Reklama

Świat

Prezydent ws. KPO: gdyby nie ubiegłoroczna postawa SP, pewnie dziś byłaby inna sytuacja

Grzegorz Bruszewski / PAP
Dodano: 17.01.2023
70939_17st6
Share
Udostępnij
Gdyby nie Solidarna Polska, która w zeszłym roku robiła problemy z przyjęciem nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, Komisja Europejska nie miałaby pretekstu do wykręcenia się ze wstępnych akceptacji, pewnie dziś byłaby inna sytuacja – ocenił we wtorek prezydent Andrzej Duda.

Prezydent, który przebywa na Światowym Forum Ekonomicznym w szwajcarskim Davos, został zapytany na wtorkowym briefingu prasowym o list otwarty, który wystosował do niego minister sprawiedliwości, lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Szef SP zwrócił się w liście opublikowanym w poniedziałek na łamach "Naszego Dziennika" i "Do Rzeczy" do prezydenta o zainicjowanie debaty na temat KPO.

Prezydent podkreślił, że może jedynie wyrazić ubolewanie, że wypracowana i zgłoszona przez niego w lutym 2022 r. ustawa, która "znajdowała akceptację instytucji europejskich, także Komisji Europejskiej", a w jej sprawie spotykał się z szefową Komisji Europejskich Ursulą von der Leyen, była opóźniana przez polityków Solidarnej Polski.

Chodzi o zainicjowaną przez prezydenta nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym – która weszła w życie 15 lipca ub.r. – zgodnie, z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstała Izba Odpowiedzialności Zawodowej.

"Śmiało można powiedzieć, że był kompromis już nad tamtą propozycją, która była dalece mniej ustrojowo wątpliwa niż to nad czym w tej chwili w Polsce się dyskutuje" – powiedział Duda. "Solidarna Polska robiła problemy z przyjęciem tego, nie jest to żadna tajemnica. Gdyby to nie zajęło sześciu miesięcy, gdyby nie dano pretekstu Komisji Europejskiej do wykręcenia się ze swoich poprzednich stwierdzeń o akceptacji, do tego poprzez poprawki, które wniesiono, pewnie byłaby inna sytuacja" – powiedział.

Prezydent podkreślił, że był to wypracowany przez niego kompromisowy projekt, który dawał szansę na zakończenie konfliktu z KE. "Nie wykorzystano tej szansy, ale tak naprawdę nie wykorzystano jej przez wątpliwości, które właśnie podnosiła wtedy Solidarna Polska i zablokowała w ogromnym stopniu przez pewien czas tamte prace, więc chciałbym, żeby też o tym pamiętali, bo dzisiaj wielce załamują ręce nad tym projektem, który jest" – podkreślił prezydent.

Dodał, że nad wątpliwościami Solidarnej Polski, którą budzą kredyty, niech dyskutują eksperci od finansów. "Bardzo wielu rzetelnych ekspertów mówi, że są to kredyty – choć są kredytami, które prawdopodobnie trzeba będzie spłacać na bardzo korzystnych warunkach, więc to jest inna rzecz. Zresztą kredyty stanowią tylko część tego pakietu" – podkreślił Duda.

"Mnie interesują jako prezydenta, to jest moja odpowiedzialność wynikająca z przepisów konstytucji, czy to jest zgodne z polskimi zasadami ustrojowymi, czy to jest zgodne z polską konstytucją i z tego punktu widzenia, przede wszystkim, ja będę to oceniał" – powiedział prezydent odnosząc się do proponowanej obecnie przez PiS nowelizacji ustawy o SN.

Duda przypomniał, że jest on "ostatnim ogniwem całego procesu ustawodawczego", więc dopiero po zakończeniu prac w parlamencie podejmie decyzje "co do jej dalszych losów".

Sejm 13 stycznia uchwalił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, której projekt złożył w Sejmie klub PiS. Według jej autorów nowelizacja ma być kluczowym "kamieniem milowym" dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy z KPO. Ustawą zajmie się teraz Senat.

Żadna z 14 poprawek opozycji do noweli nie uzyskała poparcia. Nowelizację poprali niemal wszyscy posłowie PiS, przeciwko był koalicjant PiS – Solidarna Polska, a także Konfederacja i Polska 2050. Posłowie KO, Lewicy i KP-PSL w zdecydowanej większości wstrzymali się od głosu. Po głosowaniu szef klubu KO Borys Budka powiedział dziennikarzom, że w Senacie zostaną przyjęte poprawki do noweli, które spowodują, że uzyskanie środków z KPO nie będzie budzić wątpliwości.

1 czerwca 2022 r. KE po ponad rocznych negocjacjach zaakceptowała polski KPO. 17 czerwca polski KPO zatwierdziły państwa członkowskie UE. Decyzja została podjęta na posiedzeniu ministrów finansów państw UE w Luksemburgu.

W KPO znajdują się warunki, czyli tzw. kamienie milowe, od których spełnienia KE uzależnia wypłacenie Polsce środków z unijnego Funduszu Odbudowy mającego wesprzeć kraje członkowskie w przezwyciężaniu gospodarczych skutków pandemii COVID-19. KPO zakłada m.in., że Polska musi wdrożyć reformy dotyczące sądownictwa. W KPO Polska wystąpiła o 23,9 mld euro grantów i 11,5 mld euro pożyczki. 

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy