Reklama

Ludzie

Jan Paweł II – wzór prowadzenia dialogu

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 21.10.2013
8297_papiez-dialogu
Share
Udostępnij
Jan Paweł II miał niezwykłą zdolność dialogu nie tylko z wielkim zgromadzeniem, ale także z konkretnym  człowiekiem. W wielkim tłumie potrafił zatrzymać się, by przez chwilę z kimś porozmawiać, a każda z tych osób miała wrażenie, że przez tę chwilę papież był „tylko dla niej”. Fundamentem dialogu z człowiekiem były dla papieża-Polaka Ewangelia, dialog z Bogiem.  O „Janie Pawle II – człowieku dialogu” mówiono dziś w Instytucie Teologiczno-Pastoralnym w Rzeszowie podczas dyskusji panelowej o takim tytule.
 
W panelu dyskusyjnym, zorganizowanym przez Rzeszowskie Stowarzyszenie Dziedzictwo Jana Pawła II „Lumen et spes”, Fundację Dzieło Nowego Tysiąclecia, Podkarpacką Rodzinę Szkół im. Jana Pawła II i Instytut Teologiczno-Pastoralny, wystąpili: prof. Krzysztof Zanussi, znany reżyser filmowy; dr Stanisław Sławiński, pedagog, były wiceminister edukacji narodowej; ks. Dariusz Kowalczyk z zarządu Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia oraz – w zastępstwie chorej dr Ewy Czaczkowskiej, publicystki – prof. Aleksander Bobko, rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego.
 
Stanisław Sławoński podkreślił, że dialog to takie komunikowanie się, które zbliża do siebie ludzi, pogłębia jedność między nimi. Dla Krzysztofa Zanussiego dialog jest decyzją moralną, do której zobowiązuje nas Ewangelia.
 
Jednak, aby dialog nie był pozorny, dialogujący muszą stanąć w prawdzie. – Jan Paweł II cały swój pontyfikat, wolność i odwagę, z jaką wychodził do ludzi, także tych, którzy inaczej myśleli, oparł na słynnym zdaniu z Ewangelii św. Jana „Prawda was wyzwoli” – stwierdził ks. Dariusz Kowalczyk. – Papież nie bał się swoich adwersarzy, krytyków, bo wiedział, że prawda i tak jest silniejsza.
 
Zdaniem Krzysztofa Zanussiego, lubimy dyskutować we własnym gronie, ale z inaczej myślącymi już nie. Wręcz przeciwnie, lubimy przypisywać im niskie pobudki działania. A przecież prawdziwy dialog zaczyna się, jego zdaniem wtedy, gdy wychodzimy do ludzi odległych od nas. Nasza niechęć do dialogu z inaczej myślącymi wynika, zdaniem reżysera, z obawy przed utratą tożsamości. Ta uwaga wywołała wątek, na ile dobry dialog jest związany z gotowością do rewizji własnych poglądów. O ile – jak podkreślał prof. Bobko – dialog naukowy jest rzeczą naturalną, to z dialogiem religijnym jest inaczej, bo – to z kolei myśl Krzysztofa Zanussiego – „czy my, chrześcijanie chcemy oddać kawałek Ewangelii? Nie”.
 
– Tak naprawdę celem dialogu jest zbawienie człowieka, czyli doprowadzenie go do całkowicie wolnej odpowiedzi na inicjatywę Boga, który chce dać mu pełnię szczęścia – stwierdził ks. Kowalczyk. – To jest zasada wszelkiego dialogu. To oczywiście musi być szczere, autentyczne, nie może być udawania, zakłamywania, bo to wszystko niszczy dialog. Kompromis niszczy dialog. On jest potrzebny w polityce, ale nie w dialogu. Rację ma ten, kto ma rację, a nie ten, kto ma większość.
 
W końcu paneliści zgodzili się, że można totalnie nie zgadzać się z drugim człowiekiem, a jednocześnie szanować go, bo dialog zaczyna się na gruncie tego, że jesteśmy ludźmi. Według ks. Kowalczyka, zadanie chrześcijan na dziś to nie zamykać się we własnym kręgu, lecz odważnie – zachowując własną tożsamość, to, kim jesteśmy – iść szczególnie do tych, którzy są daleko od Boga. 
 
Aleksander Bobko zwrócił uwagę na coraz częstszy brak dialogu między tymi, którzy są sobie fizycznie bliscy, a nie potrafią ze sobą rozmawiać, np. w rodzinie. Krzysztof Zanussi, dotychczas sceptycznie nastawiony do dyskusji „we własnym gronie”, w ostatnim słowie przyznał, że trzeba wyjść także do swoich współbraci w wierze, bo „takich podziałów, jakie mamy dzisiaj w naszym Kościele, takiej ilości zakumulowanej wzajemnej niechęci, nawet między biskupami, którzy otwarcie źle o sobie mówią, nie było przez wieki, to było niedopuszczalne”.
 
– Pamiętajmy, że nam zawsze będzie bliżej do drugiego wierzącego, nawet jeżeli mamy inny polityczny pogląd, inny styl i innych przyjaciół. Pamiętajmy też, by nie dawać gorszącego przykładu, że katolicy żrą się między sobą – stwierdził reżyser.
 
– Jesteśmy w Polsce i mimo, że dzisiejszy świat jest globalną wioską, tak naprawdę miejscem, za które jesteśmy szczególnie odpowiedzialni, jest nasz kraj – przekonywał Stanisław Sławiński. – Spróbujmy te wszystkie wartości, które pochodzą od Chrystusa, tak przekładać na praktykę życia, żeby poziom wzajemnej nienawiści w Polsce zaczął słabnąć.
 
Aleksander Bobko, podkreślając niezwykłą charyzmę Jana Pawła II i jego zdolność do dialogu, pytał jednak, na ile posługa papieża-Polaka umocniła Kościół w Europie. Rektorowi UR odpowiedział z sali Józef Górny, były poseł AWS, proponując refleksję nad tym, jak wyglądałby Kościół, gdyby papieża i jego zdolności do dialogu nie było.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy