Reklama

Lifestyle

Paweł Kowal: Członkowie PJN nie będą wstępować do PSL

Jaromir Kwiatkowski, Polskie Radio Rzeszów
Dodano: 15.01.2013
1772_PawelKowal_miniaturka
Share
Udostępnij
Lider PJN Paweł Kowal, który był w 14 stycznia gościem Radia Rzeszów, uważa,  że skoro Polskie Stronnictwo Ludowe chce rozmawiać z jego ugrupowaniem, to dobrze, ale nie oznacza to, że członkowie PJN będą wstępować do PSL. Kilka dni temu Kowal w wypowiedzi dla TVN24 nie wykluczył, że jego partia połączy się z PSL, zadeklarował, że PJN dąży do bliskiej współpracy z ludowcami i stwierdził, że chciałby, aby „w Polsce była jedna partia centrum, która kieruje się rozumem, nie emocjami”.

– Myślę, że władze Polskiego Stronnictwa Ludowego doskonale rozumieją, że nasza organizacja, która przeszła bardzo dużo trudnych momentów, bo nie zawsze nasze wyniki były takie, jak chcieliśmy, miała rację – stwierdził pochodzący z Rzeszowa (tu skończył I LO) polityk, który obecnie zasiada w europarlamencie. – Dzisiaj tę rację przyznaje nam historia, bo tematy, które proponowaliśmy opinii publicznej czy rządowi, jak np. polityka prorodzinna, nagle stają się głównymi tematami Donalda Tuska. Przeszliśmy trudne momenty, mamy chwilami poczucie sukcesu, wiem, że wnosimy duży dorobek i jako taki partner jesteśmy gotowi rozmawiać o różnych rzeczach. Ale powiedzmy sobie jasno: jeżeli my mówimy dzisiaj o współpracy z Polskim Stronnictwem Ludowym, to nie mówimy o tym, że wstępujemy do PSL. I zresztą taka oferta nie pada. Jedna rzecz to transfery w Sejmie, druga – ewentualne pola współpracy z nami.
 
Partia, którą reprezentuje Paweł Kowal, przygotowuje się do samodzielnych wyborów do europarlamentu. Jego zdaniem, ugrupowania pozaparlamentarne, takie jak PJN, pokazują, że w Polsce można funkcjonować bez dotacji z budżetu państwa.
 
Kowal stwierdził ponadto, że Polska nie ma polityki wschodniej, która by odpowiadała na to, co się dzieje się na wschodzie. Dodał, że dziś nie można prowadzić polityki tak jak jeszcze kilka lat temu, kiedy mieliśmy dobrych partnerów, takich jak silnego prezydenta Gruzji Michaiła Saakaszwilego, czy ukraiński rząd, który dążył do Unii Europejskiej. – Dziś na wschodzie panuje stagnacja w przypadku Ukrainy i regres jeśli chodzi o Rosję – stwierdził eurodeputowany.
 
Zdaniem Kowala, trzeba postawić na wspólne kształcenie przyszłych elit politycznych naszych wschodnich sąsiadów ze studentami UE. Chodzi o to, by wykształcić na Ukrainie, Białorusi czy w Rosji partnerów do przyszłej współpracy.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy