Aneta Gieroń
Dodano: 20-03-2013
Panowie żartują, że otwarcie przez nich browaru było kwestią czasu. Obaj znają się od dawna, jeszcze dłużej są smakoszami złocistego napoju, a Piotr Zajdel od 5 lat pasjonuje się także produkcją wina. – To jest niewielka, przydomowa winnica, rocznie wytwarzam z niej około 300 litrów wina. W sam raz, by ugościcie rodzinę, przyjaciół i znajomych – śmieje się Piotra Zajdel.
Z tej chęci goszczenia bardzo dobrym trunkiem, ale dużo większej liczby osób, narodził się pomysł otwarcia browaru. Ten początkowo miał się mieścić w Krośnie, ale odkąd browary i słodownie, według ministerialnych rozporządzeń, uznane zostały za szczególnie niebezpieczne dla środowiska, otwarcie ich w mieście stało się właściwie niemożliwe. Zostały tereny przemysłowe. Piotr Zajdel i Krzysztof Ziobro oglądali takie w Jedliczu, ale nie mieli serca do browaru w szarym, smutnym otoczeniu. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności stała się szkoła z lat 50., z ładną architekturą, którą we wsi Wojkówka chciała sprzedać gmina Wojaszówka. W dodatku gmina nie miała jeszcze uchwalonego planu zagospodarowania przestrzennego, przez co zaadaptowanie starej szkoły na browar stało się szybsze i łatwiejsze. – Lokalizacja okazała się strzałem w dziesiątkę - mówi Piotr Zajdel. – Browar jest ledwie 13 kilometrów oddalony od Krosna, w dodatku leży w pięknej okolicy, w bezpośrednim sąsiedztwie Wisłoka i dużej bliskości słynnego zamku w Odrzykoniu oraz Czarnorzecko - Strzyżowskiego Parku Krajobrazowego.
TO MOŻE CIĘ ZAINTRESOWAĆ
W marcu 2012 roku panowie kupili budynek szkoły na przetargu i po 9 miesiącach remontu, na początku lutego 2013 roku zaprosili do pierwszego browaru rzemieślniczego w regionie. - Zainwestowaliśmy prawie 2 mln zł, ale wierzymy, że to były dobrze wydane pieniądze – opowiada Krzysztof Ziobro. – Ja, na co dzień zajmuję się prowadzeniem restauracji w Tarnowie, Piotr jest właścicielem firmy doradczej ds. kadr, bezpieczeństwa i higieny pracy, warzenie piwa jest naszą pasją. Obaj jesteśmy zapalonymi piwowarami rodem z Krosna.
I to piwowarami, którzy od kilku tygodni serwują w Wojkówce autorskie piwo. Dokładnie takie samo, o jakim marzyli jeżdżąc w latach 90. do pierwszego w Polsce browaru rzemieślniczego, CK w Krakowie. W dodatku w miejscu, które sami wybrali i zadbali o każdy szczegół w jego wykończeniu. W Wojkówce nie ma plastiku, krzeseł z wielkich centrów handlowych, czy ścianek z gipsu, jest prawdziwy kamień, drewno, glina oraz stara, porządna cegła z lat 50. Browar może pomieścić około 120 osób, jest wydzielona salka VIP, gdzie można organizować imprezy okolicznościowe, w Wielkanocny Poniedziałek swoje życie zaczyna sala taneczna z didżejem ukryta w podziemiach budynku, które kiedyś były miejscem składowania węgla. W budynku jest też oczywiście część przemysłowa, czyli z kadziami warzelnymi i fermentacyjnymi, a same kadzie, w których piwo poddawane jest ostatniemu etapowi produkcji, czyli leżakowaniu, goście browaru mogą oglądać przez dużą, o wymiarach 3x2 metry szybę, ustawioną za barem.
Piwo do oglądania i smakowania
W tej chwili Browar czynny jest od czwartku do niedzieli, od godz. 15 do godz. 22. I w takiej formule na pewno będzie funkcjonował do maja. Długi majowy weekend zapoczątkuje w browarze życie dużego tarasu z grillem, gdzie zmieści się około 200 gości. Miejsce jest z widokiem na Wisłok, na skarpie, z możliwością oglądania zachodów słońca.
- Dlatego wpadliśmy na pomysł, by na skarpie i nad samym brzegiem Wisłoka ustawić leżaki – opowiada Krzysztof Ziobro. – Chcemy, by nasz browar był miejscem, gdzie można spędzić nawet cały dzień, na degustowaniu piwa, czytaniu, opalaniu się, zabawie z dziećmi, bo już od czerwca otwieramy duży plac zabaw dla najmłodszych gości.
W tej chwili do browaru można przyjeżdżać własnym samochodem, ale można też zamówić bus na linii Krosno-Browar, latem mają być organizowane spływy kajakowe Wisłokiem, z Krosna do browaru.
ZOBACZ TAKŻE
Popularne zagadnienia: , COVID-19 , MZ , Ukraina , premier , zakażenia , nowe zakażenia koronawirusem , koronawirus w Polsce , Morawiecki , prezydent , koronawirus