Reklama

Ludzie

Bogusław Kaczyński we wspomnieniach rzeszowian

Alina Bosak, Katarzyna Grzebyk
Dodano: 22.01.2016
24427_Boguslaw-Kaczynski.-fot.-Irek-Sobieszczuk-001
Share
Udostępnij
Imponował erudycją i talentem gawędziarza. Sprawił, że o Festiwalu Muzycznym w Łańcucie usłyszał cały świat. A kiedy dotknęła go choroba, dał wszystkim jeszcze lekcję hartu ducha – ćwiczył, walczył z niepełnosprawnością i wciąż prowadził koncerty. 
   
Wczoraj, 21 stycznia, w wieku 73 lat zmarł Bogusław Kaczyński, dziennikarz, publicysta i krytyk muzyczny, popularyzator opery, operetki i muzyki poważnej, animator kultury, prezenter i autor wielu programów w TVP. W latach 1981-1990 był dyrektorem Festiwalu Muzyki w Łańcucie. 
 
Wieść o jego śmierci dotarła do nas około godziny 14. w czwartek. Przyjęliśmy ją z żalem i smutkiem – mówi prof. Marta Wierzbieniec, dyrektor Filharmonii Podkarpackiej. – Bogusław Kaczyński ma ogromne zasługi dla kultury polskiej. Był wielkim propagatorem kultury muzycznej. Nikt nie potrafił mówić o muzyce tak, jak on. Publiczność przyjmowała go z entuzjazmem. Był mistrzem mowy polskiej, posługiwał się pięknym językiem i znał mnóstwo anegdot. Słuchało się go z zapartym tchem.
 
Prof. Wierzbieniec poznała go osobiście, kiedy po latach przerwy znów przyjął zaproszenie na łańcucki festiwal. – Poza sceną również był dowcipny, pełen humoru i chętnie opowiadał anegdoty – wspomina pani dyrektor. – Jako ciepły i serdeczny człowiek sprawiał, że przebywanie z nim było przyjemnością. Po przebytym w 2007 roku udarze, imponował samozaparciem i hartem ducha. Kiedy zaprosiłam go do Rzeszowa, by poprowadził koncert, opowiadał o rehabilitacji, dyscyplinie. Codziennie ćwiczył, aby pokonywać niepełnosprawność.
 
Red. Zofia Stopińska z Radia Rzeszów wspomina, że Bogusława Kaczyńskiego poznała w połowie lat. 70. Często przyjeżdżał do Filharmonii Podkarpackiej, gdzie prowadził przekroje operowe i streszczał libretto, przesuwając akcję do przodu; występował w roli komentatora. – Był bardzo przystojnym mężczyzną – mówi Zofia Stopińska. – Nagrywałam z nim rozmowy o muzyce i koncertach.
 
Kiedy na początku lat 80. Bogusław Kaczyński został dyrektorem Festiwalu Muzycznego w Łańcucie, spotykali się niemal codziennie w trakcie trwania festiwalu. – Miał wielki talent do propagowania imprez, zawsze lubił „wtrącić swoje trzy grosze”, reklamując koncerty. Czasem po koncertach udawało mi się zostać na spotkaniu z artystami w Restauracji Zamkowa, gdzie Bogusław Kaczyński prowadził rozmowy z artystami. Te rozmowy toczyły się nieraz do samego rana. Bardzo je lubił, podkreślał, że w pełnieniu obowiązków dyrektora najbardziej lubi właśnie te rozmowy w Zamkowej – opowiada Zofia Stopińska. – Nagrania dla radia zwykle nagrywaliśmy właśnie w Zamkowej, więc pan Kaczyński opowiadał, z kim siedział przy tym albo przy tym stoliku. A to z Krzysztofem Pendereckim, a to Juliette Greco, która mówiła o Łańcucie – „mały Wersal”.
 
Parę lat temu Bogusław Kaczyński napisał książkę „Łańcut, moja miłość”. Wydana została przez Wydawnictwo Casa Grande oraz Miejską Bibliotekę Publiczną w Łańcucie. Wspomina w niej łańcuckie festiwale, wspaniałych gości, zdradza zakulisowe historie. W wywiadzie podkreślił:  „Uwielbiam Łańcut od chłopięcych lat. Byłem wtedy na wycieczce szkolnej w łańcuckim Zamku i nastąpiło wówczas to pierwsze oczarowanie, które mnie nie opuszcza do dziś. To przepiękna budowla i wnętrza, kwitnący park. Spędziłem tam wspaniałe lata.”
 
Zdaniem redaktor Radia Rzeszów, Bogusław Kaczyński niesłychanie sobie cenił tytuł Honorowego Obywatela Miasta Łańcuta, uważał to za wielki zaszczyt, zwłaszcza że ten sam tytuł otrzymał generał Stanisław Maczek.
 
Nasza ostatnia rozmowa telefoniczna miała miejsce przed świętami. Zadzwoniłam z życzeniami, bo święta spędzał sam wracając wspomnieniami do czasów z dzieciństwa – mówi Zofia Stopińska. – Kiedy kilka dni temu miał ponowny udar, liczyłam, że i tym razem pokona chorobę. Wiadomość o jego śmierci była dla mnie gromem, nie potrafię myśleć o nim w czasie przeszłym. To wielka strata, takiego propagatora muzyki i kultury nie mieliśmy i długo mieć nie będziemy.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy