Reklama

Poznaj region

Idylla dla spragnionych ciszy i tajemnicy. Beskid Niski

Materiał Partnera
Dodano: 15.07.2023
63906_iwonicz-zdroj_edited-resizer-750q75
Share
Udostępnij
Mówią, że to najdziksze góry w Polsce. Beskid Niski zasłużył sobie na to miano dziewiczym krajobrazem i odludnymi zakątkami. Kiedyś w te okolice ciągnęli poszukiwacze czarnego złota i to tu Ignacy Łukasiewicz postawił pierwszą na świecie kopalnię ropy naftowej. Dziś Beskid wabi kuracjuszy do uzdrowisk, a na plenery filmowców takich jak Jan Komasa, który w Jaśliskach nakręcił nominowane do Oscara „Boże Ciało”.

Najdziksze góry wciąż są domeną Podkarpackiego. Kiedyś określano tak Bieszczady, a kiedy te zaludniły się turystami, tytuł przejął Beskid Niski. Jego granice turystyczne na południu wyznacza granica państwa, na wschodzie od strony Bieszczadów – dolina Osławy i Osławicy, a na północy – linia kolejowa wiodąca z Nowego Sącza, przez Biecz do Jasła, Krosna i Zagórza. Na zachodzie krańce Beskidu wykraczają poza województwo podkarpackie i zajmują część Małopolskiego, aż po Grybów, Krynicę i Przełęcz Tylicką. – Beskid zachował dziewiczy krajobraz oraz pozostaje najbardziej odludnym i najmniej uczęszczanym fragmentem polskich Karpat. To miejsce dla ludzi, którzy poszukują ciszy, spokoju i przestrzeni. Zagospodarowanie jest słabe, a najlepszą bazą noclegową dysponują większe ośrodki jak Dukla, Rymanów-Zdrój, Iwonicz-Zdrój oraz rejon Krempnej. To wymarzone miejsce dla turystów, którzy lubią wędrówki z plecakiem i nie szukają wygód. Mogą wędrować własnymi ścieżkami, ponieważ tylko niewielka część Beskidu Niskiego jest objęta ścisłą ochroną poprzez Magurski Park Narodowy i kilka rezerwatów, w których szlaku trzeba się trzymać. 

Chętnie osiedlają się tu ludzie z dużych miast, znajdując piękną przyrodę i… tajemnicę. Jej częścią jest łemkowska kultura i wyludnione wioski, które zostały po powojennych przesiedleniach i bitwach – mówi Witold Grodzki, przewodnik beskidzki, podkreślając, że bogactwo przyrodnicze i kulturowe to turystyczne atuty tego miejsca. – Ciekawym przykładem zmian kulturowych są Puławy z popularnym ośrodkiem narciarskim KiczeraSki. Kiedyś była to wioska łemkowska, która została wysiedlona, a w 1969 roku sprowadzili się tu przedsiębiorczy osadnicy ze Śląska Cieszyńskiego. Dzięki ich gospodarności Puławy i Wisłoczek funkcjonują jako wsie rolnicze, a zarazem agroturystyczne, z bazą noclegową i infrastrukturą zimową. To ewenement w Beskidzie – uważa Witold Grodzki. – Płynący na tym odcinku Wisłok jest czysty i spokojny, znany z imponującej ściany Olzy w Rudawce Rymanowskiej i trawertynowej ściany z lodospadami. Lubił w tych okolicach biwakować Karol Wojtyła nim został wybrany na papieża. W Pastwiskach powstała izba pamięci związana z postacią świętego. 

Perełką kultury łemkowskiej jest Zyndranowa, z muzeum i skansenem, założonym przez rodzinę Goczów. To sztandarowy cel wycieczek, także zagranicznych, w środkowej części Beskidu Niskiego. Jedną z ostatnich łemkowskich chyż zachowanych w niezmienionej postaci znajdziemy w Olchowcu, na polsko-słowackim pograniczu. Kupił ją na początku lat 80-tych XX w. Tadeusz Kiełbasiński i przekształcił w Muzeum Kultury Ludowej Karpat. Urokliwe łemkowskie świątynie kryje natomiast Krempna, Świątkowa Mała i Świątkowa Wielka czy Kotań, a także wschodnie rubieże Beskidu Niskiego, z Wisłokiem Wielkim i Rzepedzią, na pograniczu Bieszczadów.
 
Rymanów-Zdrój. Fot. Tadeusz Poźniak

– Krajobraz Beskidu to także modne zdroje, w tym jedno z najstarszych polskich uzdrowisk Iwonicz-Zdrój. Znacznie młodszy Rymanów-Zdrój dzięki dynamicznemu rozwojowi wysforował się na równie popularne miejsce wypoczynkowe, kiedyś głównie dla dzieci, dziś także dla dorosłych – mówi przewodnik i przypomina, że Beskid ma także swojego świętego – Jana z Dukli, który czczony jest w tamtejszym sanktuarium. Z tą postacią wiążą się tak urokliwe miejsca jak Złota Studzienka na północnych stokach Cergowej, czy pustelnia na wzgórzu Zaśpit w Trzcianie, na którym niedawno odkopano dzwon ukryty w czasie drugiej wojny światowej przed okupantem niemieckim. Źródełka św. Jana z Dukli znaleźć można na Pogórzu Karpackim, podążając drogą w kierunku Przemyśla i Lwowa. Jadący w Beskid często zatrzymują się w Krośnie, aby spojrzeć na średniowieczną bryłę kościoła farnego czy zapoznać się z historią krośnieńskiego przemysłu szklanego w Centrum Dziedzictwa Szkła.

Z kolei w Bóbrce koło Dukli mieści się najstarsza przemysłowa kopalnia ropy naftowej. Nieprzerwanie czynna od czasu założenia w połowie XIX wieku przez wynalazcę lampy naftowej Ignacego Łukasiewicza, dziś funkcjonuje już jako żywy skansen. Można zobaczyć, jak wydobywano ropę kiedyś, a jak dzisiaj. W zaciszu leśnym stoją wiertnice i kiwony, a w historycznych wnętrzach na wyobraźnię działają świetnie przygotowane hologramy. A skoro już mowa o muzeach, to trzeba też zajrzeć do Żarnowca z dworem Marii Konopnickiej, a także   do pobliskiej Kopytowej. Prywatne Muzeum Kultury Szlacheckiej stworzył tam Andrzej Kołder – zarazem gospodarz Zamku Kamieniec w Odrzykoniu

Zainteresowani historią mogą wstąpić na cmentarze wojenne związane z bitwami, które rozegrały się na tych terenach. – Cmentarze z czasów pierwszej wojny światowej ciągną się od Grabiu i Ożennej, doliną Wisłoki, w rejon Krempnej i Nowego Żmigrodu. Mniej znane są cmentarze wojenne wokół Dukli, związane z wielką bitwą dukielską w 1944 roku. Przypomina ją ekspozycja w Muzeum Historycznym, w dawnym pałacu Mniszchów. – Ta bitwa zdecydowała o dzisiejszym krajobrazie Beskidu Niskiego. Miejscowości zostały zniszczone, a w lasach do dzisiaj można trafić na niewypały i kości – opisuje przewodnik i podpowiada, że przebieg tej batalii najlepiej omawia się z widokowego wzgórza Franków, na północny-zachód od Dukli. 
 

Fot. Urząd Miasta Dukla
 
Spragnieni beskidzkiego krajobrazu nie pomijają wycieczki na górującą nad miasteczkiem Cergową. Jest tam wieża widokowa. – Cergowa, podobnie jak sąsiednia Kilanowska, intryguje szczelinowymi  jaskiniami. Dla turystów są na ogół niedostępne, za to owiane legendami – zdradza Witold Grodzki. – Najdziksze rejony Beskidu to Rezerwat Bukowica, z najwyższymi (ponad  700 m n.p.m.) wzniesieniami i starodrzewem buczyny karpackiej. Atrakcji przyrodniczych w Beskidzie jest wiele i wiążą się z ciekawą budową geologiczną. Znajdziemy tu przełomy rzeczne jak w Rudawce Rymanowskiej, Jezioro Sieniawskie, a za nim jar Wisłoka, o wysokich malowniczych ścianach. Wiedzie tamtędy zielony szlak turystyczny. 

Ładny, przełomowy odcinek Wisłoki znajduje się w miejscu, gdzie planowana jest zapora i zbiornik Myscowa-Kąty, powyżej Nowego Żmigrodu. Najmniej zagospodarowana i najbardziej urokliwa pod względem liczby ustronnych miejsc jest dolina górnej Jasiołki, gdzie utworzono kilka rezerwatów. Sztandarowym celem wypraw jest Magurski Park Narodowy, rozciągający się na terenach podkarpackich i małopolskich, ale to w Krempnej mieści się siedziba jego dyrekcji, a także ciekawe muzeum. Park w ok. 95 proc. pokryty jest lasami, więc mniej tu eksponowanych szczytów, za to są łatwo dostępne, jak Wysokie, z widokową polaną. Warto wyruszyć także do największego w polskich Karpatach rezerwatu przyrody – „Źródliska Jasiołki” niedaleko Jaślisk kryjącego wśród lasów łąki, bagna i ślady po nieistniejącej wiosce Jasiel. To esencja Beskidu Niskiego. Wiedzie tędy Beskidzka Trasa Kurierska „Jaga-Kora” – rekonstrukcja historycznego szlaku kurierskiego z czasów II wojny światowej,  a także transgraniczny szlak konny na Słowację przez Jaśliska i Lipowiec z Odrzechowej, gdzie w Instytucie Zootechniki prowadzona jest hodowla konia huculskiego.
 

Fot. Jaśliska
 
– Jaśliska są dziś w centrum zainteresowania wielu turystów za sprawą kina – nie ma wątpliwości Marta Kraus, kierownik Podkarpackiej Komisji Filmowej. – Filmowcy zaczęli przyjeżdżać w Beskid Niski już w latach 80-tych XX wieku, ale sława przyszła z początkiem XXI wieku. Jaśliska jako miejscowość magiczną opisał Andrzej Stasiuk w „Opowieściach galicyjskich”, a przeniósł na ekran Dariusz Jabłoński w „Winie truskawkowym”. Tak zaczęła się fascynacja filmowców Beskidem – krainą jakby zawieszoną w czasie i przestrzeni, trochę mityczną i idylliczną. Niedługo potem do Jaślisk dotarła ekipa „Twarzy” Małgorzaty Szumowskiej, a także ekipy „Bożego Ciała”, która spędziła tu miesiąc. To ten film wyniósł to miejsce na nagłówki gazet i dał początek turystyce filmowe. Na bazie zainteresowania miejscowością, jej położeniem i oryginalnością w 2020 roku otwarto Podkarpacki Szlak Filmowy.

Na stronie filmowepodkarpacie.pl można poczytać rozszerzone informacje na temat zrealizowanych filmów, pobrać współrzędne do planów filmowych, by przejść szlakiem bohaterów. Są nie tylko w Jaśliskach. W „Winie truskawkowym” szczególną rolę odegrał np. wodospad w Iwli, a Rymanów-Zdrój przyciągnął Jana Jakuba Kolskiego z filmem „Serce serduszko”. Filmowcy wciąż chcą tu przyjeżdżać. W 2021 roku w Beskidzie gościliśmy plan krótkometrażowego fabularyzowanego filmu „Wróbel”. Jego premiera odbędzie się jeszcze w tym roku. Zapraszamy!

 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy