Reklama

Świat

Słowacja: papież na osiedlu Romów w Koszycach: zbyt często byliście przedmiotem uprzedzeń

Sylwia Wysocka i Piotr Góreck/PAP
Dodano: 14.09.2021
56191_40315694_40315677
Share
Udostępnij
Papież Franciszek, przebywający we wtorek na wschodzie Słowacji, odwiedził w Koszycach osiedle romskie Lunik IX. W enklawie ubóstwa mówił tej społeczności: "Zbyt często byliście przedmiotem uprzedzeń i bezlitosnych osądów, dyskryminujących stereotypów, oszczerczych słów i gestów".
Pobyt na romskim osiedlu to jeden z najciekawszych punktów podróży Franciszka. W Lunik IX mieszka największa społeczność Romów na Słowacji. Liczbę mieszkańców szacuje się na co najmniej 4300. Warunki życia w niszczejących budynkach są bardzo trudne; czasem brakuje wody i prądu, nie ma systemu ogrzewania.
 
Franciszek, odwiedzający od początku swego pontyfikatu peryferie naznaczone biedą i marginalizacją, przybył do jednego z miejsc-symboli w tej części Europy Środkowej. To kolejny bardzo sugestywny gest papieża wobec ubogich.
 
Lunik IX to obszar wielu problemów, a także pracy misji księży salezjanów, prowadzących działalność integracyjną, pomocowa i edukacyjną. Jak się zauważa, stawiają oni czoła wyzwaniom, wobec których bezradne jest często państwo i samorząd.
 
Papieża powitała we wtorek romska muzyka i setki wiwatujących mieszkańców osiedla, wielu z nich w oknach bloków. Terenu pilnowali żołnierze i policjanci.
 
Zwracając się do przedstawicieli społeczności Franciszek nawiązał do słów świętego Pawła VI z 1965 roku: „Wy w Kościele nie jesteście na marginesie. Jesteście w sercu Kościoła”.
 
"Nikt w Kościele nie powinien czuć się nie na swoim miejscu czy odstawiony na bok. Nie jest to jedynie sposób mówienia, ale jest to sposób bycia Kościoła. Ponieważ być Kościołem, to żyć jako wezwani przez Boga, to czuć się uprawnionymi do życia, należeć do tej samej drużyny" – mówił Franciszek.
 
"Tak, Kościół jest domem, jest waszym domem. Dlatego chciałbym wam z serca powiedzieć: jesteście mile widziani, zawsze czujcie się w Kościele jak w domu i nigdy nie lękajcie się w nim przebywać. Niech nikt nie trzyma was czy kogokolwiek innego z dala od Kościoła" – zaapelował.

Papież zwrócił uwagę na konieczność przełamywania stereotypów. "Nie łatwo wykraczać poza uprzedzenia, także między chrześcijanami. Nie jest proste docenianie innych, często widzimy w nich przeszkody lub przeciwników i wydajemy osądy, nie znając ich twarzy i historii" – dodał.

Przypomniał słowa Jezusa: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni”.
 
"Pobłażliwi wobec siebie samych, nieustępliwi wobec innych. Jakże często nasze sądy są w rzeczywistości uprzedzeniami, jakże często używamy przymiotników" – stwierdził Franciszek nazywając taką postawę "słownym oszpecaniem piękna dzieci Bożych".
 
"Drodzy bracia i siostry, zbyt często byliście przedmiotem uprzedzeń i bezlitosnych osądów, dyskryminujących stereotypów, oszczerczych słów i gestów. Poprzez to wszyscy staliśmy się ubożsi, ubożsi w człowieczeństwo. Aby odzyskać naszą godność, musimy przejść od uprzedzeń do dialogu, zamknięcia do integracji" – oświadczył.
 
Papież stwierdził, że zamykanie osób w gettach niczego nie rozwiązuje, bo kiedy nasila się zamknięcie, prędzej czy później wybucha gniew. Jako drogę do pokojowego współistnienia wskazał integrację.
 
Mówił także, że marzenia dzieci nie mogą rozbijać się o stawiane bariery, bo chcą one dorastać razem z innymi, bez przeszkód i wykluczeń.
 
Apelował o dokonywanie odważnych wyborów w trosce o godność dzieci, o ich edukację, tak aby dorastały "zakorzenione w swoim pochodzeniu, ale jednocześnie widzące otwartą każdą możliwość".
 
"Zachęcam was wszystkich – wzywał Romów – abyście z ufnością, krok po kroku, przekraczali obawy, rany przeszłości: w uczciwej pracy, w godności zarabiania na chleb powszedni, w pielęgnowaniu wzajemnego zaufania".

Franciszek podziękował tym, którzy działają na rzecz integracji, co – jak przyznał – wymaga nie tylko wielkiego wysiłku, ale także spotyka się z niezrozumieniem i niewdzięcznością, nawet czasem w Kościele.
 
Szef misji salezjańskiej ksiądz Peter Besenyei mówił, że tworząc punkty duszpasterskie księża szukali inspiracji za granicą, między innymi w Polsce, na Węgrzech i we Włoszech. Jak zaznaczył, już w czasach "totalitarnego reżimu", niektórzy słowaccy księża "ryzykowali i udali się na peryferie do ubogich".
 
Ksiądz Besenyei podziękował pracodawcom, którzy oferują Romom "odpowiednią pracę i regularną płacę" i dodał, że zapewniają im dzięki temu godną pracę i integralny rozwój. Duszpasterz wyraził również wdzięczność rodzicom, którzy adoptują romskie dzieci.
 
O swoich doświadczeniach opowiedzieli papieżowi młodzi małżonkowie, którzy wychowali się w dzielnicy Lunik IX i postanowili w niej zostać. Oboje znaleźli pracę, kobieta ukończyła pedagogikę. Rodzice dwojga małych dzieci mówili, że zapewniają im "bardziej godne i spokojne życie".
 
Mieszkańcy osiedla mówili PAP o doświadczanej przez nich dyskryminacji w pracy, utracie zatrudnienia z racji pochodzenia oraz o trudnościach w szkołach. „Romowie na piątkę nie zasługują, co najwyżej na trzy z dwoma” – mówił jeden z Romów.
 
"Modliłem się o możliwość przyjścia tutaj” – powiedział PAP mieszkaniec innego osiedla Romów w Zborowie w pobliżu polskiej granicy, Karol Silak. „Papież przynosi nam radość i odwagę do dalszego życia” – podkreślił Jano Raczko z Lomniczki koło Preszowa.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy