Reklama

Lifestyle

Stopy do poprawki

Anna Olech
Dodano: 29.08.2014
14337_stopy
Share
Udostępnij
Zdrowe stopy to skarb. Wie o tym każdy, kto zmaga się z jakimikolwiek ich dolegliwościami. Niestety, niewłaściwe obuwie, lata zaniedbań, a często również skłonności genetyczne, sprawiają, że nasze stopy często wymagają interwencji chirurgicznej. Na szczęście, najnowocześniejsze metody leczenia schorzeń stóp pozwalają uniknąć bólu i przywrócić stopom piękny, a przede wszystkim zdrowy wygląd.
 
Najczęstszymi zniekształceniami stóp są tzw. koślawe skrzywienie palca pierwszego (paluch koślawy), zwyrodnienie stawu tego palca (paluch sztywny), młoteczkowate lub szponiaste zagięcia małych palców i wynikające z tego przeciążenie głów małych kości śródstopia, powodujące bóle i tzw. odciski na przedniej części podeszwy stopy. 
Utarło się przekonanie, że przyczyną deformacji są niewygodne buty, ale wpływ na to mają także predyspozycje genetyczne oraz obciążenia, na jakie narażona jest stopa. – Jednak predyspozycje genetyczne, np. podatna na zniekształcenia wrodzona wiotkość stawów, oraz skutki noszenia obuwia wąskiego z przodu i na wysokim obcasie, dotyczą niemal wyłącznie kobiet. Dlatego można w przybliżeniu przyjąć, że w Polsce paluchy koślawe występują u 10 mln kobiet i tylko u 10 tys. mężczyzn – wyjaśnia dr n. med. Robert Wojnarowski, specjalista ortopedii i traumatologii narządu ruchu w Szpitalu im. Św. Rodziny w Rudnej Małej.
 
Jak zatem dochodzi do zniekształcenia? – Pierwsza kość śródstopia przesuwa się do góry i na bok w stosunku do reszty stopy – tłumaczy dr Wojnarowski. – W ten sposób największa kość przedniej części stopy bierze mniejszy udział w pracy stopy, powodując przeciążenie pozostałych czterech mniejszych kości. Tak powstają odciski i bóle w przedniej części podeszwy stopy. Z pierwszą kością śródstopia połączony jest duży palec, a po odsunięciu się tej kości na zewnątrz palec ten jest ściągany przez obuwie w przeciwną stronę i koślawieje. Przemieszczenie tego palca powoduje wadliwą pracę jego stawów i w efekcie prowadzi do ich zwyrodnienia. 
 
Do deformacji stóp może doprowadzić zbyt ciasne obuwie, które naciskając na duży palec, doprowadza do zwyrodnienia jego stawów i w efekcie tworzy się tzw. paluch sztywny. Obuwie na wysokim obcasie sprawia, że większy ciężar ciała spoczywa wyłącznie na przedniej części stopy. Przy obcasie 8-centymetrowym prawie 100 procent ciężaru znajdzie się na przedniej części stopy. Kolejnym etapem schorzenia jest zagięcie małych palców do góry, które przypominają, w zależności od stopnia zniekształcenia, szpony albo młotek. W wyniku zniekształcenia stopa w przedniej części ma kształt trójkąta, a noszenie obuwia sprawia ból.
 
Deformacjom oczywiście można zapobiegać. – Jednak zapobieganie wiąże się z noszeniem szerokich, wygodnych, lecz brzydkich butów, a to dla kobiet jest trudne do zaakceptowania. Część kobiet jest tak przyzwyczajona, a nawet przystosowana do butów na wysokim obcasie, że niewygodnie chodzi się im bez obcasów. Dlatego potrzebny jest pewien kompromis: gdy nie można zrezygnować z ładnych butów, doradzamy, by – gdy nie muszą, np. w domu – starały się nosić szerokie, niskie buty. Okazuje się, że większość kobiet uważa swoje buty za wygodne i szerokie, choć w większości takich „wygodnych kobiecych butów” prawdopodobnie żaden normalny mężczyzna, o podobnym rozmiarze stopy długo by nie wytrzymał – mówi ortopeda.
Można zakładać aparaty ortopedyczne odciągające pierwszy palec na zewnątrz. Zapobiega to bardzo bolesnemu zniekształceniu, jakim jest podchodzenie tego palca pod drugi. Odciski i bóle przedniej części podeszwy stopy można zmniejszać odpowiednimi wkładkami do butów. Prawidłowo zrobione i umieszczone wkładki mogą znacznie zmniejszyć bóle i odciski. – Ale trzeba pamiętać, że to nie odcisk boli, ale przeciążone tkanki – zauważa dr Robert Wojnarowski. – Odcisk jest zgrubieniem skóry w miejscu jej nadmiernego przeciążenia, jest reakcją obronną na nie. Po operacyjnej korekcji lub po założeniu odpowiedniej wkładki, odcisk znika po około 6 miesiącach. Wcale nie trzeba go wycinać. 
 
Jednak wkładki czy aparaty ortopedyczne nie zawsze wystarczają. Zniekształcenie całkowicie zlikwiduje jedynie operacja. Jeżeli dolegliwości utrudniają normalne życie, a dodatkowym argumentem jest wygląd stopy, wówczas lekarz kwalifikuje do zabiegu. – W zależności od zawansowania choroby, zabiegi są minimalnie inwazyjne lub też „klasyczne”, polegające na przecięciu skóry, nastawianiu zniekształconych części stopy i ustabilizowaniu ich specjalnymi implantami. Wbrew powszechnie panującym opiniom, zabiegi te nie są bardzo bolesne. Pooperacyjne dolegliwości ustępują po zwykłych środkach przeciwbólowych. Jest to możliwe dzięki postępowi w technice operacyjnej oraz w udoskonaleniu implantów. Dziś już praktycznie nie używa się gipsu, chory może chodzić często w tym samym dniu, w którym był operowany, co dawniej byłoby nie do pomyślenia – wyjaśnia dr Robert Wojnarowski.
Po operacji należy też przez ok. 6 tygodni nosić szeroki sandał ortopedyczny, a przez kolejne półtora miesiąca nie powinno się przeciążać stóp. Po tym czasie można stopniowo wracać do swoich ulubionych butów. I okazuje się, że nawet ponowne noszenie niezbyt wygodnych butów nie powoduje nawrotu choroby. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy