Reklama

Lifestyle

Na wakacje: Muzeum Fajek i Dzwonów w Przemyślu

Antoni Adamski
Dodano: 04.08.2023
Fot. Archiwum BiznesiStyl
Fot. Archiwum BiznesiStyl
Share
Udostępnij
„Tylko w Przemyślu” – ten tytuł katalogu dobrze oddaje charakter unikalnego – jedynego w Polsce – Muzeum Dzwonów i Fajek. To tutaj działają dwa najstarsze w kraju zakłady ludwisarskie rodziny Felczyńskich oraz osiem warsztatów produkujących fajki. Rocznie ogląda je ponad 20 tysięcy turystów.
Muzeum ma siedzibę w barokowej wieży cerkwi katedralnej, której to świątyni cesarz Józef II nie pozwolił zbudować. Wieża pełniła więc rolę strażnicy, czyli „obserwatorium pożarniczego”, baru z „pokojami do śniadań”, zaś po wojnie była tu wypożyczalnia książek i lokalny radiowęzeł, schronisko PTTK oraz informacja turystyczna. Po dziesięcioleciach zaniedbań, kiedy to nawet planowano rozebrać nikomu „niepotrzebny” zabytek, wieżę przejęło Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej. W roku 2001, z inicjatywy ówczesnego dyrektora Mariusza Olbromskiego, otwarto tu Muzeum Dzwonów i Fajek. Oddział MNZP powstał w wyniku długoletniej pracy dwóch kustoszy dyplomowanych: dr Urszuli Olbromskiej, która zajmowała się fajkami oraz dr Marty Trojanowskiej (historia ludwisarstwa). Zbieranie eksponatów obie panie zaczęły niemal od zera: kolekcja fajek liczyła początkowo 38 sztuk, a obecnie ok. 1600. Zebrano 76  większych dzwonów, głównie kościelnych. Ponadto w magazynach przechowywanych jest 3,5 tys. małych dzwonków ręcznych, które „obrastają patyną” i będą eksponowane w przyszłości.
Jednak nie ilość, lecz jakość eksponatów ma zasadnicze znaczenie. W roku 1808 na Kresach w Kałuszu nieopodal Stanisławowa odlewnię dzwonów założył Michał Felczyński, uczeń ludwisarzy niemieckich w Wielkopolsce. Przed I wojną światową jeden z synów Michała – Ludwik przeprowadził się do Przemyśla. Obie odlewnie działały wspólnie zdobywając laury, np. Grand Prix na wystawie w Paryżu (1927), czy złoty medal na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu  (1929). Na Wystawę Światową w Nowym Jorku w 1939 roku Felczyńscy przygotowali serię czterech dzwonów z postaciami  historycznymi: od księcia Józefa Poniatowskiego do marszałka Józefa Piłsudskiego. Z powodu działań wojennych dzwony te pozostały za oceanem. Są tam do dziś.
Po II wojnie do Przemyśla przenieśli się z Kałusza Jan i Kajetan Felczyńscy. Ich ludwisarnię oraz zakład ich brata Ludwika w latach 1955-56 upaństwowiono, przekształcając w fabrykę wag i odlewnię kaloryferów. Później ta pierwsza wytwórnia reaktywowała działalność w podprzemyskim Ostrowie wykonując dzwony m.in. do historycznego polskiego kościoła w Kahlenbergu pod Wiedniem, cztery dzwony do Katynia i do bazyliki w Licheniu. Druga ludwisarnia, Jana Felczyńskiego (później także: Waldemara Olszewskiego i Witolda Sobola, a obecnie – Piotra Olszewskiego) wykonała dzwony np. do bazyliki mariackiej w Gdańsku, do cerkwi w Grabarce i Supraślu. Najnowszym dziełem jest największy na świecie kołysany dzwon o wadze 55 ton dla sanktuarium w Trindade w Brazylii.
Oprócz dzwonów – darów odlewni Felczyńskich, Muzeum eksponuje wyroby warsztatów gdańskich i toruńskich z XVII-XVIII wieku; niektóre z nich są darami ludwisarzy. Z miastem Przemyślem związane są dwa dzwony: z 1740 i 1878 roku. Na obu z nich widnieje przemyski niedźwiadek. Pierwszy – starszy, z 1740 r.  – jest sygnowany nazwiskami dwóch burmistrzów. Pierwszy z nich, Kazimierz Grzybowski, pojechał na posiedzenie Sejmu do  Radomia, aby uzyskać fundusze na odlanie dzwonów. Ale w Radomiu burmistrz „Żydom faworował, upił się, na piec wlazł i żadnych prac [starań o pieniądze] nie poczynił”. Kiedy wytrzeźwiał, było już po obradach Sejmu. W czasie I wojny światowej rekwizycję dzwonów przeprowadzali oficerowie: inż. Kazimierz Marian Osiński – założyciel Muzeum w Przemyślu oraz znany krajoznawca dr Mieczysław Orłowicz. Niejednokrotnie ratowali oni dzwony, uprzedzając parafie o swych działaniach (o rekwizycji wojskowej).  Z tych zaś instrumentów, których ocalić nie zdołali i które szły na przetopienie, sporządzali gipsowe odlewy ich dekoracji. Ozdobą ekspozycji jest kolekcja dzwonów okrętowych – depozytów Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku oraz Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.
Początki fajki przemyskiej sięgają połowy XIX wieku, kiedy to rozpoczęły się pierwsze prace przy budowie Twierdzy Przemyśl. Fajka była bowiem nieodłączną towarzyszką żołnierzy: „Fajeczka żołnierzowi bywała często za jadło i napój, a potem zastąpiła i zabawę, i towarzystwo, i rodzinę!” – jak pisała Maria Rodziewiczówna w „Dewajtis”. W roku 1914, w chwili wybuchu wojny, zgromadzono w Twierdzy Przemyśl 128 tysięcy żołnierzy. Wyrabiali oni sami, chałupniczym sposobem, fajki gliniane – tak było np. w Forcie I. Bogatsze były fajki z porcelanowymi główkami malowanymi ręcznie lub z przylepianą kalkomanią. Najwspanialsze egzemplarze to fajki wręczane odchodzącym do rezerwy żołnierzom. Miały one bogato malowaną główkę ze sceną wojskową bądź erotyczną, opatrzone nazwiskami kolegów oraz nazwą pułku. Posiadały długi ozdobny cybuch z fantazyjnie wygiętym ustnikiem.
Przemysł fajkarski narodził się w Przemyślu za sprawą Wincentego Swobody (1876-1941), który swego rzemiosła nauczył się w Czechach. Najbardziej znanym jego uczniem był Ludwik Walat (1907-1981), który opracował 50 wzorów  fajek z wrzośca, zwanych dziś „walatówkami”. Do niedawna pracowali jego uczniowie: Ryszard Kulpiński, Ryszard Filar i Wiktor Winiarski. Dziś w Przemyślu działa osiem warsztatów.  Raz w roku, w czerwcu, odbywa się tu Święto Fajki z konkursem jej palenia, z wystawami, kiermaszami itp.
Pisząc tekst korzystałem z opracowań: U. Olbromskiej i M. Trojanowskiej, Muzyka dzwonów magia fajki, Przemyśl 2010 oraz U. Olbromskiej, Fajka wojskowa, Przemyśl 2014. Obie pozycje wydało Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy