Reklama

Ludzie

Jakob Laub. Jak absolwent rzeszowskiego gimnazjum pracował z Einsteinem

Katarzyna Grzebyk
Dodano: 23.09.2020
BiS - grafika #07 900x600px
Share
Udostępnij
Przez trzy miesiące 1908 roku pochodzący z Rzeszowa fizyk Jakob Laub był bliskim współpracownikiem Alberta Einsteina. W Bernie pracował razem z nim nad teorią względności. Z czasem panowie stali się powiernikami swoich przemyśleń naukowych, co zostało uwiecznione w listach. Korespondowali ze sobą przez kilkadziesiąt lat. Einstein mówił o Laubie „miły”, „ambitny”, „drapieżny”. Rzeszowianin już wtedy musiał być przekonany o geniuszu kolegi fizyka. Fakt, iż Einstein, autor rewolucyjnej teorii, siedział osiem godzin w biurze Urzędu Patentowego, skomentował słowami „kiepski dowcip historii”.
 
Jakob Laub urodził się 7 lutego 1882 r. w Rzeszowie. Był synem Abrahama  Lauba i Anny Marii Schenborn. Na świat przyszedł jako Jakub Laub, ale potem zmienił wyznanie na katolickie oraz przybrał imiona Jakob Johann.  Nauki pobierał w ówczesnym Cesarsko-Królewskim I Gimnazjum (obecne I LO w Rzeszowie), którego mury opuściło wielu zdolnych wychowanków, rówieśników Lauba. Byli to m.in. Władysław Szafer, wybitny polski botanik, prof. I rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego (gimnazjum ukończył w 1905 r.) czy gen. Władysław Sikorski, premier i minister spraw wojskowych II Rzeczypospolitej, Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych i premier Rządu RP na Uchodźstwie podczas II wojny światowej (ukończył gimnazjum w 1896 r.) 
 
Jakob Laub ukończył rzeszowskie gimnazjum w 1901 roku, zdając maturę z wyróżnieniem. W 1901 r. rozpoczął studia fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, które potem kontynuował w Wiedniu i Getyndze. Uczyli go wybitni uczeni tamtych czasów, m.in. David Hilbert – wszechstronny matematyk, Woldemar Voigt, Walther Nernst, Karl Schwarzschild oraz słynny fizyk i matematyk Hermann Minkowski (nauczyciel Alberta Einsteina).
 
Przygoda Lauba z teorią względności Einsteina
 
Laub skończył studia w 1905 roku i rozpoczął prace w Würzburgu u Wilhelma Wiena,  fizyka niemieckiego, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki w roku 1911 za ustalenie związku między temperaturą ciała doskonale czarnego a jego promieniowaniem cieplnym. Pod kierunkiem Wiena Laub napisał pracę doktorską o własnościach wtórnych promieni katodowych, wytworzonych przez promienie Roentgena. W Würzburgu właśnie rozpoczęła się przygoda Lauba z teorią względności Einsteina oraz wieloletnia korespondencja pomiędzy obydwoma fizykami.
 
Wilhelm Wien był redaktorem czasopisma naukowego „Annalen der Physik”. W 1905 roku przyjął do publikacji pracę 26-letniego Alberta Einsteina „O elektrodynamice ciał”, a pochodzącemu z Rzeszowa Laubowi polecił zreferowanie jej na najbliższym seminarium. Uczestnicy seminarium przyjęli teorię względności Einsteina dość sceptycznie, twierdząc że trudno będzie oswoić się z nowymi pojęciami czasu i przestrzeni. Natomiast rzeszowianin bardzo się zainteresował poglądami Einsteina. Potem bronił ich w swoim doktoracie, wywołując tym zamieszanie wśród komisji egzaminacyjnej. Jedynie Wilhelm Wien był zadowolony z jego pracy. Laub zdał egzamin pomyślnie. 
 
 
Albert Einstein. Fot. Wikipedia
 
Szczególna teoria względności zmieniła sposób pojmowania czasu, przestrzeni i ruchu opisanych wcześniej w newtonowskiej mechanice. Było to dość rewolucyjne twierdzenie. Doniesienia Einsteina szybko dotarły do świadomości uczonych w Europie i Polsce. Po raz pierwszy zostały przedmiotem szerokiego zainteresowania  fizyków  i filozofów  polskich  w roku  1907, a wszystko za sprawą referatu Jakoba Lauba pt „Optyka ciał ruchomych”, jaki 25-letni rzeszowianin wygłosił podczas X Zjazdu Lekarzy i Przyrodników Polskich we Lwowie. Referat ten Laub wygłosił po polsku. Rok później opublikował pracę pt. „Optyka ciał ruchomych” i rozpoczął regularną korespondencję z Einsteinem, który pracował wówczas pracował w Urzędzie Patentowym w Bernie. Pochodzący z Rzeszowa fizyk koncentrował się na teoretycznym, a zwłaszcza eksperymentalnym opracowaniu teorii Einsteina i był jednym z pierwszych naukowców, którzy zdali sobie sprawę z rewolucyjności tej teorii.

Laub: „Drogi przyjacielu”, Einstein: „Szanowny Panie Laub”
 
W liście do Einsteina z 27 lutego 1908 roku Laub pisał: „Wielce szanowny Doktorze Einstein: Czy mogę prosić, abyś był tak uprzejmy i przesłał więcej wydruków swoich artykułów, aby ponownie zapoznać się z zasadą względności? Mam tylko artykuły „Zur Elektrodynamik bew. Körper” oraz  „Ist die Trägheiteines Körpers von seinem Energieinhaltabhängig” (…) Dziękuję bardzo, pozostaję z szacunkiem, Twój Jakob Laub”.
 
Jakob Laub chciał przyjechać do Berna, by móc wspólnie z Einsteinem pracować nad teorią względności. Przyszły laureat Nagrody Nobla musiał się zgodzić (nie zachowała się odpowiedź Einsteina na ten list), gdyż w liście z 1 marca 1908 roku Laub informował go o dacie przyjazdu: „Szanowny Doktorze Einstein, Bardzo dziękuję za Twój ostatni list i za przesłaną mi przez Pana wiadomość. Muszę błagać o wybaczenie za to, że odpowiadam dopiero dzisiaj; długa choroba uniemożliwiła mi to. Nie skończyłem jeszcze studiować Pańskiego ostatniego artykułu, ale już się cieszę na myśl, że wkrótce będę mógł z Panem porozmawiać o niektórych jego punktach.  Zamierzam przyjechać do Berna na początku kwietnia; proszę, bądź uprzejmy i napisz do mnie natychmiast, czy ta data Ci odpowiada".
 
W tym samym liście Laub przyznał, że jest bardzo zaskoczony faktem, iż Einstein musi siedzieć w biurze patentowym osiem godzin dziennie. Uznał to za „kiepski dowcip historii”.
 
Obaj fizycy podjęli współpracę i razem ogłosili trzy prace ze szczególnej teorii względności (m.in.  O elektromagnetycznych równaniach podstawowych dla ciał ruchomych i O siłach ponderomotorycznych wywieranych w polu elektromagnetycznym na ciała spoczywające). Tym samym Laub został pierwszym asystentem Einsteina. Współpraca była cenna dla obu naukowców. Dla Einsteina miała znaczenie, ponieważ pracował stacjonarnie w Urzędzie Patentowym i nie wyjeżdżał, natomiast Laub dużo podróżował i miał wiele kontaktów z innymi fizykami, z którymi wymieniał się poglądami i nowinkami naukowymi. Dzięki temu mógł informować Einsteina o odbiorze teorii względności w świecie nauki Laub i Einstein korespondowali stale, a także odwiedzali się.  
 
„Szanowny Panie Laub: Bardzo się cieszę, że przeczytał Pan moje artykuły; tak się składa, że jest to słabość wszystkich piszących. Jak wy i Wien w końcu opracowaliście plan eksperymentu fotoelektrycznego? Wiem, że nie wszystkie gazy są zjonizowane, ale nie oznacza to żadnych trudności dla teorii. Nie mogę się doczekać, aby dowiedzieć się, w jaki sposób broniłeś ilości światła w swoim artykule. Cieszę się, że odwiedzisz mnie we wrześniu. Wyjeżdżam na wakacje 10 sierpnia, najpierw na tydzień do Mürren, a potem prawdopodobnie na tydzień do Isenfluh (oba w Wyżynie Berneńskiej). Sprawa z profesurą upadła, ale u mnie wszystko w porządku – donosił Einstein 30 lipca 1908 r.
 
Współpraca Lauba z dwoma noblistami w dziedzinie fizyki
 
W marcu 1909 r. Einstein został profesorem nadzwyczajnym fizyki teoretycznej na uniwersytecie w Zurychu, zaś Jakob Laub przyjął posadę na Uniwersytecie w Heidelbergu.
 
Został asystentem Philipa Lenarda, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, słynnego naukowca tamtych czasów. Na pewno był to dla Lauba awans, jednak z czasem okazało się, że współpraca popsuła się.
 
„Drogi przyjacielu, Twoja pocztówka sprawiła mi radość. To był najwyższy czas, żebyś odszedł z biura patentowego (…) Chciałbym jeszcze raz bardzo pogratulować Tobie i Twojej żonie. Miejmy nadzieję, że pensje też nie są złe. Jeśli chodzi o mnie, opuściłem Würzburg również z powodów materialnych (…) Ogólnie mogę powiedzieć: Wiedeń jest na wskroś „dżentelmenem”, naprawdę (…) poważnie traktuje naukę. Jeśli chodzi o Lenarda, jest on znany wszędzie jako satrapa, który bardzo surowo traktuje asystentów (…) Mogę tylko powiedzieć, że Lenard przybiera do mnie zupełnie inny ton (…).  Jestem teraz bardzo zajęty pracą z jonizacją. Najpierw badam całą gamę gazów i par, dzięki czemu chciałbym znaleźć związek między przewodnością a właściwościami optycznymi (absorpcja itp.). Oczywiście to pozostaje między nami. A teraz mam od ciebie dwie prośby. Po pierwsze, zapraszam was do Heidelbergu na Zielone Świątki. Możesz ze mną mieszkać, bo mam teraz dwa pokoje w świetnej lokalizacji, prawie na wsi. Po drugie, bardzo proszę o przesłanie mi zdjęcia. Kiedy wyjeżdżasz do Zurychu? Co planujesz robić podczas długich wakacji, może spotkamy się w górach?” – pisał Jakob Laub w liście do Einsteina z dnia 16 maja 1909 r. 
 
Dzień później, zapewne nie otrzymawszy jeszcze powyższego listu od Lauba, Einstein gratulował pochodzącemu z Rzeszowa fizykowi awansu:
„Szanowny Panie Laub, przede wszystkim moje serdeczne gratulacje z powodu asystentury i wynagrodzenia, które za tym idzie. Ta wiadomość sprawiła mi ogromną przyjemność. Ale myślę, że możliwość pracy z Lenardem liczy się nawet znacznie bardziej niż asystentura i dochody. Znoś dziwactwa Lenarda, bez względu na to, ile ich ma. Jest wielkim mistrzem, oryginalnym umysłem. Może jest całkiem uprzejmy dla kogoś, kogo nauczył się szanować (….)”
 
Philip Lenard, choć był znakomitym naukowcem (obliczył m.in. rozmiar elektronu, odkrył zjawisko nierównomiernego rozłożenia dodatniego ładunku w atomie oraz polaryzację ładunków w kroplach deszczu), znany był jednak z antysemickich i faszystowskich poglądów. To on wprowadził pojęcie „fizyka aryjska”. Brał udział w badaniach nad skonstruowaniem niemieckiej bomby atomowej, a podczas II wojny światowej współpracował z reżimem hitlerowskim. Mimo iż początkowo jego stosunki z Einsteinem były poprawne, z czasem zaczął zwalczać jego teorię względności i mechanikę kwantową jako nauki żydowskie. Nigdy też nie wybaczył Einsteinowi, że przyćmił jego własny  sukces. 
Z kolei Laub, który urodził się w rodzinie żydowskiej, był zwolennikiem teorii względności, współpracownikiem i zapewne przyjacielem Einsteina. Chciał habilitować się właśnie z teorii względności. Ku oburzeniu Einsteina, w 1910 roku Philip Lenard zablokował Laubowi możliwość habilitowania się. Laub musiał informować Einsteina o psującej się współpracy, gdyż w liście z 4 listopada Einstein pisze o „szalonym L”, a potem: „masz rację, rozejrzyj się z czymś innym, chętnie Ci pomogę”. W liście z 28 grudnia 1910 roku Einstein życzył Laubowi szczęśliwego nowego roku oraz szybkiego uwolnienia się od Lenarda. 
 
W sierpniu 1911 roku Einstein napisał do Lauba: „Lenard i jego kumple są i pozostają obrzydliwymi świniami”.
 
Emigracja do Argentyny i kariera dyplomaty
 
Kiedy Laub nie został dopuszczony do habilitacji, zdecydował się na emigrację do La Plata w Argentynie, młodym kraju bez większych tradycji naukowych. Wyjechał tam wraz żoną Ruth Wendt, poślubioną w lutym 1911 roku. Jakob Laub miał wówczas 29 lat. Wkrótce otrzymał stanowisko w sekcji Geofizyki Obserwatorium Astronomicznego na uczelni w La Plata. Pracował tu dwa lata. Ponieważ nie przedłużono mu umowy, przeniósł się do Instituto Nacional del Profesorado Secundario w Buenos Aires, gdzie wykładał fizykę. 
W 1915 roku Laub przyjął obywatelstwo argentyńskie. Była to zapewne rozsądna decyzja, zwłaszcza, że narastały tam nastroje antyniemieckie, w wyniku których niemieccy profesorowie zostali zwolnieni z Instituto Nacional del Profesorado Secundario. Od okresu argentyńskiego Laub utrzymywał, że pochodzi z Jägerndorf w Austrii. 
 
W 1920 roku małżonkowie doczekali się narodzin córki Ruth Mercerdes, jednak małżeństwo Lauba i Wendt przechodziło kryzys. W następnym roku Ruth Wendt z roczną córką wyjechała do Hamburga. Pod koniec lat 30. XX wieku małżonkowie rozwiedli się, ale Laub wciąż wspierał finansowo byłą żonę. W 1920 roku Laub rozpoczął karierę dyplomaty. W latach 1920–1939 służył na stanowiskach konsularnych w Monachium, Hamburgu, Wrocławiu i Warszawie, z przerwą w latach 1928–30, kiedy pełnił funkcję sekretarza ministra spraw zagranicznych Argentyny Horacio Oyhanarte.  4 września 1939 r. Laub został przeniesiony do konsulatu generalnego Argentyny w Zurychu, następnie do Buenos Aires.  Na emeryturę jako dyplomata przeszedł w maju 1945 roku.
 
Sprzedał listy od Einsteina, żeby mieć za co żyć
 
Jednym z zainteresowań naukowych Lauba była elektryczność atmosferyczna. Podczas krótkiej kadencji na stanowisku w Narodowym Uniwersytecie La Plata, wraz z niemieckim dyrektorem Centralnego Instytutu Meteorologicznego w Santiago de Chile, Walterem Knoche, przeprowadził obszerne pomiary elektryczności atmosferycznej podczas całkowitego zaćmienia słońca w Brazylii w 1912 roku. W latach 1944-1945 zaczął badać terapeutyczne skutki przewodnictwa elektrycznego w powietrzu w szpitalu w Buenos Aires. Kiedy w kwietniu 1948 roku Laub przybył do Fryburga, od razu kontynuował swoje badania dotyczące biologicznych skutków promieniowania w atmosferze. 
 
 
Fot. Katarzyna Grzebyk
 
W latach trzydziestych XX wieku wykorzystał swoje doświadczenie jako fizyk eksperymentalny, aby zbadać kwestię bezprzewodowej transmisji telefonicznej o wysokiej częstotliwości.
 
W 1953 roku Jakob Laub zamieszkał we Fryburgu w Szwajcarii. Utrzymywał się z emerytury, którą pobierał w peso. Kiedy peso argentyńskie zaczęło gwałtownie spadać, emerytura przestała pokrywać jego wydatki. 
 
Laub poinformował w liście swojego siostrzeńca Kurta Wegscheidera, że peso spadło o ponad 25 proc. i że martwi się o warunki życiowe. Jego zdrowie zaczęło też podupadać. W 1960 roku konieczna była operacja ramienia po starym oparzeniu rentgenowskim. Peso gwałtownie traciło na wartości (spadło do wartości pięciu centów szwajcarskich). Laub zdecydował się przekazać osobiste przedmioty do berlińskiego domu aukcyjnego Galerie Gerd Rosen, w tym jedenaście listów od Einsteina, napisanych w latach 1908–1913. Listy zostały sprzedane za 11 000 marek niemieckich. 
 
O tym, jak bardzo potrzebne mu były pieniądze na życie, świadczy list do siostrzeńca: „Proszę od razu zadzwonić do mnie, że pieniądze zostały wysłane, bo naprawdę ich potrzebuję” – pisał w nim dodając, że gdyby nie pieniądze, zostałby wysłany do przytułku. 
 
Oszczędności, które Laub zgromadził w Buenos Aires, ok. 60 000 peso, były warte zaledwie…. 5500 franków szwajcarskich. Prawdopodobnie przeznaczył je na dwie kolejne operacje.
 
Pod koniec życia próbował zyskać ugodę od niemieckiego koncernu elektrotechnicznego AEG (niem. Allgemeine Elektricitäts-Gesellschaft), dotyczącą swoich dawnych badań nad radiotelefonami z lat trzydziestych XX wieku. Jeszcze w ostatnim miesiącu życia napisał list do siostrzeńca, błagając go o znalezienie pewnego prawnika patentowego w Berlinie.
 
Zmarł tamże 22 kwietnia 1962 roku we Fryburgu.
 
Smutny schyłek życia wielkiego fizyka Laub, mimo że nigdy na stałe nie wrócił w rodzinne strony, utrzymywał kontakt z polskimi naukowcami i publikował w polskich czasopismach. Występował także na spotkaniach naukowych z referatami. 
 
Zachowana korespondencja Alberta Einsteina z pochodzącym z Rzeszowa Jakobem Laubem (ostatni list, jaki laureat Nagrody Nobla wysłał do pochodzącego z Rzeszowa fizyka, datowany jest na lipiec 1953 roku) ukazuje nie tylko rozwój rozważań nad teorią względności, ale także zażyłość i szacunek, jakim laureat Nobla darzył absolwenta rzeszowskiego gimnazjum. W jednym z listów Einstein przyznał, że „Laub to całkiem miły człowiek, choć bardzo ambitny, niemal drapieżny. Ale robi obliczenia, na co ja nie miałbym czasu, więc dobrze, że jest”. 
 
Niestety, będąc na emeryturze Laub zmuszony był wyprzedawać korespondencję z Einsteinem, gdyż brakowało mu pieniędzy na życie. Choć Laub był cenionym fizykiem i współpracował lub przyjaźnił się z czterema laureatami Nagrody Nobla, to zmarł ubóstwie i zapomnieniu. Obecnie jest patronem sali matematycznej w I Liceum Ogólnokształcącym w Rzeszowie, szkole, którą ukończył z wyróżnieniem.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy