Z Jadwigą Skwierz-Sakakibara, sopranistką pochodzącą z Podkarpacia, absolwentką Akademii Muzycznej w Katowicach, od 20 lat związaną z Japonią, rozmawia Aneta Gieroń
Dodano: 15-09-2022
Jadwiga Skwierz-Sakakibara przed bazyliką w Leżajsku. Fot. Tadeusz Poźniak
Aneta Gieroń: Nie codziennie się zdarza, by w Leżajsku podczas XXXI Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej wysłuchać japońskich pieśni w oryginale, a dzięki Tobie to się udało.
Jadwiga Skwierz-Sakakibara: Pochodzę z Giedlarowej, w Leżajsku ukończyłam szkołę muzyczną I stopnia, w Rzeszowie chodziłam do średniej szkoły muzycznej, a na Akademii Muzycznej w Katowicach ukończyłam Wydział Wokalno-Aktorski. Podczas tegorocznego festiwalu w Leżajsku świętowałam jubileusz 20-lecia mojej pracy artystycznej w Japonii. Bardzo mi zależało, by było to właśnie w Leżajsku, z którym wiąże się moja młodość, wspomnienia i gdzie nadal często przyjeżdżam.
Akademię Muzyczną w Katowicach ukończył też Piotr Beczała, tenor liryczny, solista operowy o międzynarodowej sławie, który występuje na scenach Metropolitan Opera, Covent Garden Theatre, czy włoskiej La Scali.
Doskonale pamiętam Piotra z Katowic. Już wtedy był wybitnie utalentowany, ale nikt chyba nie przewidział, że jego kariera będzie tak olśniewająca.
Podobnie jak dla wielu może być zaskoczeniem, gdy widzi piękną Polkę śpiewającą po japońsku.
W czasie studiów na Akademii Muzycznej w Katowicach poznałam męża, japońskiego pianistę, Keiho Sakakibara, absolwenta słynnego Kyoto University of Art, który na studia przyjechał także do Polski. I tak Japonia pojawiła się w moim życiu.
W tamtym czasie przyszły mąż znał choć jedno słowo w języku polskim?
Nie, ani jednego (śmiech). Rozmawialiśmy po angielsku, ale bez słów rozumieliśmy się przy muzyce Szopena, którą mąż uwielbia. Ta miłość do najsłynniejszego polskiego kompozytora przywiodła go właśnie na Śląsk. Uznał, że tylko w Polsce jest w stanie nauczyć się naprawdę dobrze grać szopenowskie mazurki i kujawiaki. Zależało mu, by przesiąknąć polskością, naszą nostalgią, romantyzmem, szumem wierzb płaczących.
I jak to się stało, że chłopak z Japonii stał się mężem polskiej sopranistki?
Keiho jest wspaniałym akompaniatorem i bardzo dużo razem koncertowaliśmy W samej Japonii wraz mężem zaśpiewałam ponad 300 recitali. Zanim jednak zostaliśmy małżeństwem, upłynęło sporo czasu. To nie była łatwa decyzja, zwłaszcza dla mnie – bardzo obawiałam się różnic kulturowych, mimo że mąż już po półtora roku znajomości zaczął mówić po polsku i bardzo się starał zrozumieć polską kulturę i tradycję. Oboje wykonaliśmy ogromną pracę, by być razem - ja także nauczyłam się języka japońskiego i od 20 lat na stałe mieszkamy w Japonii.
Decyzja, by Kraj Kwitnącej Wiśni stał się Waszym domem była dla młodej Polki wyzwaniem?
Miałam czas, by poznawać Japonię stopniowo. Zanim osiedliśmy na stałe, wielokrotnie bywałam tam na koncertach, pomieszkiwałam, a jednocześnie poznawałam kraj i ludzi. Od 20 lat naszą codziennością jest Japonia, ale w Polsce bywam systematycznie, przynajmniej raz w roku.
Co przesądziło, że właśnie Japonia stała się Waszym domem?
Mieszkamy w Osace, gdzie jest 20 mln mieszkańców i choć w polskich realiach brzmi to mało zachęcająco, Japonia okazał się dla nas wygodnym i przyjaznym krajem do życia. Najbardziej stresujące były pierwsze miesiące życia w nowym miejscu – kultura, mentalność Japończyków, kody kulturowe. To wszystko było tak skomplikowane, że czułam się nieustannie zagubiona.
Polaków i Japończyków łączy miłość do muzyki. To na pewno. Co dzieli najbardziej?
Japonia jest krajem wyspiarskim, a izolacja od reszty świata powoduje, że kultura japońska, choć piękna, jest tak różna od innych kultur i tak trudna do zrozumienia dla przeciętnego Europejczyka, że wydawało mi się, iż nigdy nie nauczę się żyć w tym kraju. Tradycja, kultura, konserwatyzm, to kwintesencja współczesnej Japonii.
Gdzie konserwatyzm widać najbardziej?
Wszędzie. Chociażby różne rodzaje ukłonów. Nie wystarczy codziennie powiedzieć „dzień dobry”. Ukłonić należy się każdemu, kogo się spotka. Dla Japończyka gesty mają ogromne znaczenie. Dlatego tak ważne jest, by ten ukłon był dostatecznie głęboki i kto skłonił się jako pierwszy.
Podobnie jest ze zdejmowaniem butów. Czymś absolutnie karygodnym jest, by idąc w gości nie zdjąć butów. Te zsuwa się nawet przed wejściem do przymierzalni w sklepie.
Konserwatywny jest też społeczny podział ról na męskie i żeńskie?
Mężczyzna pracuje i zarabia na dom. Praca jest dla niego najważniejszą aktywnością życiową. Pracuje od poniedziałku do soboty, od rana do późnych godzin wieczornych. Kobieta po ślubie koncentruje się zazwyczaj na prowadzeniu domu i wychowywaniu dzieci. Jeśli pracuje, to w niewielkim wymiarze, kilka godzin dziennie. Małżeństwa widują się właściwie w weekendy.
To oznacza, że wśród Japończyków dużo jest osób samotnych?
W ostatnich latach, tak. Coraz mniej młodych Japończyków zawiera małżeństwa. Kobiety coraz częściej chcą być aktywne zawodowo, a przy tak ogromnym zaangażowaniu w pracę, jak to jest w Japonii, bardzo trudno stworzyć rodzinę. Zwłaszcza, jeśli kobieta i mężczyzna są nieustannie poza domem. Przedszkola należą do rzadkości i są otwarte 4-5 godzin dziennie. Żłobków właściwie nie ma. Instytucja niańki jest prawie nieznana, a jeśli ktoś się na nią decyduje, to tylko w bardzo bogatych rodzinach.
Powiedzenie, że Japończyk rodzi się nie po to, by żyć, ale by pracować, nie jest nadinterpretacją?
Dla japońskich mężczyzn praca jest najważniejsza. Bardzo rzadko biorą urlopy i trwają one maksymalnie 5 dni. Zdarzają się długie weekendy, 3-4 dniowe, i to są dni wolne od pracy. Gdy przyjeżdżam do Polski, przylatuję zazwyczaj sama, albo z synem. Mąż nie jest w stanie zrezygnować z koncertowania na kilka tygodni.
A jednak japoński mężczyzna potrafił zachwycić sobą Polkę.
W naszym przypadku bardzo ważna była muzyka, którą obydwoje kochamy. Nieustannie rozmawiamy o muzyce, niekiedy razem koncertujemy - mąż jest znakomitym pianistą i akompaniuje najlepszym japońskim muzykom. Wśród artystów mamy też wielu przyjaciół. Co ciekawe, przypadkowo spotkany na ulicy Japończyk nie wie, gdzie leży Polska, ale na pewno słyszał muzykę Fryderyka Szopena. Zna też często Henryka Wieniawskiego, Karola Szymanowskiego albo Krzysztofa Pendereckiego. Edukacja muzyczna w japońskich szkołach powszechnych jest na bardzo wysokim poziomie. Jednocześnie bardzo niewiele jest szkół muzycznych - nauka profesjonalnych muzyków odbywa się prywatnie i jest bardzo droga. W Japonii elita zajmuje się muzyką klasyczną i bycie zawodowym muzykiem jest niezwykle prestiżową profesją.
Podobnie jak bycie nauczycielem muzyki?
To szanowane zajęcie, ale już mniej prestiżowe. Moja aktywność zawodowa w Japonii koncentruje się właśnie na edukacji muzycznej – pracuję w Osaka International School, gdzie w ramach zajęć są: orkiestra, chór, śpiew solowy i nauka gry na instrumentach. Co najmniej dwa razy w roku organizujemy koncerty w filharmonii, a absolwenci tej szkoły, oprócz świetnego wykształcenia ogólnego, wynoszą też gruntowną edukację muzyczną. A co niektórzy z nich dostają się na Akademię Muzyczną w Europie lub w Stanach Zjednoczonych.
W bazylice w Leżajsku. Fot. Tadeusz Poźniak
Reklama
Tam też jest okazja, by grać muzykę polskich kompozytorów?
Tak. Ja i mąż uwielbiamy Fryderyka Szopena, Henryka Góreckiego, czy Wojciecha Kilara, który był naszym nauczycielem w Akademii Muzycznej w Katowicach.
Muzyka łagodzi obyczaje, ale zdarzają się sytuacje, w których Europejka nie jest w stanie zrozumieć logiki działania japońskiego mężczyzny?
Przez długi czas nie byłam pewna, czy w ogóle podobam się mojemu przyszłemu mężowi. Całowanie w rękę, otwieranie drzwi przed kobietą było mu absolutnie obce. W Japonii to mężczyzna wszędzie wchodzi pierwszy.
Obdarowywanie kobiet kwiatami też jest w Japonii nieznane?
Niestety. (śmiech) To wszystko było dla mnie mocno skomplikowane i długo nie mogłam odczytać intencji mojego przyszłego męża.
Jak w Japonii okazuje się sympatię kobiecie?
Mężczyzna nieustannie jest blisko kochanej osoby. Obecność. To znak, że zależy mu na konkretnej dziewczynie. Nie ma żadnych kwiatów, czekoladek, czy całowania po rękach. W Japonii świętością jest zachowanie dystansu. Dotykanie czy głaskanie jest źle widziane. Japończycy nie lubią, by ktoś naruszał ich sferę komfortu.
Ten dystans jest widoczny u Japończyków nie tylko w zachowaniu, ale też w słowach?
Tak. Dla nich najważniejszy jest szacunek do drugiego człowieka. Japończycy nie podnoszą głosu, nie śmieją się głośno, wydaje się jakby byli niezadowoleni, ale to złudzenie.
Mąż do dziś wypomina mi niekiedy, że za głośno mówię, lub zbyt żywo gestykuluję. Sam jest bardzo spokojny i łagodny. Co ciekawe, Japończyk dla swojej rodziny w sytuacjach prywatnych bywa zabawny, bardzo wesoły i jest zupełnie inny niż w kontaktach oficjalnych. Konwenanse są dla Japończyków ogromnie ważne.
Reklama
Muzyka, teatr, kino, literatura - szeroko pojęta kultura są istotną częścią życia przeciętnego Japończyka?
Bardzo popularna jest muzyka klasyczna. Polscy kompozytorzy oraz rodzime festiwale muzyczne są dla nich czymś absolutnie wspaniałym. Dla Japończyków Europa jest zachwycająca, zwłaszcza koncerty w zamkach, pałacach i kościołach.
Dla męża i japońskich znajomych Twój występ w Bazylice Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny oo. Bernardynów w Leżajsku był takim nadzwyczajnym wydarzeniem?
Bardzo wzruszającym. Dla mnie to był trzeci już koncert w Leżajsku, w tym roku absolutnie wyjątkowy, bo z okazji 20-lecia pracy artystycznej w Japonii. Tak też dobrałam repertuar – były arie oratoryjne Georga Haendla i Felixa Mendelssohna, pieśni polskie i japońskie w oryginale. W Polsce to rzadkość i nawet mój syn przyznał, że było pięknie, ale smutno. Pieśni japońskie takie właśnie są – melancholijne, pełne nostalgii, tęsknoty za domem rodzinnym, miłością i młodością.
Za przeszłością także? Dla nas zachwycające są w Japonii tradycyjne drewniane pagody.
Każdemu polecam wizytę w Kioto. Tam zachowała się wspaniała architektura, domki mieszkalne i pagody. To centrum japońskiej kultury od przeszło tysiąca lat. Zabytki Kioto reprezentują rozwój japońskiej architektury drewnianej, przede wszystkim religijnej, oraz sztuki japońskich ogrodów, która miała duży wpływ na kształtowanie ogrodnictwa na całym świecie. Kyoto jest zjawiskowe i zachwycające, ma wspaniałą atmosferę dawnej stolicy, gdzie przez wieki mieszkali cesarze i arystokracja dworska.
Reklama
Tam też ciągle można spotkać maiko i gejsze?
Maiko to inaczej uczennica szkoląca się na gejszę i spotkamy je tylko w Kyoto. Gejsza jest kobietą o umiejętnościach artystycznych, bawiącą gości rozmową, tańcem, śpiewem i grą na instrumentach. Gejsze były znakomicie wykształcone i tak jest do dziś, choć to coraz rzadsza profesja. I o ile maiko wyróżniają się krzykliwym makijażem oraz strojem, to gejsze są bardzo stonowane - ich makijaże oraz kimona zachwycają wyszukaną prostą.
Ten umiar jest charakterystyczny dla Japonii?
Tak. Przeżyłam szok kulturowy, gdy weszłam do japońskiego zamku, a tam dominowała przestrzeń i prostota. Absolutne przeciwieństwo chociażby do Muzeum-Zamku w Łańcucie. Nie widać żadnego bogactwa, wszystko jest za zamkniętymi drzwiami.
Skromność, prostota cechują życie codzienne większości Japończyków?
Ważna jest dla nich tradycja. Kultywowany jest ceremoniał picia zielonej herbaty i ikebany. W każdym domu jest kimono. I choć na co dzień nie noszone, przy okazji ślubów, czy pogrzebów prawie zawsze zakładane. W każdym mieszkaniu zachowany jest też tradycyjny japoński pokój z zasuwanymi drzwiami, matami, niskim stolikiem i poduszkami do siedzenia. Polskie domy są zazwyczaj większe i wygodniejsze, choć w Japonii, wbrew utartym stereotypom, mieszkania też nie są małe. Mają 60 – 80 metrów kwadratowych. W hotelach kapsułowych mieszkają studenci w dużych miastach. Więcej jest o tym filmów dokumentalnych w Europie, niż faktycznie ma to miejsce na wyspach. Japonię trzeba odkrywać powoli. Warstwa po warstwie, jak tradycyjne kimono.
Reklama
Jednocześnie są narodem nieprawdopodobnie ciekawym świata i Europy?
Japończycy uwielbiają podróże do Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii. I o ile przez wiele lat Polska nie była zbyt popularna, to w ostatnim roku bardzo się to zmieniło. Od wiosny znane są Rzeszów i Jasionka, a Japończycy śledzą wszystko, co dzieje się na Ukrainie. Robią na nich wrażenie wizyty najważniejszych na świecie polityków, którzy przylatują do Jasionki na Podkarpaciu i stąd jadą na Ukrainę. Są poruszeni naszą gościnnością i chęcią pomocy.
Jest coś, czego Japończycy nam zazdroszczą?
Niebieskich oczu i blond włosów. Jasna cera, słowiański typ urody jest dla Japończyków ideałem.
Fot. Tadeusz Poźniak
Nam mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni wydają się mocno zdystansowani, wręcz obojętni.
To złudzenie, które zazwyczaj wynika z bariery językowej. Japończycy są bardzo kulturalni, nie narzucający się, szanujący odrębność drugiego człowieka, a jednocześnie można się przy nich poczuć zaopiekowanym. Są ogromnie empatyczni i nieprawdopodobnie skromni. Nikt nie chwali się bogactwem.
Wystarcza im satysfakcja z kraju świetnie zorganizowanego do życia?
Na każdym etapie. Praca, szkoła, opieka medyczna. To bardzo pomocne przy ogromnym zagęszczeniu ludności w dużych miastach. W centrum Osaki, Tokio, Europejczyk może być zszokowany, jak na ulicy człowiek ociera się o drugiego człowieka. W pozostałych dzielnicach ludzi jest dużo mniej, a życie toczy się normalnie. Podróż w Osace zajmuje jedną - półtorej godziny jazdy metrem. Większość Japończyków korzysta z pociągów.
Reklama
I jak na tym tle wypada Polska i Podkarpacie?
Zmiany, jakie zaszły w naszym regionie w ostatnich 15 latach, są ogromne. W Rzeszowie trwa nieprawdopodobny boom inwestycyjny – to miasto w niczym nie przypomina szaroburego Rzeszowa sprzed lat, kiedy dojeżdżałam tutaj do szkoły muzycznej, a w każdy piątek na koncerty w filharmonii. Dziś jestem zachwycona tym miejscem. Cała Polska zmienia się wspaniale. Jednocześnie Polacy coraz więcej pracują i wydają się coraz bardziej zajęci. Na szczęście, gościnność pozostała bez zmian. Mój syn podkreśla to na każdym kroku. Bardzo lubi przyjeżdżać do Polski i jest zachwycony naszą otwartością w kontaktach rodzinnych i sąsiedzkich. W Japonii odwiedziny bez zapowiedzi są nie do pomyślenia.
To tylko wzmaga tęsknotę za Polską?
Tak, ta jest nieprzemijająca. Nie wykluczam, że kiedyś wrócimy do Polski na stałe. Na pewno na Podkarpacie. Dla mnie to najwspanialsze miejsce do życia. Marzę, by w 2023 roku zorganizować z japońskimi muzykami koncerty w Leżajsku, Rzeszowie i w Żołyni - w miejscach, gdzie zdobywałam wykształcenie. To byłoby wspaniałe muzyczne połączenie Polski i Japonii, co jest możliwe, bo w naszym domu na co dzień mówi się po polsku i japońsku. Być może byłby to początek polsko-japońskiej wymiany dla utalentowanej muzycznie młodzieży.
Bardzo leży mi na sercu, żeby Polska i Japonia miały jak najlepsze relacje kulturalne. Wraz z mężem promujemy kulturę polską w całej Japonii. Wierzymy, że poprzez muzykę i kulturę Polska i Japonia jeszcze bardziej mogą zbliżyć się do siebie.
Reklama
Fotografie do wywiadu zostały zrobione w Bazylice Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny oo. Bernardynów w Leżajsku.
Zanim klikniesz „Zgadzam się” lub zamkniesz to okno, prosimy o przeczytanie tej informacji. Prosimy w niej o Twoją dobrowolną zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz przekazujemy informacje o tzw. cookies i o przetwarzaniu przez nas Twoich danych osobowych. Klikając „Zgadzam się” lub zamykając okno, zgadzasz się na poniższe. Możesz też odmówić zgody lub ograniczyć jej zakres.
Zgoda
Jeśli chcesz zgodzić się na przetwarzanie przez Zaufanych Partnerów Grupy SAGIER Twoich danych osobowych, które udostępniasz w historii przeglądania stron i aplikacji internetowych, w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i w aplikacjach w celu ustalenia Twoich potencjalnych zainteresowań dla dostosowania reklamy i oferty) w tym na umieszczanie znaczników internetowych (cookies itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie takich znaczników, kliknij przycisk „Przejdź do serwisu” lub zamknij to okno.
Jeśli nie chcesz wyrazić zgody, kliknij „Nie teraz”.
Wyrażenie zgody jest dobrowolne. Możesz edytować zakres zgody, w tym wycofać ją całkowicie, przechodząc na naszą stronę polityki prywatności.
Powyższa zgoda dotyczy przetwarzania Twoich danych osobowych w celach marketingowych Zaufanych Partnerów. Zaufani Partnerzy to firmy z obszaru e-commerce i reklamodawcy oraz działające w ich imieniu domy mediowe i podobne organizacje, z którymi Grupa SAGIER współpracuje.
Podmioty z Grupy SAGIER w ramach udostępnianych przez siebie usług internetowych przetwarzają Twoje dane we własnych celach marketingowych w oparciu o prawnie uzasadniony, wspólny interes podmiotów Grupy SAGIER. Przetwarzanie takie nie wymaga dodatkowej zgody z Twojej strony, ale możesz mu się w każdej chwili sprzeciwić. O ile nie zdecydujesz inaczej, dokonując stosownych zmian ustawień w Twojej przeglądarce, podmioty z Grupy SAGIER będą również instalować na Twoich urządzeniach pliki cookies i podobne oraz odczytywać informacje z takich plików. Bliższe informacje o cookies znajdziesz w akapicie „Cookies” pod koniec tej informacji.
Administrator danych osobowych
Administratorami Twoich danych są podmioty z Grupy SAGIER czyli podmioty z grupy kapitałowej SAGIER, w której skład wchodzą Sagier Sp. z o.o. ul. Mieszka I 48/50, 35-303 Rzeszów oraz Podmioty Zależne. Ponadto, w świetle obowiązującego prawa, administratorami Twoich danych w ramach poszczególnych Usług mogą być również Zaufani Partnerzy, w tym klienci.
PODMIOTY ZALEŻNE:
http://www.biznesistyl.pl/ http://poradnikbudowlany.eu/ http://modnieizdrowo.pl/ http://www.sagier.pl/ Jeżeli wyrazisz zgodę, o którą wyżej prosimy, administratorami Twoich danych osobowych będą także nasi Zaufani Partnerzy. Listę Zaufanych Partnerów możesz sprawdzić w każdym momencie na stronie naszej polityki prywatności i tam też zmodyfikować lub cofnąć swoje zgody.
Podstawa i cel przetwarzania
Twoje dane przetwarzamy w następujących celach:
• 1. Jeśli zawieramy z Tobą umowę o realizację danej usługi (np. usługi zapewniającej Ci możliwość zapoznania się z jednym z naszych serwisów w oparciu o treść regulaminu tego serwisu), to możemy przetwarzać Twoje dane w zakresie niezbędnym do realizacji tej umowy.
• 2. Zapewnianie bezpieczeństwa usługi (np. sprawdzenie, czy do Twojego konta nie loguje się nieuprawniona osoba), dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszanie naszych usług i dopasowanie ich do potrzeb i wygody użytkowników (np. personalizowanie treści w usługach), jak również prowadzenie marketingu i promocji własnych usług (np. jeśli interesujesz się motoryzacją i oglądasz artykuły w biznesistyl.pl lub na innych stronach internetowych, to możemy Ci wyświetlić reklamę dotyczącą artykułu w serwisie biznesistyl.pl/automoto. Takie przetwarzanie danych to realizacja naszych prawnie uzasadnionych interesów.
• 3. Za Twoją zgodą usługi marketingowe dostarczą Ci nasi Zaufani Partnerzy oraz my dla podmiotów trzecich. Aby móc pokazać interesujące Cię reklamy (np. produktu, którego możesz potrzebować) reklamodawcy i ich przedstawiciele chcieliby mieć możliwość przetwarzania Twoich danych związanych z odwiedzanymi przez Ciebie stronami internetowymi. Udzielenie takiej zgody jest dobrowolne, nie musisz jej udzielać, nie pozbawi Cię to dostępu do naszych usług. Masz również możliwość ograniczenia zakresu lub zmiany zgody w dowolnym momencie.
Twoje dane przetwarzane będą do czasu istnienia podstawy do ich przetwarzania, czyli w przypadku udzielenia zgody do momentu jej cofnięcia, ograniczenia lub innych działań z Twojej strony ograniczających tę zgodę, w przypadku niezbędności danych do wykonania umowy, przez czas jej wykonywania i ewentualnie okres przedawnienia roszczeń z niej (zwykle nie więcej niż 3 lata, a maksymalnie 10 lat), a w przypadku, gdy podstawą przetwarzania danych jest uzasadniony interes administratora, do czasu zgłoszenia przez Ciebie skutecznego sprzeciwu.
Przekazywanie danych
Administratorzy danych mogą powierzać Twoje dane podwykonawcom IT, księgowym, agencjom marketingowym etc. Zrobią to jedynie na podstawie umowy o powierzenie przetwarzania danych zobowiązującej taki podmiot do odpowiedniego zabezpieczenia danych i niekorzystania z nich do własnych celów.
Cookies
Na naszych stronach używamy znaczników internetowych takich jak pliki np. cookie lub local storage do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronach, aplikacjach i w Internecie. W ten sposób technologię tę wykorzystują również podmioty z Grupy SAGIER oraz nasi Zaufani Partnerzy, którzy także chcą dopasowywać reklamy do Twoich preferencji. Cookies to dane informatyczne zapisywane w plikach i przechowywane na Twoim urządzeniu końcowym (tj. twój komputer, tablet, smartphone itp.), które przeglądarka wysyła do serwera przy każdorazowym wejściu na stronę z tego urządzenia, podczas gdy odwiedzasz strony w Internecie. Szczegółową informację na temat plików cookie i ich funkcjonowania znajdziesz pod tym linkiem. Pod tym linkiem znajdziesz także informację o tym jak zmienić ustawienia przeglądarki, aby ograniczyć lub wyłączyć funkcjonowanie plików cookies itp. oraz jak usunąć takie pliki z Twojego urządzenia.
Twoje uprawnienia
Przysługują Ci następujące uprawnienia wobec Twoich danych i ich przetwarzania przez nas, inne podmioty z Grupy SAGIER i Zaufanych Partnerów:
1. Jeśli udzieliłeś zgody na przetwarzanie danych możesz ją w każdej chwili wycofać (cofnięcie zgody oczywiście nie uchyli zgodności z prawem przetwarzania już dokonanego na jej podstawie);
2. Masz również prawo żądania dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przeniesienia danych, wyrażenia sprzeciwu wobec przetwarzania danych oraz prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego, którym w Polsce jest Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Pod tym adresem znajdziesz dodatkowe informacje dotyczące przetwarzania danych i Twoich uprawnień.