszły te okna, o bardzo wg mnie niefortunnie dobranych kolorach. Ten fragment miasta sporo przez to wszystko stracił” – napisał na blogu pan Mariusz i trudno się z tym nie zgodzić.
 
Targowica albo „ciuchy”
 
Zanim jednak powstała hala targowa, było tu po prostu targowisko, zwane przez wielu rzeszowian targowicą. Powstało – jak można przeczytać na stronie internetowej Urzędu Miasta – „nad Wisłokiem na terenie posesji Karaińskich pomiędzy starym cmentarzem Na Krzyżykach (Stary Cmentarz – przyp. aut.) a ulicami Zbyszewskiego i Rzeźniczą, jako że od strony Wisłoka wybudowano rzeźnię miejską, elektrownię i gazownię”. Początek placu, od strony rynku Nowego Miasta (dzisiejszy Plac Wolności), zajmowała duża waga platformowa. Na niej można było ważyć towary razem z konnymi wozami, na których były przywożone. W miejscu dawnej wagi stoi obecnie hala targowa.
 
W soboty teren targowiska był podzielony na sektory, w których handlowano m.in. prosiętami, świniami, bydłem i końmi. Rzeszowskie targi końskie były znane w całej Galicji i daleko poza jej granicami. 
 
Po drugiej wojnie światowej targowisko przeniesiono na Zalesie. W latach 50. XX w., po modernizacji placu i budowie hali, zielony rynek z kramami, stoiskami i przekupkami przeniesiony został z powrotem na dzisiejszą ul. Targową. Targowicę zaczęto nazywać także „ciuchami”, a nazwa nie tylko się przyjęła, lecz stała się bardzo popularna. 
 
Współcześnie, mimo iż zmieniła się formuła handlowania na bazarach, na placu przy ul. Targowej czas jakby się zatrzymał: nadal kwitnie tu tradycyjny handel świeżymi jarzynami i owocami, wiejskimi jajami oraz mlekiem, śmietaną i serem „prosto od krowy”.
 
Konstrukcja łupinowa – oryginalna na europejską skalę
 
Prof. Stanisław Kuś, gdy w połowie lat 50. projektował rzeszowską halę targową, był trzydziestolatkiem. Na czym polegała wyjątkowość konstrukcji hali, profesor tłumaczył przed laty na łamach „Gazety w Rzeszowie”: „W czasach, kiedy powstawała, była absolutnie oryginalną na skalę europejską konstrukcją łupinową. Zaprojektowałem ją tak, że została wykonana zupełnie bez użycia drewna. Żadnych rusztowań czy szalunków”.
 
Z tekstu w „GwRz” możemy poznać także szczegóły konstrukcji: „Hala składa się z 21 elementów w kształcie łupin. Zanim powstały, na miejscu budowy robotnicy pod okiem profesora przygotowywali specjalne formy. Były tworzone z mieszaniny gliny, żwirów i piasku. Następnie powlekano je wapnem mieszanym z mydłem – po to, by wylany beton nie związał się z formą. Tak powstawały elementy betonowe o grubości 5 cm, ważące po 7 t każdy. Pod wylewanym betonem umieszczano specjalnie splecione wiązki drutu. Gdy odlew był gotowy, drut ściskano i odlew dosłownie wyskakiwał z formy. W podobny sposób powstała wiata z falistym dachem tuż za halą targową. – Robotnicy, którzy to widzieli, nie mogli wyjść z podziwu – wspomina profesor Kuś. Gotowe elementy za pomocą dźwigu umieszczano na konstrukcji hali”.

Stanisław Kuś na temat zastosowanej metody wygłaszał referaty w USA i Europie, a w wielu zachodnich publikacjach, np. w Niemczech, rzeszowską halę targową wymienia się jako reprezentatywny przykład konstrukcji łupinowej.
 
Cytowany już Mariusz Tendaj, ale także nieżyjący już, znany rzeszowski architekt Władysław Hennig, uważali, że hala targowa byłaby świetnym, wzbogacającym krajobraz Rzeszowa, elementem przestrzeni miejskiej, pod warunkiem, że się ją odsłoni i usunie się szpecące ją reklamy i stragany.
 
Czy do tego kiedyś dojdzie?
 
 
źródło: mariten.blog.onet.pl
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy