Reklama

Świat

Pracownik Zaporoskiej Elektrowni Atomowej: Rosjanie wciąż są w elektrowni, zajęli oba schrony

PAP
Dodano: 20.08.2022
66052_20sie10
Share
Udostępnij
Od czasu zajęcia Zaporoskiej Elektrowni Atomowej przez Rosjan są problemy z częściami zamiennymi i materiałami, wojskowi rosyjscy zajęli dwa schrony, wciąż przebywają na terenie siłowni, wywierają presję na personel – mówi jeden z ukraińskich pracowników.

Rozmowę z mężczyzną zatrudnionym w elektrowni opublikowała niezależna rosyjska telewizja Dożd. Mężczyzna nie podał ze względów bezpieczeństwa swojego imienia, rosyjska stacja przedstawia go jako "Michaiła" (rosyjska wersja ukraińskiego imienia Mychajło-PAP).

"Istota pracy nie zmieniła się pod względem technicznym wraz z przyjściem żołnierzy, ale uzbrojone diabły cały czas łażą po mieście" – mówi Michaił, który zajmuje się bezpieczeństwem jednego z reaktorów. "Chodzą po elektrowni i mieszkają na jej terenie. Sam widziałem pijanych ludzi na terenie elektrowni atomowej w Dniu Rosji (rosyjskie święto państwowe obchodzone 12 czerwca-PAP)" – opowiada.

Relacjonuje, że od przyjścia wojsk rosyjskich odczuwalny jest brak części zamiennych i materiałów, a ostrzały terenu elektrowni spowodowały uszkodzenie wielu ważnych elementów wyposażenia.

Pracownik elektrowni podkreśla, że wojskowi rosyjscy zajęli dwa schrony, które miały służyć pracownikom siłowni do schronienia się w razie niebezpieczeństwa. "Tak więc, w razie faktycznej awarii Rosjanie się tam schowają, a pozostali – niech sobie powoli umierają" – opowiada. Potwierdza też informacje mediów o pojazdach rosyjskich w turbinowni połączonej z reaktorem.

Michaił mówi, że pracownicy elektrowni są obiektem presji psychologicznej; wielu z nich było wzywanych na "rozmowy wyjaśniające", zostało osadzonych w podziemiach na dłuższy czas, byli też bici. Mimo to nie chce on opuścić siłowni.

"Zdaję sobie sprawę, jak to wszystko się skończy, jeśli wszyscy wyjadą. Dla mnie, w odróżnieniu od tych wojaków, bezpieczeństwo jądrowe i radiologiczne to są nie puste słowa. Nie mam zamiaru iść do raju razem z połową Eurazji, dlatego dokładam wszelkich wysiłków, by do tego nie dopuścić. Jednak sytuacja jest krytyczna" – powiedział pracownik Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. 

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy