Reklama

Świat

Morawiecki: trzeba zamrozić ceny uprawnień do emisji CO2 na poziomie 20-30 euro

Rafał Białkowski / PAP
Dodano: 07.10.2022
67836_7pa4
Share
Udostępnij
Trzeba zamrozić ceny uprawnień do emisji CO2 na poziomie 20-30 euro; to instrument, który jest bardzo szybko dostępny i dzięki któremu Polacy natychmiast mieliby tańszą energię; na razie Komisja Europejska jest głucha na te wezwania – powiedział w piątek w Pradze premier Mateusz Morawiecki.

W piątek w stolicy Czech, sprawującej obecnie przewodnictwo w Radzie UE, odbywało się nieformalne posiedzenie Rady Europejskiej.

Szef polskiego rządu podczas spotkania z dziennikarzami wskazał, że tematem numer jeden na spotkaniu unijnych liderów jest energia. Relacjonował, że rozmawiano o limicie cen gazu.

„Po raz kolejny wezwaliśmy dzisiaj KE do bardzo szybkiego działania. Mam nadzieję, że po tych zawirowaniach ostatnich miesięcy to, co udało się dzisiaj wydyskutować, prowadzi nas do pozytywnych wniosków, gdzie użyjemy wreszcie potężnej siły UE, aby te maksymalne ceny gazu osiągnąć” – mówił Morawiecki.

Dodał, że przedstawił na spotkaniu polskie koncepcje na ograniczenie cen energii. Wskazał, że chodzi o uprawnienia do emisji CO2, które obecnie znacząco podnoszą ceny energii.

Zaznaczył, że Polska rozumie potrzeby polityki klimatycznej, ale obecnie Europa jest w bardzo trudnym położeniu, gdyż podlega ogromnym napięciom związanym z wojną na Ukrainie. „Trzeba użyć tych instrumentów, które są w naszym ręku” – przekonywał.

„Dzisiaj dla dobra mieszkańców potrzebujemy uwolnić wiele uprawnień do emisji CO2, najlepiej dziesiątki, setki milionów uprawnień wpuścić w rynek, bądź administracyjnie zamrozić cenę na poziomie 20-30 euro” – mówił premier dodając że to zamrożenie miałoby być czasowe.

„Niestety na razie KE jest głucha na te wezwania. Dziwię się, gdyż jest to instrument, który jest bardzo szybko dostępny; natychmiast wszyscy Polacy mieliby tańszą energię, gdyby KE była w stanie zadziałać” – powiedział.

Morawiecki przyznał, że padło pytanie, czy nie należy skonstruować nowego funduszu. „Wskazałem na jedno źródło stosunkowo łatwe do pozyskania, jeśli chodzi o środki – zamrożone aktywa oligarchów rosyjskich i Federacji Rosyjskiej. Te aktywa opiewają na ok. 350 mld euro i dziś można sięgnąć po te środki dla dobra Ukrainy, która powinna być z tych środków odbudowywana. Ale również na potrzeby mieszkańców UE, mieszkańców Polski” – mówił premier.

Dodał, że podczas szczytu UE wskazał na ryzyka, które pojawiły się na rynkach finansowych. „To, co się stało na rynkach finansowych w ostatnim tygodniu – osłabienie funta brytyjskiego, złotówki, japońskiego jena, to są zjawiska bardzo symptomatyczne i bardzo niebezpieczne. Na rynkach finansowych jest to bardzo szeroko dyskutowane, czy nie grozi tutaj gdzieś jakiś kolejny Lehman Brothers, jakiś kolejny czarny, wielki łabędź nie nadlatuje nad rynki finansowe” – mówił.

Morawiecki dodał, że bardzo wielu unijnych premierów odniosło się krytycznie do niemieckich planów ratowania własnego przemysłu poprzez wpompowanie w gospodarkę 200 mld euro. „Najbogatsze państwo UE, silne gospodarczo, próbuje wykorzystać ten kryzys, żeby osiągnąć przewagę konkurencyjną dla swoich przedsiębiorstw względem innych przedsiębiorstw na jednolitym rynku. To nie jest fair, to nie w taki sposób powinien funkcjonować jednolity rynek” – powiedział polski premier. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy