Reklama

Poznaj region

Na odpust do Łopienki, gdzie cerkiew odbudowali marzyciele

Alina Bosak
Dodano: 13.07.2022
Fot. Wikipedia
Fot. Wikipedia
Share
Udostępnij
Dzięki studentom, którzy przed laty wędrowali doliną Łopienki do nieistniejącego już schroniska na Łopienniku w Bieszczadach Zachodnich, cerkiew w Łopience została uratowana przed zniszczeniem. Z ruin bez dachu znów stała się świątynią, w której co roku w październiku odbywa się odpust i nabożeństwo ekumeniczne przedstawicieli kościoła rzymskokatolickiego i wschodniego. To wyjątkowe wydarzenie, na które przewodnicy PTTK zabierają turystów, którzy chcą lepiej poznać historię Bieszczadów.  
 
Cerkiew greckokatolicka pw. św. Paraskewy z 1757 roku to jedyne co zostało w dolinie Łopienki po wsi wysiedlonej podczas akcji „Wisła” w latach 1946–1947. Chałupy po 361 mieszkańców (tylu było w 1939 roku) rozebrano, więc cerkiew stała samotnie. I jej groziło zniknięcie z krajobrazu. Nie pozwolili na to jednak warszawscy studenci, którzy wędrowali tą okolicą do schroniska na Łopienniku. Chatka studencka tzw. Chatka na Horodku byłą wcześniej  wojskowym posterunkiem, jaki utworzono na pograniczu już po akcji Wisła, w połowie lat 50–tych. Po opuszczeniu chatki przez wojsko, przejęło ją PTTK. Schron turystyczny w 1965 roku zagospodarowało Zrzeszenie Studentów Polskich z Warszawy i to w tej kolibie, podczas rozmów przy ognisku, zrodziła się idea odbudowy cerkwi w Łopience. Pomysł wysunął historyk sztuki Olgierd Łotoczko, który wraz z żoną Anną od 1968 roku prowadził schronisko na Łopienniku.
 
Murowana cerkiew, którą postanowił ratować, nie miała już dachu. „Olgierd za własne pieniądze i w pojedynkę przystąpił do zabezpieczenia resztek. Oczyszczał korony murów z krzaków, ratował przed dalszym rozpadem coraz słabsze ściany. Łatał ich fragmenty, a później spinał betonową opaską”, wspominał Andrzej Wielocha z Towarzystwa Karpackiego w książce Krzysztofa Potaczały „Bieszczady w PRL–u”. 

Olgierd Łotoczko chciał także, by w Łopience powstała studencka wioska skansenowa. Jej projekt dostał nawet nagrodę w konkursie na najlepsze pracy z dziedziny ochrony zabytków zorganizowanym przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. Lokalny władzom pomysł jednak nie podobał się, a i Służba Bezpieczeństwa dokładnie zaczęła prześwietlać aktywistę.
 
Mimo to projekt stawał się coraz bardziej zaawansowany. Do turystycznej woski w dolinie planowano przeniesienie zabytkowych chałup m.in. z Komańczy, spichlerzy, dzwonnic i dwóch innych cerkwi. W tej, która w Łopience już stała, po odbudowaniu miała znajdować się recepcja, biuro bądź lapidarium. „Założenia techniczno–ekonomiczne budowy wioski opracował rzeszowski architekt Stanisław Szczęk”, pisze Krzysztof Potaczała. 

Akcja “Marzyciele”

W 1974 roku Olgier Łotoczko przeniósł się z Chaty na Horodku do Leska, gdzie dostał posadę powiatowego konserwatora zabytków. Wtedy też SB w Lesku założyła sprawę o kryptonimie „Marzyciele”. Zgodnie z donosem, Łotoczko w odbudowanej cerkwi w Łopience chciał stworzyć muzeum, w którym zgromadziłby płyty nagrobkowe z opuszczonych cmentarzy greckokatolickich w Bieszczadach. Służby uznały, że Łotoczko chce tworzyć nie wioskę turystyczną, ale budować bunkry i schrony do składowania broni, która kiedyś posłuży do walki o niepodległą Ukrainę na tym terenie. A jeśli nawet nie schrony, to w każdym razie skansen o nacjonalistycznej wymowie. Za poszlakę uznano m.in. fakt, że Łopienka znajduje się w rejonie, w którym toczyły się jedne z najcięższych walk z oddziałami UPA. W pobliżu miał swoją kryjówkę przywódca sotni UPA – Stepan Stebelski ps. Chrin, a w niedalekich Jabłonkach zginął z rąk upowców gen. Karol Świerczewski. Funkcjonariuszom, którzy pisali raporty na Łotoczkę, nie śniło się jeszcze, że w XXI wieku pomnik generała, zaufanego człowieka Stalina mającego bliskie kontakty z GRU, zostanie zdemontowany. 
 
Chociaż Łotoczko stawał się wrogiem władzy studenci zaczęli w 1974 roku budować wioskę w dolinie Łopienki. Wtedy władze do wątków nacjonalizmu ukraińskiego dołożyły chęć gromadzenia się w Łopience „elementów antysocjalistycznych i bliskich Kościołowi katolickiemu”. Wioska o tak wywnioskowanych przez funkcjonariuszy SB ambicjach, chociaż budowana przez członków Socjalistycznego Zrzeszenia Studentów Polskich, nie miała szansy na państwowe finansowanie. Co więcej pozbyto się Olgierda Łotoczki. Stracił posadę konserwatora zabytków i chociaż jeszcze przez dwa lata stara się zabezpieczać cerkiew samodzielnie, w końcu zginął tragicznie (podczas podróży do Pakistanu) i idei nie zrealizował.
 
Cerkiew jednak odbudowali na przełomie XX i XXI stulecia ci, którym jego idea zapadła głęboko w serca. Przewodniczył im Zbigniew Kaszuba.
 
Fot. Cerkiew w Łopience / Henryk Wnętrze cerkwi w Łopience. Fot. Remik1977/Wikimedia/domena publiczna

Odpust w październiku

W 2000 roku wrócono też do tradycji Łopienki sprzed kilkudziesięciu lat – odpustu, który przed akcją Wisła odbywał się tu co roku w pierwszą niedzielę października. Dziś w tym czasie odprawiane jest tu nabożeństwo ekumeniczne przedstawicieli kościoła rzymskokatolickiego i wschodniego. Ne tę uroczystość każdorazowo przybywają okoliczni duchowni, przewodnicy PTTK z grupami, harcerze, rzesze turystów indywidualnych oraz mieszkańcy z okolicznych wiosek.
 
W dolinie wsi znajduje się także Studencka Baza Namiotowa „Łopienka”.
 
xxx
 
Łopienka (w latach 1977–1981 Owczary) założona została w XVI wieku (około 1543 r.) przez rodzinę Balów. Wieś prawa wołoskiego w latach 1551-1600, położona w ziemi sanockiej województwa ruskiego. Po śmierci Mateusza III Bala w 1595 r. czterej synowie podzielili się majątkiem po ojcu. W 1598 r. Piotr II Bal otrzymał Łopienkę i inne miejscowości. W połowie XIX wieku właścicielami posiadłości tabularnej w Łopience byli Tadeusz Strzelecki, Honorata Męcińska i Ławrowscy. Łopienka stała się ośrodkiem górnictwa naftowego. Jeszcze przed 1884 rokiem istniała tu  rafineria, która obsługiwała m.in. kopalnie ropy znajdujące się w Studennem, Terce, Rajskiem, Polance (za: Wikipedia).
 
Podczas pisania artykułu korzystałam z książki Krzysztofa Potaczały „Bieszczady w PRL–u”, Wydawnictwo BOSZ, Olszanica 2018.
.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy