Reklama

Lifestyle

Miłość jest jak narkotyk

Anna Olech
Dodano: 14.02.2014
10865_lodzki-mozg
Share
Udostępnij
Z dr. n. med. Markiem Janickim, ginekologiem, seksuologiem z Rzeszowa, rozmawia Anna Olech.
 
Anna Olech: Panie doktorze, miłość to kwestia serca czy rozumu?
 
dr. n. med. Marek Janicki: Jest takie powiedzenie: „Pierwszy powiew miłości, to ostatnie westchnienie rozumu”. I coś w tym jest. Oczywiście wszystko zależy od tego jak będziemy rozpatrywać miłość. W kategoriach fascynacji, zauroczenia i uczucia wyższego, którym w konsekwencji jest dopasowanie się, z czasem przyzwyczajenie, czy też w kategorii chemii, gdzie musi zaistnieć impuls, który zapoczątkowuje proces biochemicznej fascynacji.
 
A czy zatem istnieje miłość od pierwszego wejrzenia? Owszem, jest to pewnego rodzaju zauroczenie, niektórzy twierdzą, że miłość od pierwszego wejrzenia jest bardzo ekonomiczna, ponieważ nie traci się czasu na „zbędne manewry”. 

Ponoć miłość da się zapisać w postaci związku chemicznego? To wszystko, co przeżywamy, rzeczywiście jest chemią?
 
W układzie damsko-męskim bardzo istotnym jest dobór partnerski, a jego częścią jest dobór seksualny. Ta seksualność prowadzi do naszych zachować, powiązań i związków, które zawsze mają tło erotyczne. Więc miłość składa się z trzech czynników: namiętności, intymności i zaangażowania. Mówi się, że miłość to choroba umysłu – straszliwa, nieuleczalna, która nas unosi, chemicznie otumania. I to otumanienie sprawia, że człowiek zauroczony patrzy na swojego partnera jak przez szczelinę czołgową, czyli w bardzo ograniczony sposób. A do tego osoba zakochana ma objawy pewnego rodzaju schorzenia psychicznego, a miłość traktuje się jako uzależnienie, ponieważ zarówno w przypadku miłości i uzależnienia zwiększoną aktywność wykazują te same ośrodki w mózgu. 
 
Co się dzieje w naszym organizmie, gdy kochamy?
 
W procesie biorą udział bodźce zapachowe, słuchowe, wzrokowe, do tego dołączają neuroprzekaźniki, które wyzwalają neurohormony w mózgu i transmitery w przysadce mózgowej. Tak zaczyna się proces powodujący podniesienie poziomu hormonów płciowych. To proces łańcuchowy, działający jak narkotyk, kochankowie stają się od siebie uzależnieni  . A zatem miłość jest narkotykiem. Pod wpływem pożądania, podniecenia uruchomione zostają związki chemiczne – estrogeny, testosteron, oksytocyna i wazopresyna, oprócz tego podnosi się poziom adrenaliny, w mózgu wytwarzana jest endorfina, tzw. hormon szczęścia, która imituje morfinę, dopamina, fenyloetyloamina, która z kolei imituje amfetaminę i wszelkiego rodzaju feromony, czyli lotne substancje zapachowe. Pod wpływem fenyloetyloaminy, określanej jako miłosny narkotyk i wyzwalanej na skutek zauroczenia, odurzenia, bardzo często zachowujemy się jak szaleńcy. Ale po 4 latach mózg przyzwyczaja się do tej substancji, dlatego chcąc utrzymać uczucie pomiędzy partnerami, należy poszukiwać co pewien czas nowych bodźców. Równocześnie zakochaniu towarzyszy spadek serotoniny, czyli substancji chemicznej powodującej depresję. 
 
A w takim razie w jaki sposób wybieramy swoich partnerów?
 
Istnieje powiedzenie, że miłość mężczyznom wchodzi przez oczy, kobietom przez uszy. Kobiety preferują mężczyzn o odpowiednim statusie materialnym, ambitnych, inteligentnych i nieco starszych od siebie. Z kolei mężczyźni wybierają kobiety, które będą dobrym materiałem genetycznym do reprodukcji, więc decyduje przede wszystkim uroda, sylwetka w kształcie klepsydry. 
 
Ale przecież to pierwsze zakochanie, fascynacja, kiedyś mijają. 
 
Miłość trwa ok. 4 lat, ale najważniejsze jest pierwsze 30 sekund, gdy pojawia się drżenie kolan, łomotanie serca, zwilgotnienie dłoni i trudność w wydobyciu głosu. Zaczyna się wówczas cała reakcja łańcuchowa tej tzw. chemii. Definiując miłość można powiedzieć, że jest to suma doznań człowieka pod wpływem drugiego człowieka, takich jak zauroczenie, fascynacja erotyczna, prowadząca do przyjaźni, do przywiązania, do więzi rodzinnej, do więzi socjo-ekonomicznej, aż w końcu do  przyzwyczajenia, przez niektórych określanego jako lenistwo. Są tacy co twierdzą że miłość to nieszczęście gdyż odbiera ludziom rozum i gmatwa im w życiu. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy