Reklama

Świat

Piłkarska LE – trofeum dla Villarreal

mm/ co/PAP
Dodano: 27.05.2021
53993_pilka
Share
Udostępnij
Villarreal po raz pierwszy w historii triumfował w piłkarskiej Lidze Europy, która zastąpiła Puchar UEFA. W środowym finale, który rozegrano w Gdańsku, hiszpański zespół pokonał Manchester United 11-10 w rzutach karnych. Po 90 i 120 minutach był remis 1:1.
 
Villarreal – Manchester United 1:1 po dogr. (1:1, 1:0), karne 11-10.
 
Bramki: dla Villarreal – Gerard Moreno (29); dla Manchesteru United – Edinson Cavani (55).
 
Sędzia: Clement Turpin (Francja). Widzów: 9500.
 
Żółta kartka: Villarreal – Etienne Capoue, Juan Foyth; Manchester United – Eric Bailly, Edinson Cavani.
 
Villarreal: Geronimo Rulli – Juan Foyth (88. Mario Gaspar), Raul Albiol, Pau Torres, Alfonso Pedraza (88. Alberto Moreno) – Dani Parejo, Etienne Capoue (120+3. Daniel Raba), Manu Trigueros (77. Moi Gomez) – Gerard Moreno, Carlos Bacca (60. Francis Coquelin), Yeremi Pino (77. Paco Alcacer).
 
Manchester United: David de Gea – Aaron Wan-Bissaka (120+3. Juan Mata), Victor Lindeloef, Eric Bailly (116. Axel Tuanzebe), Luke Shaw – Mason Greenwood (100. Fred), Paul Pogba (116. Daniel James), Bruno Fernandes, Scott McTominay (120+3. Alex Telles), Marcus Rashford – Edinson Cavani.
 
Regulaminowe sześć kwadransów, dwie połowy dogrywki i 10 serii rzutów karnych nie wystarczyło, aby wyłonić triumfatora finału. Gdy wszyscy gracze z pola wykorzystali swoje "jedenastki", do piłki podeszli obaj bramkarze.
 
Argentyński zawodnik "Żółtej Łodzi Podwodnej" Geronimo Rulli w swojej próbie był bezbłędny, natomiast znacznie bardziej rozpoznawalny i utytułowany Hiszpan David de Gea strzelił za lekko i za blisko środka bramki. Rulli wybił piłkę do boku i po chwili utonął w objęciach partnerów z boiska, rezerwowych i sztabu.
 
Villarreal, który wywalczył swoje pierwsze trofeum europejskie w historii (nie licząc nieistniejącego już Pucharu Intertoto), rozpoczął mecz solidnie w defensywie, gdy piłkę mieli rywale, za to nerwowo, gdy sami mieli prowadzić grę od własnej strefy obronnej. Utrzymujący się przy piłce znacznie dłużej piłkarze z Manchesteru nie potrafili jednak wykorzystać tych błędów rywali.
 
Bardzo dobrą szansę miał po ok. 20 minutach gry Urugwajczyk Edinson Cavani, kiedy w polu karnym otrzymał górną piłkę i miał przed sobą już tylko Rullego, jednak skiksował i oddał piłkę "za darmo". Chwilę później Marcus Rashford uderzył z dystansu w sam środek bramki i argentyński bramkarz bez kłopotów obronił tę jedyną celną próbą "Czerwonych Diabłów" w pierwszej połowie.
 
Tyle samo razy w światło bramki w pierwszej części gry trafili podopieczni Unaia Emery'ego, za to w 29. minucie cieszyli się z prowadzenia. Wówczas z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Dani Parejo, a Gerard Moreno, choć był trzymany za koszulkę przez szwedzkiego obrońcę Victora Lindeloefa, dopadł do piłki i pokonał bezradnego rodaka – Davida de Geę.
 
Był to 82. gol Moreno dla "Żółtej Łodzi Podwodnej" w karierze. Hiszpański napastnik, który w kwietniu skończył 29 lat, wyrównał klubowy rekord Włocha Guiseppe Rossiego.
 
Była to również pierwsza bramka w historii meczów tych dwóch ekip. Dotychczas spotkały się czterokrotnie, w dwóch sezonach Ligi Mistrzów, i za każdym razem remisowały 0:0.
 
Po przerwie "Czerwone Diabły" zaczęły grać ze znacznie większą determinacją i to przyniosło efekt w 55. minucie. Po uderzeniu Luke'a Shawa z dystansu piłka ugrzęzła między zawodnikami obu drużyn w polu karnym. Najszybciej w chaosie odnalazł się Scott McTominay, który odegrał do Cavaniego, a 34-letni Urugwajczyk musiał tylko trafić do siatki. Rulli był bez szans.
 
Cavani został jednym z najstarszych strzelców bramki w finale ważnych europejskich pucharów. Rekordzistą jest Gary McAllister, który miał 36 lat, gdy zdobył gola dla Liverpoolu w decydującym meczu Pucharu UEFA w sezonie 2000/01.
 
Napór Manchesteru United długo nie ustawał, jednak drużynie z Hiszpanii udało się uniknąć straty drugiego gola. W końcowych minutach drugiej połowy poziom nieco się wyrównał, ale wynik nie uległ zmianie i konieczna okazała się dogrywka.
 
Do tego momentu Emery przeprowadził pięć zmian w swoim zespole, natomiast "Czerwone Diabły" grały od pierwszej minuty w tym samym składzie.
 
Być może to dlatego w dogrywce swobodniej grało się "Żółtej Łodzi Podwodnej", a rywale przyczaili się w defensywie i szukali szans do wyprowadzenia kontrataku. Gole już jednak nie padły. Sędzia zakończył mecz, co oznaczało, że dojdzie do konkursu rzutów karnych – konkursu, który zapisze się w historii rozgrywek. Nigdy wcześniej ani w LE, ani w Pucharze UEFA nie trzeba było wykonać tak wielu "jedenastek", aby wyłonić zwycięzców.
 
Villarreal, który w 15 spotkaniach w tym sezonie LE wygrał 13 i zremisował dwa, zdobył tak cenne europejskie trofeum po raz pierwszy, ale jego trener Emery – już po raz czwarty. Został pod tym względem samodzielnym rekordzistą. Trzykrotnie dokonał tego z Sevillą, poza tym jeszcze raz dotarł do finału jako szkoleniowiec Arsenalu Londyn.
 
W fazie grupowej tej edycji LE wystąpił Lech Poznań. "Kolejorz" zajął jednak ostatnie miejsce – za Rangers FC, Benficą Lizbona oraz Standardem Liege – i odpadł z rozgrywek.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy