W czwartek Rosja wystrzeliła w kierunku Ukrainy ponad 120 pocisków, żeby niszczyć obiekty infrastruktury krytycznej i mordować cywilów – oznajmił w czwartek rano na Twitterze doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak. W kraju trwa zmasowany rosyjski atak rakietowy.
"Czekamy na kolejne propozycje +obrońców pokoju+ na temat +uregulowania pokojowego+, +gwarancji bezpieczeństwa dla Rosji+ i potrzeby uniknięcia prowokacji" – dodał ironicznie polityk (https://tinyurl.com/2p8n57n2).
Wcześniej w czwartek inny doradca głowy państwa Ołeksij Arestowycz ostrzegł, że należy spodziewać się ponad 100 rosyjskich pocisków rakietowych w ciągu dnia. Pojawiły się doniesienia o wybuchach m.in. w Kijowie, Charkowie, Lwowie, a także obwodach odeskim, żytomierskim, połtawskim, mikołajowskim i sumskim. Większość komunikatów dotyczyła skutecznych działań ukraińskich sił obrony powietrznej.
Poinformowano również o pierwszych przypadkach uderzeń w obiekty cywilne. W stolicy odłamki zestrzelonego pocisku trafiły w dwa domy mieszkalne, zakład przemysłowy i plac zabaw dla dzieci. Według wstępnych doniesień dwie osoby zostały ranne – przekazały na Telegramie władze Kijowa (https://t.me/VA_Kyiv/582).
Odłamki rakiety spadły również na dom w miejscowości Stepowe w obwodzie odeskim. Nie można wykluczyć również ofiar w Charkowie, prawdopodobnie ostrzelanym z wyrzutni rakietowych S-300 – oznajmili wiceszef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko i gubernator obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.