O sobie:
Miłośnik coca coli, żelków, Umberto Eco, world music, tatuaży i gapienia się na świat. Właściciel kawałka Beskidu Niskiego, starego samochodu, kilku rowerów i jednookiego kota.
O blogu:
Obserwuję z ciągłą fascynacją i naiwnym zaskoczeniem codzienne życie. Każdego dnia znajduję coś czym warto się podzielić. Czasem obraz, czasem kilka zdań... zaskakująco mądrych albo tak głupich, że trudno powstrzymać śmiech. Teraz będę się dzielić z Wami. Kiedy zaś "wpadnę" na fajną płytę, książkę, pomysł... to się podzielę. Trochę doprawionej sarkazmem ironii też nam dobrze zrobi.
Lemański kontra Lewandowski
Dodano: 18-07-2013
Lewandowski –saga ma przewagę nad Lemański-story. Lewandowski strzelił cztery gole Realowi, ma piękną żonę i bija się o niego największe kluby. Lemańskiego zesłano do rezerw. Gra jednak ambitnie, oblega bramkę. Stosuje pressing. Niestety, obrońcy przeciwnika wciąż łapią go na ofsajdzie ( dobrze, że inkwizycja to przeszłość, bo „spalony” mógłby oznaczać coś bardziej dosłownego) grają więc ostro czasem zapominając, że sędzia może pokazać im czerwony kartonik. Lewandowski w tym samym czasie gra tuż przed stoperami, choć chętnie wraca po piłkę. Na bramkę Lemańskiego zaś sunie kontra za kontrą. Jego defensorzy też zagęszczają szyki i też potrafią ściąć napastnika równo z trawą. Nie mają litości także Hummels i Dede gdy trzeba pociągną z łokcia, wejść wślizgiem. Jak rada parafialna.
Obaj, i Lemański i Lewandowski mają problemy z prezesami swoich klubów. Ci jednak, Hoser i Watzke, przyjęli podobna strategię. Przeczekać. Niestety kibice się niecierpliwią a negocjacje z zarządami się przeciągają. Choć strategia jest podobna, efekty zgoła inne.
Prezes Lewandowskiego robi wszystko by ten został. Lewandowski nie chce, ale zostaje zmuszony.
Prezes Lemańskiego robi wszystko by Lemański odszedł. Lemański nie chce, ale zostaje zmuszony.
Lewandowski zagra w Lidze Mistrzów - Lemański będzie trenował z oldboyami.
Charyzmatyczny trener Liverpoolu Bill Shankly powiedział onegdaj – „futbol to nie sprawa życia i śmierci to coś znacznie poważniejszego” - zwłaszcza dla kibiców.