Reklama

Ludzie

Poligon doświadczalny Ukraina. Felieton Krzysztofa Martensa

Krzysztof Martens
Dodano: 04.09.2022
66515_martens
Share
Udostępnij
Sztuczna inteligencja ma ogromny potencjał, nieograniczone możliwości i miliony zastosowań. Dzięki niej weszliśmy w okres kolejnej rewolucji technologicznej – rozpoczął się wyścig zbrojeń XXI wieku. Pentagon stworzył specjalny zespół do spraw militarnego wykorzystania SI. Chiny od dawna inwestują ogromne środki w rozwój broni autonomicznej. Izrael jest na tym polu najbardziej kreatywny. Czas zacząć się bać. 
 
Wojna na Ukrainie jest znakomitym poligonem doświadczalnym. Firma Clearview udostępniła zaatakowanym, zaawansowaną technologię rozpoznawania twarzy. Pozwoli ona na identyfikację szpiegów oraz przenikających na teren Ukrainy wynajętych przez Rosję najemników. Baza tego systemu korzysta z 10 miliardów zdjęć z Internetu i z dwóch miliardów zdjęć z rosyjskich portali społecznościowych. 
 
Niedawno pojawiła się informacja, że USA dostarczyła Ukrainie drony „kamikadze”. Ten dron dzięki kamerom, bez udziału człowieka, potrafi zlokalizować i zaatakować swój cel. Nie muszę dodawać, że jest wypełniony do pełna materiałami wybuchowymi. Taki japoński kamikadze z II wojny światowej, ale bez poświęcania życia pilota. Dużo bardziej precyzyjny, skuteczny i demolujący wybrany cel. Trwają prace nad jego miniaturyzacją. 

Produkcja małych dronów jest łatwa, a do ich zaprogramowania jest potrzebny jeden uzdolnionych informatyk. Wyobraźmy sobie, że małych uzbrojonych dronów zaczną korzystać kraje totalitarne, potężne gangi, a nawet małe zorganizowane grupy przestępcze. Łatwość eliminowania niewygodnych dla bandytów funkcjonariuszy państwa będzie przygnębiająca. Zagrożeni będą uczciwi i surowi sędziowie, najlepsi policjanci, nieprzekupni urzędnicy. 
 
Izrael, najbardziej militarnie innowacyjne państwo już wyprodukowało drony wielkości much. Jest w stanie wysłać setki tysięcy takich „urządzeń” na terytorium wroga i niszczyć co będzie trzeba. 
 
Do Ukrainy trafią niebawem „psy” wyprodukowane przez firmę Boston Dynamics. To „coś” biega jak pies, szczeka jak pies, wygląda jak pies, ale psem nie jest. Jest w stanie poruszać się po trudnym terenie, gdzie żadne pojazdy nie  miałyby szans. Uderzony czy popchnięty – zachowuje równowagę. Operatorzy tych urządzeń nadają im imiona i okazują współczucie w przypadku uszkodzenia. Jeszcze kilka lat temu Izrael chwalił się precyzyjną eliminacją jednego z szefów irańskiego programu nuklearnego. Przy głównej drodze w Iranie umieszczono laser ważący ponad pół tony i czekano na przejazd irańskiego naukowca. System rozpoznawania twarzy pozwolił na identyfikację i egzekucja się dokonała. Powodem do chwały był fakt, że nikt inny nie ucierpiał. Minęło kilka lat – dzisiaj podobne zadanie mógłby wykonać piesek leżący przy drodze. Radośnie by poszczekiwał, ale we właściwym momencie, skóra na grzbiecie by się podniosła i laser wykonałby precyzyjna operację. Mój znajomy zareagował na to z entuzjazmem. Wyobraź sobie – idę na spacer z takim pieskiem, dwaj bandyci mnie atakują. Piesek wystrzeliwuje dwie strzałki z ładunkiem usypiającym, a ja spaceruję spokojnie dalej.
 
Co za brak wyobraźni. Oczywiście bandytów będzie stać na zakup takich piesków dużo częściej niż zwykłych obywateli. Historia może się zdarzyć nieco odmienna. Gangster spaceruje z dwoma pieskami. Do domu wraca grupa zamożnych obywateli. Kilka strzałek usypiających i wszystko, co mieli sympatyczni ludzie przy sobie – zmienia właściciela.
 
Wojna na Ukrainie przyśpieszyła prace nad rozwojem broni autonomicznej. Powstaje zabójcza broń o oszałamiających możliwościach, bardzo groźna dla ludzkości, szczególnie w sytuacji coraz bardziej niestabilnej sytuacji politycznej na świecie. Wdrożenie autonomicznej broni do masowej produkcji zajmie kilka lat. W USA projektowane są systemy LAW, do przeprowadzania ataków bez udziału operatora w powietrzu, na lądzie, pod wodą, w kosmosie. Dzięki SI system identyfikuje i likwiduje cel, bez ingerencji człowieka. Sporo państw opracowuje tego typu broń.
 
Zastąpienie ludzi przez broń autonomiczną może spowodować, że podejmowanie decyzji o działaniach wojennych będzie banalne. 
 
Co zrozumiałe, nikt się nie przyznaje do rozwijania takich technologii, ale poszlaki na to wskazują. Naiwne opinie, że oddanie decyzji SI pozwoli uniknąć działania pod wpływem strachu czy zemsty, wyeliminować celowe zabójstwa cywili i uczynić wojny „bardziej etyczne” mnie irytują.
 
Wiara, że taki postęp technologiczny będzie służył ludzkości, to głupota, która nie uwzględnia udziału licznych „złych ludzi”.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy