Reklama

Świat

Szef MON w Brukseli: unijni ministrowie obrony zgodni ws. wsparcia Ukrainy

Artur Ciechanowicz / PAP
Dodano: 15.11.2022
68969_15li5
Share
Udostępnij
Ministrowie obrony UE byli zgodni, że Ukrainę należy wspierać – powiedział szef MON Mariusz Błaszczak we wtorek w Brukseli po rozmowach ze swoimi odpowiednikami z pozostałych krajów unijnych.

Minister przekazał dziennikarzom, że posiedzenie dotyczyło uruchomienia szkolenia ukraińskich wojsk, wspólnych unijnych zakupów sprzętu wojskowego i sytuacji na Ukrainie. W tej sesji uczestniczył minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.

"Wszyscy się zgodzili, że Ukrainę należy wspierać" – podkreślił Błaszczak. Przypomniał, że głównym ośrodkiem misji szkoleniowej będzie poligon w Wędrzynie, a dowódcą misji został dowódca 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. gen. dyw. Piotr Trytek.

"Jestem dumny z tego, że nasza inicjatywa zgłoszona w sierpniu tego roku zakończyła się sukcesem w postaci ustanowienia unijnej misji szkoleniowej" – powiedział.

Zaznaczył, że szkolenia będą odpowiadały potrzebom zgłaszanym przez stronę ukraińską, takim jak rozminowanie i taktyka, a koszty utrzymania żołnierzy ukraińskich będą refundowane z budżetu UE. Zaznaczył, że szkolenie ukraińskich wojsk w Polsce rozpoczęło się jeszcze przed rosyjską inwazją.

"Najważniejsze, że cieszy się ta misja zainteresowaniem ukraińskim. Gdyby nie było zainteresowania ukraińskiego nie byłoby sensu w ogóle tej misji organizować" – dodał wicepremier polskiego rządu.

Referując sesję dotyczącą wspólnych zakupów sprzętu, Błaszczak podkreślił, że wszystkie państwa UE wspierają Ukrainę i odczuwają pilną potrzebę uzupełnienia luk po przekazanym jej sprzęcie.

"Solidarnie wszystkie państwa unijne z większym albo z mniejszym natężeniem Ukrainę wspierają. Polska należy do tych państw, które od początku z dużym natężeniem wspierają Ukrainę. My nie czekamy na to aż te działania (wspólne zakupy) zostaną zakończone rezultatami, bo to długo trwa. W związku z tym doprowadziliśmy do podpisania kontraktów z Koreą Płd. Jeszcze w tym roku pierwsze koreańskie czołgi i armatohaubice będą w Polsce" – przypomniał Mariusz Błaszczak.

Minister obrony podtrzymał swoje stanowisko, że wspólne zakupy nie powinny ograniczać się do sprzętu europejskiego, a w przypadku UE zamówienia powinny być kierowane nie tylko do największych koncernów zachodniej Europy.

"Moce produkcyjne przemysłu europejskiego są ograniczone. Odtworzenie tych mocy produkcyjnych zajmie dużo czasu. A potrzeba jest pilna. (…) Nie ma sensu, żeby przemysł europejski konkurował z przemysłem amerykańskim, czy południowokoreańskim. To będzie przeciwskuteczne. Traktuję wszystkie te państwa, jako państwa ze sobą współpracujące. Stany Zjednoczone są liderem Sojuszu Północnoatlantyckiego; Korea Płd. jest państwem, które ściśle współpracuje z NATO. (…)Zwracałem uwagę, by ta propozycja nie ograniczała się do wspierania potężnych firm z zachodu Europy, ale (by) dotyczyła mniejszych firm z Europy Środkowej i Wschodniej" – przekazał Błaszczak.

Zastrzegł jednocześnie, że nie należy spodziewać się szybkich rezultatów wspólnych zakupów.

"Te wspólne zakupy pewnie nastąpią za lat kilka, może kilkanaście, bo takie jest tempo Unii Europejskiej. (…) Zdaję sobie sprawę z tego że Unia Europejska bardzo często walczy z barierami, które sama sobie tworzy" – dodał, przypominając, że właśnie dlatego, jako szef MON doprowadził do podpisania kontraktów z Koreą Płd. i USA na uzbrojenie.

"Trzecia sesja dotyczyła sytuacji na Ukrainie. Kiedy rozmawialiśmy z ministrem Reznikowem, Ukraina doświadczała kolejnego bombardowania" – powiedział. Jak dodał, ministrowie omawiali, jak udaremnić Rosji wywołanie fali uchodźców, czemu mają służyć ataki na infrastrukturę krytyczną.

"Celem Rosji jest doprowadzenie do kolejnego kryzysu humanitarnego w postaci wywołania fali migracji z Ukrainy poprzez atak na infrastrukturę krytyczną na elektrownie, na ujęcia wody. (…) Rosja próbuje po raz kolejny wywołać kryzys, chce zastraszyć ludność Kijowa i innych miast, chciałaby doprowadzić do zawieszenia broni, żeby zyskać czas, żeby odbudować swoje siły i ponownie uderzyć" – analizował Mariusz Błaszczak. Zaznaczył, że takie samo stanowisko prezentowali przedstawiciele państw bałtyckich.

Wicepremier przypomniał też o roli Białorusi w trwającym konflikcie.

"Dziś dokładnie mija rok od czasu szturmu na granicę polsko-białoruską. To polscy funkcjonariusze i żołnierze Wojska Polskiego ochronili granice Polski, ochronili też granice Unii Europejskiej. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że ten hybrydowy atak z jesieni ubiegłego roku przeprowadzony przez reżim Łukaszenki z terytorium Białorusi był wstępem do ataku na Ukrainę. Kremlowi – bo cały ten scenariusz powstał na Kremlu – chodziło o to, żeby sparaliżować Polskę. Żeby w ten sposób wyłączyć Polskę z wspierania Ukrainy. Dziś Polska jest głównym, zasadniczym państwem dzięki któremu wsparcie na Ukrainę płynie" – skonkludował szef MON.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy