Reklama

Lifestyle

Kossakowski o męskości, a Starnawski o eksploracji jaskiń na 10. PKP

Katarzyna Grzebyk
Dodano: 08.12.2018
42970_kossakowski
Share
Udostępnij
W G2A Arena w Jasionce trwa jubileuszowy 10. Podkarpacki Kalejdoskop Podróżniczy, który zgromadził znanych podróżników, odkrywców oraz pełną salę publiczności. O poszukiwaniu istoty męskości w dzikim plemieniu Dani oraz o oczyszczeniu, którego zaznał w amazońskiej dżungli mówił Przemek Kossakowski. Krzysztof Starnawski o eksploracji najgłębszych jaskiń na świece. Małgorzata Szumska o tajfunie, który zamienił pewien raj na ziemi w piekło.
 
W 2009 roku Bartek Piziak i Piotr Piech po raz pierwszy zorganizowali w Rzeszowie Podkarpacki Kalejdoskop Podróżniczy. Odbył się w rzeszowskim Wojewódzkim Domu Kultury i już wtedy sala pękała w szwach. Publiczność dopisywała także w kolejnych edycjach, a wśród zaproszonych gości byli zarówno podróżnicy z pierwszych stron gazet, jak i blogerzy podróżniczy. PKP tak się rozrastał, że wymagał większej powierzchni. Odbywał się już w Filharmonii Podkarpackiej, zaś w tym roku po raz pierwszy zawitał do Centrum Wystawiennczo-Kongresowego G2A Arena  w Jasionce.
 
W piątek wieczorem podróżniczymi opowieściami dzieli się m.in. Marcin Zaborowski, Małgorzata Szumska, Krzysztof Starnawski i Przemysław Kossakowski. Wcześniej została zainaugurowana Akademia Młodych Odkrywców – nowy, interdyscyplinarny projekt skierowany do dzieci i młodzieży z podkarpackich szkół. Jej celem jest zachęcenie młodych ludzi do aktywności fizycznej i intelektualnej poprzez przybliżanie zarówno Podkarpacia, Polski, jak i innych krajów świata, ich atrakcji turystycznych, ale także i problemów, z którymi borykają się w XXI wieku.
 
Popularny bloger podróżniczy, rzeszowianin Bartek Szaro (blog Paragon z podróży) opowiadał młodzieży o wędrówkach po Karpatach, Bartłomiej Machowski o skarbach polsko-słowackiego pogranicza, a Krzysztof Starnawski o eksploracji najgłębszych jaskiń na świecie.
 
Starnawski: eksplorując jaskinię, muszę być pionierem
 
O jaskiniach Krzysztof Starnawski opowiadał także podczas wieczornej prelekcji, która spotkała się z dużym zainteresowaniem widowni. Starnawski, ratownik TOPR i nurek ekstremalny, konstruktor sprzętu do głębokiego nurkowania jest Laureatem Kolosa 1999 w kategorii „Wyczyn Roku” oraz Kolosa 2016 w kategorii „Eksploracja jaskiń” za odkrycie najgłębszej jaskini świata – Hranickiej Propasti (404 m). Za to dokonanie został także uhonorowany nagrodą „Travelera” 2016 oraz znalazł się w ścisłej czołówce w plebiscycie „National Geographic Adventurer of the Year”. 
 
– Zawsze chcę być pionierem w tym, co robię. Gdybym był himalaistą, nie chodziłbym wyznaczonymi szlakami, tylko sam je wyznaczał. Tak samo jest z nurkowaniem. Jestem zwolennikiem prostych rozwiązań zarówno w życiu, jak i w nurkowaniu. Staram się wymyślać własne rozwiązania i konstruować sprzęt z prostych, dostępnych materiałów – mówił Starnawski. 
 
 
Fot. Dominik Matuła
 
Jako dowód pokazał film z nurkowania w Egipcie, gdzie do konstrukcji kołowrotka użył… kija z hotelowego mopa.  Mówił też, że wszystko, czego nauczył się w nurkowaniu, nauczył się na własnych próbach i błędach, bo 20 lat temu w Polsce było zaledwie kilku nurków jaskiniowych. Niezwykle pomocne okazało się też szkolenie we Francji. Obecnie Polak jest rekordzistą świata w nurkowaniu na obiegu zamkniętym w wodach otwartych (Egipt, Morze Czerwone, 2011, 283 m) oraz w jaskini (Albania, Viroit, 2016).
 
Eksplorator, który swoimi doświadczeniami dzieli się na prelekcjach dla całym świecie przyznał, że wiele razy ryzykował, zdając się na własną intuicję. Nigdy jednak nie dążył do celu za wszelką cenę, bo jak mówił, najważniejsze jest, aby po wielogodzinnej dekompresji w podwodnym habitacie, wrócić całym na powierzchnię. Starnawski przyznał też, że jego nurkowanie jest bardziej profesjonalne dzięki firmie z Krosna, która zapewnia mu specjalne sondy oraz świetny skuter podwodny.
 
Kim jest prawdziwy mężczyzna, czyli Przemek Kossakowski z wizytą u plemienia Dani
 
Pierwszy dzień PKP zakończyła prelekcja Przemka Kossakowskiego pt. „Wtajemniczenie”. Kossakowski opowiadał o dwóch wyprawach realizowanych do jego telewizyjnego programu. Pierwszą z nich była podróż do plemienia Dani w Dolinie Baliem w Papui Nowej Gwinei.
 
– Podobno współcześnie mamy kryzys męskości. Narzekamy na anorektycznych mężczyzn ubranych w obcisłe spodnie i popijających latte. Jadąc do plemienia Dani chciałem przekonać się, kim jest w ich pojęciu prawdziwy mężczyzna. Co to oznacza być mężczyzną Dani, w plemieniu, które przez setki lat było odciętej od naszej cywilizacji – zaczął Przemek Kossakowski. 
 
Podróżnik opowiadał o kotekach, czyli obowiązkowym ubraniu tamtejszych mężczyzn. Jest to wysuszona na słońcu wąska i długa tykwa zakładana na penisa. Jej koniec przymocowuje się cienkim sznurkiem do szyi. Koteka służy też do przechowywania drobiazgów. – Gdybyśmy ubierali się w kotekę, to pewnie nosilibyśmy w niej karty kredytowe i kluczyki do samochodu – śmiał się Kossakowski. 
 
Wojownicy Dani sami uprawiają rośliny, z których robią kotekę, a kobiety nawet nie mają prawa wejść do ogródka. Sami też wykonują kotekę i zakładają ją. Kossakowskiemu pomogli ją zrobić oraz… założyć. Podróżnik przyznał, że było to wydarzenie, które kompletnie pozbawiło go tożsamości. – Jeden z operatorów, chcąc mnie chyba zdenerwować, powiedział: „Przemek, opowiedz, jak się teraz czujesz”, a ja zacząłem mu beznamiętnie relacjonować, co robił wojownik Dani. Istotą męskości u Dani jest wojna. Muszą walczyć, a ponieważ Indonezyjczycy zabronili im prowadzenia wojen, organizują sobie tzw. ustawki, w których nikt nie ginie.
 
 
Fot. Dominik Matuła
 
Kossakowski stwierdził, że po wizycie u plemienia Dani ma wątpliwości, czy słusznie mówimy o kryzysie męskości, bo prawa, jakie rządzą w tym plemieniu są okrutne. Mężczyźni nie pozwalają kobietom jeść mięsa. Matki odgryzały nowonarodzonym dzieciom małego palca u ręki, a wdowy obcinały sobie palce po śmierci męża. Wśród Dani panował też kanibalizm. Praktyki te zostały zabronione przez Indonezyjczyków. Czy w męskości o to powinno chodzić?
 
Refleksyjna była jego opowieść o wizycie w Kolumbii i spotkaniu z tajemniczym Renato, który dał mu świętą dla jego społeczności roślinę – kokę, a potem pokierował do dżungli, na oczyszczenie duszy. Gdy Kossakowski powiedział mu, że taka substancja jest naszym kraju zabronionym narkotykiem, usłyszał od Renato wykład na temat tego, jak nasza cywilizacja wykorzystuje ich świętą roślinę kokę oraz tytoń. Dodaje do nich środki chemiczne, które są odurzającą i trującą substancją. Kossakowski przyznał, że rytuał oczyszczenia bardzo go zmienił nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. 
 
– Po kilku dniach spędzonych samotnie, bez jedzenia, picia i w samotności w dżungli, trochę bardziej polubiłem siebie. Inni też zauważyli we mnie zmianę – mówił.
 
PKP inspiruje: słuchacze stają się gośćmi i opowiadają o swoich podróżach
 
W sobotę i niedzielę na PKP wystąpią m.in. Leszek Cichy, Miłka Raulin, Jakub Rybicki, Tomasz Michniewicz oraz Ola i Karol Lewandowscy. Publiczność zabiorą m.in. na K2 zimą, Koronę Ziemi, Nową Kaledonię oraz busem na Alaskę i do Kanady.
 
Tym, co szczególne jest ważne dla organizatorów Podkarpackiego Kalejdoskopu Podróżniczego, to fakt, że mocno zainspirował do podróży i odkrywania świata niektórych słuchaczy zgromadzonych w ciągu tych lat na salach. Bartek Piziak przyznaje, że niektórzy ze słuchaczy w następnych latach bywali gośćmi Kalejdoskopu i na scenie opowiadali o swoich odkryciach.
 
Organizatorzy mają nadzieję, że stanie się to tradycją PKP. W piątek wieczorem zapowiedzieli, że w sobotę rozlosują wśród publiczności nagrody, a wśród nich będzie voucher o wartości 3 tys. zł na bilet lotniczy. Piotr Piech zaproponował, aby osoba, która wygra ten voucher i wyjedzie w dowolne miejsce na świecie, opowiedziała o tym na scenie podczas przyszłorocznej, 11 edycji. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy